Bill Clinton (1993-2001 / Demokrata)
Pierwsze miejsce zajął znany ze skandali w życiu osobistym Bill Clinton. Swoją kampanię prezydencką rozpoczął od uporczywych zapewnień, że będzie w stanie nadać znaczną dynamikę gospodarce kraju. Według niektórych ekspertów miał on idealne warunki do wywołania boomu na giełdach. W momencie dojścia do władzy inflacja wynosiła mniej niż 3%, a dzięki szybkim działaniom w postaci podniesienia podatków i stopy funduszy federalnych spowodował spowolnienie wzrostu gospodarczego, a tym samym ograniczenie inflacji. W chwili, gdy inflacja przestała wywierać tak silną presję, rozpoczęły się globalne pozytywne zmiany na giełdzie. Wzrost został również zapewniony przez aktywny rozwój nowych technologii i pojawienie się gigantów, takich jak Amazon i Google i innych. Rynek papierów wartościowych zaczął rosnąć z dnia na dzień, a wzrost ten nie zawsze był uzasadniony prawdziwymi powodami. W ten sposób powstała "bańka mydlana", która była gotowa pęknąć w każdej chwili. Załamanie nastąpiło jednak po odejściu Billa Clintona ze stanowiska prezydenta. Za jego czasów giełda wzrosła o 210%, co jest niezrównanym rekordem dla Ameryki.
Barack Obama (2009-2017 / Demokrata)
Na drugim miejscu znalazł się pierwszy czarnoskóry prezydent Ameryki, który przejął kraj w okresie globalnego kryzysu gospodarczego. Na jego szczęście państwo w tym czasie zgromadziło wystarczające siły i środki, aby poradzić sobie z kłopotami. Już pod koniec kariery Obamy nastąpiła obniżka podstawowych stóp procentowych, a Fed wykorzystał znaczne bodźce pieniężne. Wzrost gospodarczy rozpoczął się w drugiej połowie 2009 roku i stał się jednym z najdłuższych okresów ożywienia w historii Ameryki. W ciągu kilku lat gospodarka rosła dzięki aktywnemu wprowadzaniu innowacji technologicznych, znacznemu wzrostowi dochodów gospodarstw domowych i obniżeniu stóp procentowych. Stało się to korzystnym gruntem dla rozwoju rynku akcji, który w czasie rządów Obamy wzrósł o 182%.
Dwight Eisenhower (1953 - 1961 / Republikanin)
Trzecie miejsce należy do niezwykle popularnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Dwighta Eisenhowera. Zostanie on na zawsze zapamiętany przez Amerykanów dzięki swoim działaniom pokojowym, mającym na celu przywrócenie pokoju w wojnie koreańskiej. Oprócz tego był on zagorzałym przeciwnikiem zimnej wojny, która właśnie przypadła na czas jego rządów. Lata, w których Eisenhower sprawował władzę, zdecydowanie nie można nazwać łatwymi. W ciągu dwóch kadencji spotkał się z trzema dość poważnymi niepowodzeniami w gospodarce. Zasadniczo spadek nastąpił na tle zaostrzenia polityki pieniężnej, które nastąpiło po podwojeniu stóp procentowych. Bez względu na stosunek do postaci samego polityka, biorąc pod uwagę okres jego rządów, który z jednej strony był stabilny, a z drugiej ekscytujący (wystarczy przypomnieć taktykę "Czerwonego Zagrożenia"), jego ważną zasługą jest to, że amerykańskie rynki akcji wzrosły o 129%.
Ronald Reagan (1981-1989 / Republikanin)
Na czwartym miejscu rankingu znalazł się Ronald Reagan, któremu przypadł bardzo trudny okres już od samego początku panowania. Doszedł on do władzy podczas niezwykle przedłużającej się i głębokiej depresji gospodarczej po drugiej wojnie światowej. W tym czasie inflacja została pokonana, ale jednocześnie pojawił się inny poważny problem – wysokie stopy procentowe. Na wiosnę 1981 roku rentowność obligacji rządowych była na poziomie 16%. Rok później rynek papierów wartościowych spadł na dno, a pod koniec 1982 roku rozpoczęło się wyjście z recesji. Zdumiewający rozkwit był wspierany przez fakt, że inflacja nie powróciła, czego przyczyną była niezwykle restrykcyjna polityka pieniężna. W tym samym czasie nastąpił upadek komunizmu, co dodatkowo wsparło amerykańską giełdę, która kojarzyła się z wolnością i powiewem świeżości. W ten sposób za panowania Ronalda Reagana rynek akcji wzrósł o 117%.
Harry Truman (1945-1953 / Demokrata)
Zaszczytna piąta pozycja rankingu należy do Harry’ego Trumana, który musiał wziąć na siebie ogromną odpowiedzialność za kraj osłabiony przez II wojnę światową. Zakłady produkcyjne, które pracowały dla przemysłu obronnego, wstrzymały pracę i praktycznie przestały istnieć. To z kolei doprowadziło do bezprecedensowego wzrostu bezrobocia, na którego tle pojawiła się kolejna recesja i skurczenie rynku. Jednak ten okres stagnacji szybko minął: kraj z powodzeniem przekwalifikował się, aby dopasować się do spokojnego życia, co zapewniło gospodarce stabilny i szybki wzrost. Jednak to nie powstrzymało Trumana przed ponownym wpadnięciem w kłopoty związane z pakietem reform gospodarczych o dość pretensjonalnej nazwie "uczciwa umowa", którą przedstawił w 1949 roku. Środki zawarte w projekcie dotyczyły podwyższenia płacy minimalnej, a także zmian prawnych w kodeksie pracy. Wbrew oczekiwaniom gospodarka kraju nie była gotowa na taką "uczciwość" i niespodziewanie zareagowała negatywnie. Trzeba uczciwie zauważyć, że spadek ten szybko minął. I ogólnie rzecz biorąc, podczas swojej prezydentury Truman osiągnął 87% wzrost na giełdzie.