W piątek para walutowa GBP/USD spadła do ostatniego lokalnego minimum i była prawie tak nisko, jak na wcześniejszych dołkach w pobliżu poziomu 1,1841. W rezultacie, pomimo wielokrotnych korekt wzrostowych, zgodnie z oczekiwaniami utrzymała się tendencja spadkowa. Wszystkie wskaźniki wskazują w tym momencie na trend spadkowy, ponieważ oba kanały regresji liniowej już wskazują na spadek. Przypomnijmy, że spodziewaliśmy się znacznego spadku wartości funta od dłuższego czasu, a obecny spadek wydaje się być znaczny tylko w 4-godzinnym przedziale czasowym. Na przykład silny ruch wzrostowy o 50% w stosunku do poprzedniego trendu spadkowego, który trwał dwa lata, jest wyraźnie widoczny na 24-godzinnym przedziale czasowym. Jednak para ta od trzech miesięcy porusza się w kanale bocznym między poziomami 1,1840 i 1,2440, więc jak dotąd dalszy spadek wydaje się być raczej ruchem bocznym. Jednak ruchy w tym kanale w 4-godzinnym przedziale czasowym są znaczące, więc nie można ich uznać za płaskie. Na dziennym przedziale czasowym możliwe są również płaskie ruchy, więc nie wykluczamy, że odbicie od 1,1840 zapoczątkowałoby nową falę ruchu wzrostowego o 400-500 punktów.
Dla funta brytyjskiego kluczowe jest teraz przebicie się przez chmurę Ichimoku na 24-godzinnym przedziale czasowym, w pobliżu poziomu, na którym obecnie się znajduje. Jeśli to się uda, prawdopodobieństwo dalszego spadku (co miałoby największy sens) wzrośnie. Dodatkowo uważamy, że presję na funta może wywoływać brak wypowiedzi lub zapowiedzi Banku Anglii odnośnie potencjalnych zmian w polityce pieniężnej. Po dziesięciu podwyżkach stóp traderzy po prostu nie wiedzą, czego spodziewać się po brytyjskim regulatorze. Zwłaszcza biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo recesji w ciągu najbliższych pięciu kwartałów. W końcu im większy wzrost stóp procentowych, tym głębsza i silniejsza recesja. Brytyjska gospodarka już teraz zmaga się z trudnościami (Brexitem, pandemią, reformą autostrad, podwyżkami podatków, wysoką inflacją). Wątpliwe jest więc, aby BA zaostrzył politykę bez uprzedniego cofnięcia się, aby przywrócić inflację do 2%. Ponadto nie ma pilnej potrzeby do zmniejszenia podwyżek. Nawet po uwzględnieniu gwałtownego spadku cen energii.
Wzrost płac jest również problemem dla Stanów Zjednoczonych.
Pracownicy wydają więcej, gdy mają więcej pieniędzy, a więc, jak już mówiliśmy wcześniej, urzędnicy Banku Anglii są przerażeni wysokim wzrostem płac. Ceny zaczynają rosnąć jeszcze szybciej w wyniku rosnącego popytu na produkty i usługi. Tak więc w idealnym świecie płace powinny być na niezmienionym poziomie albo rosnąć znacznie wolniej niż 6%. Niemniej jednak tak uważa regulator, a nie zwykli obywatele Wielkiej Brytanii, których pensje spadły z powodu inflacji o 10%. Okazuje się, że podobny problem istnieje również w Stanach Zjednoczonych. Philip Jefferson, członek Komitetu Walutowego Fed, stwierdził, że wzrost płac w USA jest zbyt wysoki i nie spełnia prognoz szybkiego powrotu inflacji do 2%. Dodał, że dysproporcja między podażą a popytem na pracę wskazuje, że inflacja prawdopodobnie utrzyma się na wysokim poziomie przez dłuższy czas. To jest to, o czym już mówili Hugh Pill i Andrew Bailey. W niektórych miejscach pracy występuje niedobór siły roboczej w wyniku niskiego poziomu bezrobocia. Firmy są zmuszone do podnoszenia płac, aby przyciągnąć pracowników. Jest to dość interesujące, biorąc pod uwagę ciągłe doniesienia, że wielkie korporacje zwalniają pracowników w wyniku surowej polityki pieniężnej Fed.
Generalnie uważamy też, że w końcu inflacja zacznie formalnie zwalniać (o 0,1-0,2% miesięcznie) lub całkowicie przestanie rosnąć. Jeżeli chodzi o Fed jest mniej niepewności, ponieważ regulator ma wiele okazji do dalszego podnoszenia stóp. Rynek oczekuje teraz nie więcej niż dwóch podwyżek w 2023 r., więc im będą one wyższe, tym silniejszy stanie się dolar amerykański. Choć niewykluczone, że podwyżek będzie znacznie więcej. Naszym zdaniem spotkanie BA i wystąpienie Andrew Baileya będą najważniejszymi z nadchodzących spotkań regulacyjnych w marcu. Można będzie zapobiec spadkowi funta, jeśli kurs ponownie wzrośnie o 0,5%. Jednak do spotkania pozostały jeszcze co najmniej dwa tygodnie, co jest wystarczającym czasem, aby funt stracił kolejne kilkaset punktów.
W ciągu ostatnich pięciu dni handlowych GBP/USD zmienność pary była na poziomie 100 punktów, czyli jest to wartość "średnia". W związku z tym 27 lutego przewidujemy ruch wewnątrz kanału, przy czym będzie on ograniczony przez poziomy 1,1837 i 1,2037. Nowa runda korekty wzrostowej rozpocznie się, gdy wskaźnik Heiken Ashi odwróci się w górę.
Najbliższe poziomy wsparcia
W1 – 1,1902
W2 – 1,1841
W3 – 1,1780
Najbliższe poziomy oporu
O1 – 1,1963
O2 – 1,2024
O3 – 1,2085
Rekomendacje handlowe:
W 4-godzinnym przedziale czasowym para GBP/USD ponownie ustabilizowała się poniżej średniej ruchomej. Tak więc, dopóki Heiken Ashi nie odwróci się w górę, nadal można zajmować krótkie pozycje z celami 1,1902 i 1,1841. Jeśli nastąpi konsolidacja powyżej średniej ruchomej, można otworzyć długie pozycje z celami 1,2085 i 1,2146.
Objaśnienia do ilustracji:
Kanały regresji liniowej pomagają określić aktualny trend. Jeśli oba są skierowane w tym samym kierunku, oznacza to, że trend jest w danej chwili silny.
Linia średniej ruchomej (ustawienia 20,0, wygładzona) określa krótkoterminowy trend i kierunek, w którym należy w danej chwili handlować.
Poziomy Murraya to docelowe poziomy dla ruchów i korekt.
Poziomy zmienności (czerwone linie) określają prawdopodobny kanał cenowy, w którym para będzie się znajdować następnego dnia, w oparciu o aktualne wskaźniki zmienności.
Wejście wskaźnika CCI w obszar wyprzedania (poniżej -250) lub w obszar wykupienia (powyżej +250) oznacza, że zbliża się odwrócenie trendu w przeciwnym kierunku.