logo

FX.co ★ USD/JPY – bomba walutowa, która za chwilę wybuchnie

USD/JPY – bomba walutowa, która za chwilę wybuchnie

USD/JPY – bomba walutowa, która za chwilę wybuchnie

Japońska waluta nadal osłabia się wobec dolara. W poniedziałek rano kurs pary oscylował w pobliżu 34-letniego minimum, na poziomie 160,00, którego osiągnięcie pod koniec kwietnia zmusiło Tokio do pierwszej interwencji w tym roku. Obecnie traderzy obawiają się kolejnej interwencji ze strony japońskich władz, co ogranicza wzrost pary USD/JPY w pobliżu niebezpiecznego poziomu. Zastanówmy się, jakie są szanse na to, że rząd ponownie interweniuje w celu wsparcia swojej waluty.

Dlaczego jen się osłabia?

W ubiegłym tygodniu jen stracił 1,5% w stosunku do dolara, co sprawiło, że wrócił do poziomów sprzed dwóch interwencji przeprowadzonych pod koniec kwietnia i na początku maja.

USD/JPY – bomba walutowa, która za chwilę wybuchnie

Przypomnijmy, że w tym roku Tokio dwukrotnie interweniowało na rynku, aby ustabilizować kurs swojej krajowej waluty, która nadal pozostaje najsłabszą w Grupie 10 ze względu na zbyt łagodną politykę Banku Japonii.

Na te cele japoński rząd przeznaczył około 10 bilionów jenów, co jest więcej niż suma wydana w 2022 roku na trzy interwencje wspierające JPY.

Ostatnie próby władz mające na celu powstrzymanie spadku jena można uznać za udane. Przez półtora miesiąca japońska waluta utrzymywała stabilność wobec dolara, dopóki nie została osłabiona przez kolejne posiedzenie BoJ.

Na czerwcowym posiedzeniu bank centralny podtrzymał swoje gołębie stanowisko, pozostawiając stopy procentowe na poziomie zerowym i nie ograniczając skupu obligacji skarbowych pomimo oczekiwań rynku.

Zamiast tego regulator obiecał przedstawić w przyszłym miesiącu szczegółowy plan ilościowego zaostrzenia polityki pieniężnej, który ma obowiązywać przez około dwa lata.

Decyzja ta jeszcze bardziej przekonała uczestników rynku, że BoJ jest ostrożny w kwestii normalizacji swojej bieżącej polityki pieniężnej pomimo jastrzębich sygnałów ze strony prezesa banku, Kazuo Uedy.

Na czerwcowym posiedzeniu urzędnik dał jasno do zrozumienia, że widzi duże prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w lipcu, jeśli słaby jen będzie nadal napędzał inflację poprzez rosnące koszty importu. Co więcej, w zeszłym tygodniu powtórzył to samo ostrzeżenie.

Jednak jen nadal tracił w stosunku do dolara. Powodem jest silna dywergencja monetarna pomiędzy Japonią a Stanami Zjednoczonymi, która zdaniem uczestników rynku utrzyma się do końca tego roku.

Inwestorzy doskonale zdają sobie sprawę, że nawet jeśli BoJ przeprowadzi w przyszłym miesiącu rundę zacieśnień, nie zmniejszy to znacząco różnicy pomiędzy stopami procentowymi w Japonii i USA, zwłaszcza że amerykański bank centralny nie jest jeszcze gotowy do rozpoczęcia obniżek.

Przypomnijmy, że opublikowany w tym miesiącu zaktualizowany wykres prognoz stóp procentowych Fed pokazał, że amerykańscy urzędnicy spodziewają się obecnie tylko jednej rundy luzowania w bieżącym roku, a nie trzech.

Większość traderów zakłada, że we wrześniu Rezerwa Federalna przyjmie gołębią postawę, jednak pozytywne dane makroekonomiczne z USA sugerują, że Fed może odłożyć ten krok na później.

W zeszłym tygodniu inwestorzy znacząco zmniejszyli prawdopodobieństwo wrześniowego kroku Fed - z ponad 70% do prawie 65,9%. Powodem była piątkowa publikacja danych dotyczących aktywności gospodarczej w USA.

Dane pokazały, że w czerwcu złożony wskaźnik aktywności gospodarczej przekroczył oczekiwania, wzrastając z 54,5 do 54,6, czyli najwyższego poziomu od kwietnia 2022 roku.

Wskaźnik aktywności gospodarczej w sektorze produkcyjnym również przewyższył prognozy, wzrastając z 51,3 do 51,7. Wskaźnik aktywności gospodarczej w sektorze usług również wzrósł, z 54,8 do 55,1, przewyższając konsensus.

Ponadto do wzmocnienia jastrzębich oczekiwań rynku co do przyszłej polityki Fed przyczyniły się komentarze amerykańskich urzędników.

W ubiegły czwartek prezes Fed w Richmond, Thomas Barkin, powiedział, że bank centralny dysponuje odpowiednimi możliwościami i odpowiednią siłą, aby kontynuować walkę z inflacją. Jego kolega z Fed w Minneapolis, Neel Kashkari, zauważył natomiast, że może minąć rok lub dwa, zanim dynamika cenowa powróci do celowego poziomu 2%

Jak widać, dolar w dalszym ciągu ma silne wsparcie fundamentalne w przeciwieństwie do jena, który wciąż znajduje się pod silną presją ze strony gołębiego Banku Japonii.

Dziś rano japońska waluta spadła do 159,94, czyli najniższego poziomu od 29 kwietnia, z powodu opublikowanego na początku dnia podsumowania opinii z ostatniego posiedzenia BoJ.

Z raportu wynika, że w czerwcu Bank Japonii rozważał możliwość dalszego zaostrzenia polityki pieniężnej w najbliższej przyszłości, a jeden z członków zarządu wezwał do natychmiastowego podwyższenia stóp procentowych, aby zmniejszyć ryzyka związane z przekroczeniem oczekiwań inflacyjnych.

– Bank Japonii powinien uważnie śledzić dane przed kolejnym posiedzeniem w sprawie polityki pieniężnej, które odbędzie się w lipcu, ponieważ ryzyko wzrostu cen staje się bardziej widoczne. Jeśli regulator uzna to za stosowne, powinien podnieść stopy procentowe niezwłocznie - powiedział jastrzębio nastawiony przedstawiciel BoJ.

Inni członkowie zarządu byli jednak bardziej ostrożni w kwestii zbliżającej się podwyżki stóp procentowych, powołując się na potrzebę dokładniejszego zbadania faktu, czy wzrost płac może wydobyć konsumpcję z recesji.

Przewaga gołębich nastrojów w BoJ osłabiła oczekiwania inwestorów co do szybszego zaostrzenia polityki pieniężnej w Japonii, pogłębiając spadek jena wobec dolara i zwiększając tym samym ryzyko interwencji ze strony Tokio.

Kiedy należy spodziewać się interwencji?

Według Tokyo Financial Exchange od połowy maja japońscy traderzy detaliczni, którzy odpowiadają za prawie 30% indywidualnych transakcji walutowych, zaczęli obstawiać odbicie jena w stosunku do dolara w oczekiwaniu na kolejną interwencję władz japońskich.

W zeszłym tygodniu, gdy para USD/JPY po raz pierwszy od dłuższego czasu zbliżyła się do niebezpiecznej linii, byczy sentyment inwestorów detalicznych w stosunku do japońskiej waluty wzrósł jeszcze bardziej, ponieważ prawdopodobieństwo interwencji ocenia się obecnie jako bardzo wysokie.

Obecnie wielu uczestników rynku ma nadzieję wzbogacić się dzięki japońskiej interwencji, ale strategia ta jest obarczona znacznym ryzykiem. Kupujący jena obstawiają, że japońskie władze interweniują w celu wzmocnienia krajowej waluty. Jednak niezwykle trudno jest przewidzieć dokładny termin i skalę interwencji, co sprawia, że długie pozycje na JPY są bardzo niebezpieczne.

Ostatnio wielu inwestorów detalicznych poniosło poważne straty w wyniku błędnych oczekiwań na interwencję. Na przykład Hayato Imaizumi. W rozmowie z reporterami Bloomberga trader przyznał się, że stracił od 80% do 90% swoich inwestycji walutowych, ponieważ kupił jena, gdy jego cena wynosiła około 147,00 za dolara, myśląc, że interwencja nastąpi wcześniej.

– Nawet nie spodziewałem się, że cena może wzrosnąć do 160,00 – przyznał się, podkreślając, jak nieprzewidywalne mogą być ruchy na rynku walutowym.

Obecnie większość analityków prognozuje japońską interwencję na poziomie 163,00, czyli znacząco powyżej poprzedniego progu, biorąc pod uwagę, że dynamika zmian kursu walutowego jest dla japońskiego rządu niezwykle istotna.

– Wskaźnik mierzący ruch pary USD/JPY wzrósł w ciągu ostatnich 28 dni od najniższego poziomu do poniedziałkowego maksimum o 6,32 jena. To o około 3,7 jena mniej niż 10 jenów, które japońskie władze uznały za "szybkie" i niewystarczające do natychmiastowej interwencji Tokio - twierdzą analitycy Bloomberga.

Niemniej jednak eksperci zalecają, aby traderzy zachowywali ostrożność, ponieważ od zeszłego tygodnia japońskie władze przeszły w tryb stałego monitorowania rynku.

Dziś rano główny dyplomata walutowy kraju, Masato Kanda, ostrzegł, że władze monitorują zmiany kursów walut 24 godziny na dobę i są gotowe do interwencji w każdej chwili, jeśli zajdzie taka potrzeba.

– Nadmierna deprecjacja jena ma negatywny wpływ na krajową gospodarkę. Jeśli ta tendencja oparta na spekulacjach się utrzyma, jesteśmy gotowi podjąć odpowiednie kroki – oznajmił urzędnik.

Masato Kanda podkreślił również, że decyzja USA o włączeniu Japonii do swojej listy walutowej, podjęta w zeszłym tygodniu, nie wpłynęła na strategię walutową japońskiego rządu.

Analityk IG, Tony Sycamore, uważa, że to oświadczenie zwiększa ryzyko interwencji w najbliższym czasie. Zdaniem eksperta Tokio zainterweniuje na rynku, gdy tylko para USD/JPY przekroczy kwietniowe maksimum na poziomie 160,20.

Istnieje jednak inna opinia, według której Japonia nie przeprowadzi interwencji, dopóki nie otrzyma kluczowych danych dotyczących inflacji w USA, które mogą doprowadzić do naturalnego osłabienia pary USD/JPY.

Jakie są zagrożenia dla dolara?

W tym tygodniu uwaga traderów walutowych jest skupiona na publikacji indeksu cen wydatków osobistych w USA, który jest preferowanym wskaźnikiem inflacji dla Fed.

Dane PCE zostaną opublikowane w piątek, 28 czerwca. Obecnie ekonomiści oczekują, że roczny wzrost wskaźnika w maju spowolnił do 2,6%. Jeśli ich prognozy się sprawdzą i dane o inflacji rzeczywiście okażą się słabsze, może to podsycić spekulacje rynkowe dotyczące wrześniowej obniżki stóp procentowych w USA.

Według analityków Citi istnieje wysokie ryzyko, że piątkowy raport będzie słabszy w związku ze spowolnieniem amerykańskiej gospodarki, co negatywnie wpływa na popyt konsumencki.

– Niższa inflacja w połączeniu ze spowolnieniem na rynku pracy najprawdopodobniej wzmocnią gołębie oczekiwania traderów, powodując ogólne osłabienie dolara – ostrzegają eksperci.

Pod presją słabszych danych inflacyjnych dolar prawdopodobnie spadnie również w stosunku do jena, ale tylko na krótko. Trend wzrostowy tej waluty jest nadal bardzo silny, co potwierdzają wskaźniki techniczne.

Para walutowa oscyluje w pobliżu górnej granicy kanału wzrostowego, a 14-dniowy indeks siły względnej (RSI) znajduje się powyżej poziomu 50, co wskazuje na kontynuację wzrostu.

*Zamieszczona tutaj analiza rynku nie ma na celu udzielania instrukcji dotyczących zawierania transakcji, lecz zwiększenie Twojej świadomości
Przejdź do listy artykułów Przejdź do artykułów tego autora Open trading account