Donald Trump zamierza zmniejszyć inflację w USA poprzez obniżenie cen surowców energetycznych. Aby to osiągnąć, należy zwiększyć wydobycie ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych, które już jest rekordowo wysokie. W efekcie nadwyżka na rynku ropy może pojawić się wcześniej, niż oczekiwano. W połączeniu z problemami związanymi z globalnym popytem oraz silnym dolarem ambitne plany republikanina nie dają szans niedźwiedziom Brent na poprawę sytuacji na rynku ropy.
Dynamika produkcji ropy naftowej w USA
Potencjalny wzrost produkcji ropy w USA to nie jedyny atut sprzedających na rynku czarnego złota. Polityka protekcjonistyczna Donalda Trumpa może spowolnić wzrost gospodarczy poza Stanami Zjednoczonymi, zwłaszcza w Chinach, wobec których prezydent elekt planuje wprowadzić 60% cło na import.
Chiny są największym producentem ropy na świecie, dlatego obawy o spowolnienie ich gospodarki niepokoją rynek Brent. Sytuacja w Europie również nie jest lepsza. Jeden z głównych eksporterów towarów do Stanów Zjednoczonych obawiają się nałożenia 20% ceł na import z innych krajów. Realizacja planów Donalda Trumpa prawdopodobnie pogłębi różnice w tempie wzrostu gospodarczego między USA a resztą świata, co doprowadzi do umocnienia dolara. To zła wiadomość dla surowca notowanego w tej walucie.
Wcześniej byki na rynku Brent liczyły na eskalację konfliktu geopolitycznego na Bliskim Wschodzie oraz na szeroko zakrojone działania stymulacyjne ze strony Chin, jednak obecnie nadzieje te powoli ustępują miejsca rozczarowaniu. Pekin rzeczywiście wsparł gospodarkę kwotą 1,4 bln dolarów, ale eksperci Bloomberga nie dostrzegli w zaprezentowanym planie działań mających na celu pobudzenie popytu. Iran grozi Izraelowi odwetem, ale jak dotąd nie wyjął miecza z pochwy.
Co może uratować ropę Brent, której cena nieuchronnie spada? Być może pomoże jej agresywna postawa OPEC+? Jeśli członkowie Sojuszu zrezygnują z pomysłu stopniowego zwiększania produkcji od grudnia i ogłoszą utrzymanie dotychczasowych kwot do końca 2025 roku, ropa może odzyskać siłę. Donald Trump może ponownie wesprzeć czarne złoto, angażując się w konflikt z Iranem. Stany Zjednoczone mogą wpłynąć na Teheran i jego program nuklearny za pomocą zakrojonych na szeroką skalę sankcji, które zmniejszą eksport ropy z kraju i globalną podaż.
Nie sądzę, aby Donald Trump, który obiecał zmniejszyć inflację o połowę poprzez obniżenie cen surowców energetycznych, tego potrzebował. Podczas pierwszej kadencji metoda kija i marchewki była jego strategią, którą on zamierza wdrożyć po powrocie do Białego Domu.
Z technicznego punktu widzenia na dziennym wykresie Brent mamy do czynienia z konsolidacją po utworzeniu formacji 1-2-3. Niezdolność byków do utrzymania cen powyżej średnich kroczących oraz wartości godziwej sygnalizuje ich słabość. W tej chwili warto kontynuować sprzedaż ropy z celami na poziomie 66,7 oraz 64 dolarów za baryłkę.