Pierwsza prezentacja jedynego do tej pory Aston Martin Bulldog odbyła się w 1979 roku. Wtedy z samochodem sportowym wiązano wielkie nadzieje. Samochód miał być najszybszym autem produkcyjnym tamtych czasów (zakładano wyprodukowanie kilkudziesięciu egzemplarzy).
W 1979 roku twórcy zaplanowali, że „Bulldog” będzie w stanie przyspieszyć do imponującej prędkości 381 km/h. A jednocześnie jego wygląd powinien dobrze się sprzedawać i być odpowiedni dla ogółu społeczeństwa.
Wygląd samochodu naprawdę okazał się piękny i futurystyczny. Wiele osób polubi dziś jego projekt. Wysokość tego Astona Martina wynosi nieco ponad metr, a drzwi, jak przystało na modny samochód sportowy, otwierają się do góry jak skrzydła ptaka.
Założono, że firma wyprodukuje co najmniej 15 „buldogów” (niektórzy nawet myśleli, że zostanie wyprodukowanych 25 sztuk). Wyprodukowano jednak tylko jeden taki samochód.
Ten Aston Martin nie był w stanie osiągnąć planowanej prędkości 381 kilometrów na godzinę. Udało mu się przyspieszyć tylko do 307 kilometrów na godzinę.
Wypuszczenie tego modelu okazało się zbyt drogie. A planowana prędkość pozostała tylko marzeniem. W związku z tym projekt został wycofany, a wyprodukowany egzemplarz sprzedano do prywatnej kolekcji.
Jednak nie tak dawno temu pojawiły się informacje o zamiarze przywrócenia „Buldoga”. Właściwie w tym celu odbyła się prezentacja auta dla dziennikarzy. Trzeba było przypomnieć zapomniany samochód sportowy.
Konstruktorzy obiecują, że samochód będzie mógł teraz przyspieszyć do 322 km/h. Cóż, koneserzy szybkich samochodów prawdopodobnie nie mogą się doczekać triumfalnego powrotu Bulldoga.