logo

FX.co ★ USD/JPY. Czerwone linie dla japońskiej waluty

USD/JPY. Czerwone linie dla japońskiej waluty

W końcu to się stało: po raz pierwszy od 24 lat władze japońskie przeprowadziły interwencję walutową, wywołując silne zawirowania cenowe nie tylko na parze USD/JPY, ale także na wszystkich innych parach krzyżowych z jenem.

Pogłoski o zbliżającej się interwencji – nie słownej, ale jak najbardziej realnej – krążyły od dwóch miesięcy. Zaczęto jednak o tym poważnie mówić dopiero we wrześniu, kiedy para USD/JPY ponownie przyspieszyła i przebiła 140. pozycję. Większość ekspertów stwierdziła, że władze kraju będą musiały po prostu zareagować na obecną sytuację. Pytanie tylko, gdzie dokładnie przebiega warunkowa "czerwona linia", na przecięciu której urzędnicy decydują się na interwencję walutową. Przy tej okazji odbyła się dyskusja w trybie zaocznym wśród analityków – niektórzy stwierdzili, że do interwencji dojdzie, gdy para USD/JPY osiągnie przyczółek powyżej progu 145,00, podczas gdy inni zapewnili swoich Klientów, że władze utrzymają pozycję wyczekiwania dopóki para nie zacznie zbliżać się do celu 150,00.

USD/JPY. Czerwone linie dla japońskiej waluty

W zeszłym tygodniu pojawili się pierwsi informatorzy w tej sprawie. W związku z tym w japońskiej prasie pojawiła się informacja, że bank centralny przeprowadził audyt kursów walutowych. Zdaniem wielu ekspertów może to oznaczać przygotowanie się do interwencji walutowych. Taka informacja pojawiła się po spotkaniu gubernatora Banku Japonii Haruhiko Kurody z premierem Fumio Kishidą. Komentując wyniki posiedzenia, szef banku centralnego powiedział, że "zbyt szybka zmiana wartości waluty zwiększa niepewność i komplikuje pracę firmom".

Innymi słowy ta decyzja nie jest żadną sensacją. Oczywiście "w tej chwili" władze japońskie sprowokowały silną zmienność pary USD/JPY na korzyść jena, ale w kwestii perspektywy średnioterminowej (nie wspominając o długoterminowej) nie ma potrzeby spieszyć się z wnioskami. Japońska waluta wykorzystała ważną kartę atutową, podczas gdy wszystkie inne fundamentalne czynniki grają przeciwko niej. Dlatego efekt tej decyzji może być krótkotrwały.

Spójrzmy na reakcję traderów pary USD/JPY: cena spadła o ponad 500 punktów w ciągu zaledwie kilku godzin. Początkowo para osiągnęła swój szczyt, spadając do około 145,90, po ogłoszeniu wyników posiedzenia Banku Japonii. Bank centralny utrzymał status quo w zakresie parametrów polityki pieniężnej głosząc znaną już retorykę o gołębim przesłaniu. Jednak niemal natychmiast po ogłoszeniu wyników wrześniowego posiedzenia banku centralnego okazało się, że rząd Japonii interweniował w sytuację na rynku walutowym. Odpowiednie oświadczenie złożył wiceminister finansów Japonii Masato Kanda, który potwierdził interwencje walutowe, mówiąc, że "władze podjęły zdecydowane działania na rynku walutowym". Po tym stwierdzeniu para gwałtownie spadła do podstawy 140. poziomu cenowego.

Jednak gdy tylko trend spadkowy zaczął słabnąć, byki pary ponownie weszły do gry. W rezultacie w tej chwili traderzy odzyskali prawie 200 punktów, wznosząc się do 142. pozycji.

Cofnięcie w górę zostało sprowokowane przez dość niejasne komentarze japońskiego ministra finansów Shunichi Suzuki. Po pierwsze, powstrzymał się on od komentowania rozmiaru interwencji. Po drugie, odmówił odpowiedzi na równie ważne pytanie – czy była to jednorazowa akcja, czy też władze kraju będą dalej umacniać pozycję waluty krajowej? Suzuki dodał tylko, że rząd jest zaniepokojony nadmiernymi wahaniami kursów walut, "które nie mogą być ignorowane".

Zauważmy, że na początku tego roku para USD/JPY była notowana w okolicach 114-115 pozycji. Oznacza to, że w ciągu niespełna dziewięciu miesięcy cena wzrosła o prawie 3000 punktów, zanim władze japońskie zaniepokoiły się sytuacją. Wynika z tego, że swoista "czerwona linia" dla Ministerstwa Finansów przebiega na poziomie 145-146.

W tym miejscu należy przypomnieć, że ostatnia interwencja Japonii w celu wsparcia krajowej waluty miała miejsce 24 lata temu, w 1998 roku, kiedy kryzys finansowy na dużą skalę wywołał wyprzedaż jena i gwałtowny odpływ kapitału. W tym czasie para USD/JPY również zbliżyła się do poziomu 146,00. Oczywiście możemy mówić o zbiegu okoliczności, ale moim zdaniem ta konkretna sytuacja działa jak czerwona płachta dla japońskiego rządu.

Podsumowując powyższe, możemy założyć, że ostatnie wydarzenia prawdopodobnie nie odwrócą trendu USD/JPY. Należy pamiętać, że niedźwiedzie pary nie mogły zdobyć przyczółka poniżej poziomu wsparcia 142,00 (dolna linia wskaźnika wstęgi Bollingera na wykresie dziennym). Jednocześnie należy zauważyć, że byki najczęściej realizują zyski, gdy zbliżają się do granicy poziomu 145,00. Oczywiście ten cel (a raczej konsolidacja nad nim) może się "wyłonić" na skutek ponownej interwencji walutowej. W związku z tym para USD/JPY prawdopodobnie znajdzie się w najbliższej przyszłości w przedziale 142,00-145,00.

Tak więc z aktualnych pozycji możemy rozpatrywać pozycje długie z pierwszym (i jak dotąd głównym) celem 143,50 – jest to górna linia wstęgi Bollingera na wykresie 4-godzinnym, która pokrywa się z górną granicą chmury Kumo w tym samym czasie. Ogólnie rzecz biorąc, do otwierania długich pozycji zaleca się skorzystanie ze spadków – pamiętaj jednak, że bezpieczny pułap przedziału to pozycja 145,00.

*Zamieszczona tutaj analiza rynku nie ma na celu udzielania instrukcji dotyczących zawierania transakcji, lecz zwiększenie Twojej świadomości
Przejdź do listy artykułów Przejdź do artykułów tego autora Open trading account