Arabia Saudyjska ogłosiła, że dobrowolne ograniczenie wydobycia o 1 mln baryłek dziennie zostanie przedłużone do września, a nawet dłużej, oraz dodała, że rozważa jeszcze większą redukcję wolumenu produkcji surowca. Na tym tle uczestnicy rynku spodziewają się kolejnego tygodniowego wzrostu cen ropy naftowej.
W zeszłym tygodniu ceny ropy otrzymały dodatkowy impuls po opublikowaniu raportu Amerykańskiego Instytutu Paliw (API) i Administracji Informacji Energetycznej. Według najnowszych danych zarówno w ostatnich latach, jak i w ostatnim tygodniu lipca Stany Zjednoczone odnotowały największy spadek zapasów ropy.
Zapasy ropy spadły o 17 mln baryłek, a konsumpcja ukształtowała się na poziomie 15,4 mln baryłek.
Jednocześnie rośnie również kurs dolara, wywierając presję na ceny ropy.
Tymczasem Bloomberg zauważył, że pomimo dalszych podwyżek stóp procentowych przez Fed obawy związane z recesją w USA zmniejszyły się, co pozytywnie wpłynęło na ceny ropy naftowej.
Według Goldman Sachs w lipcu popyt na ropę osiągnął szczyt. W związku z tym bank zwiększył swoją prognozę dotyczącą przyszłego popytu, który spowoduje deficyt w wysokości 1,8 mln baryłek dziennie w drugiej połowie roku.
Wstępne dane dotyczące produkcji OPEC wskazują na zmniejszenie całkowitej produkcji kartelu o około 900 000 baryłek dziennie w lipcu z powodu cięć wydobycia w Arabii Saudyjskiej. Jednakże efekt ten został złagodzony przez inne kraje, w których produkcja nieco wzrosła.