W czwartek para walutowa GBP/USD nadal znajdowała się powyżej linii średniej ruchomej, utrzymując w ten sposób trend wzrostowy. Ponadto funt brytyjski nadal jest poniżej ostatniego lokalnego maksimum, które znajduje się w pobliżu poziomu Murraya wynoszącego "7/8"-1,2634. W artykule o euro wspominaliśmy już, że w ujęciu globalnym cały ruch z ostatnich dwóch tygodni wygląda jak zwykła korekta. Co do funta, to nie do końca prawda. Ruch z ostatnich tygodni wygląda jak zwykłe cofnięcie. O ile więc nie spodziewam się teraz powstania nowego trendu wzrostowego, to od jego ewentualnego rozpoczęcia minęło zbyt mało czasu. A funt nie oddalił się od swoich 2-letnich minimów na tyle, by mówić o jednoznacznym odwróceniu trendu spadkowego. Przypomnijmy, że funt teraz rośnie dzięki "technologii". Ta sama potrzeba dostosowania się do trendu spadkowego, który trwa już ponad półtora roku. Dlatego jeśli nie ma czynników wspierających funta, to nie ma on również specjalnych perspektyw.
Przypomnijmy, że to właśnie w Wielkiej Brytanii miały miejsce najpoważniejsze zmiany makroekonomiczne. Bank Anglii podniósł już stopę czterokrotnie i nie pozostaje w tej kwestii w tyle za Fedem. Jednak podczas gdy BA zadręczał się stopą procentową, funt przez cały czas tracił. Inflacja w Wielkiej Brytanii wzrosła do 9%, a BA spodziewa się, że w tym roku wzrośnie do 10,25%. A jeśli regulator mówi o 10,25%, to w rezultacie będzie to 12%. I to przyspieszenie indeksu cen konsumpcyjnych znów ma miejsce na tle zacieśniania polityki pieniężnej. Oznacza to, że wskaźnik inflacji wydaje się teraz mówić Bankowi Anglii: nie dbam o twoje wysiłki. A dlaczego? Ponieważ inflacja jest teraz pod wpływem czynników zewnętrznych, które w ogóle nie zależą od polityki pieniężnej Banku Centralnego. Zostało to już otwarcie oświadczone przez szefa BA, Andrew Baileya. Konflikt geopolityczny na Ukrainie, bezprecedensowe sankcje całego świata wobec Federacji Rosyjskiej, które niszczą łańcuchy handlowe i powiązania biznesowe, niedobory żywności, rosnące ceny energii i biliony dolarów, które w ciągu dwóch lat pandemii zostało wpompowane w gospodarkę światową przez banki centralne w ramach programu QE. Jak to wszystko zrównoważyć kilkoma podwyżkami stóp?
Londyn sobie nie ułatwia.
To wszystko wydaje się jednak nie wystarczać Wielkiej Brytanii. Kilka tygodni temu kwestia "protokołu północnoirlandzkiego" znów ujrzała światło dzienne, a Londyn ponownie zażądał od Brukseli całkowitej jego korekty, grożąc wycofaniem się z umowy brexitowej. Co ciekawe, kiedy planowano Brexit, Londyn był nastawiony na zawarcie umowy handlowej ze Stanami Zjednoczonymi. Zwłaszcza biorąc pod uwagę przyjaźń Donalda Trumpa i Borisa Johnsona. Teraz Joe Biden i jego administracja domagają się, aby Johnson przestrzegał umowy z UE i grożą zaniechaniem negocjacji w sprawie umowy ze Stanami Zjednoczonymi, jeśli Londyn nadal będzie "mącił" protokołem. A to nie wszystko. W tak trudnych dla całego świata czasach może wybuchnąć wojna handlowa między UE a Wielką Brytanią, jeśli strony nie dojdą do konsensusu. Niektóre kraje już zaczęły zdawać sobie sprawę, czym to "pachnie" i otwarcie proszą Londyn, aby nie rozpoczynał wojny handlowej z UE. Między innymi premier Irlandii Michael Martin zwrócił się do Borisa Johnsona mówiąc, że jego kraj i cała Unia Europejska nie chcą wojny handlowej, która byłaby "szokującym i niepotrzebnym" rozwojem wydarzeń. Wezwał obie strony do negocjacji i powiedział, że to Wielka Brytania podjęła jednostronne kroki w tej sprawie grożąc wycofaniem się z międzynarodowej umowy z UE w sprawie Brexitu. Ogólnie rzecz biorąc, w Wielkiej Brytanii rozpoczyna się nowa seria o nazwie "protokół północnoirlandzki". Negocjacje mogą potrwać wiele miesięcy i pogorszyć sytuację brytyjskiej gospodarki i funta szterlinga.
Średnia zmienność pary GBP/USD w ciągu ostatnich 5 dni handlowych wynosi 117 punktów. W przypadku pary funt/dolar ta wartość jest "wysoka". W piątek 27 maja spodziewamy się zatem ruchu wewnątrz kanału, ograniczonego poziomami 1,2486 i 1,2672. Odwrócenie wskaźnika Heiken Ashi w dół sygnalizuje rundę ruchu korekcyjnego.
Najbliższe poziomy wsparcia:
W1 – 1,2512
W2 – 1,2451
W3 – 1,2390
Najbliższe poziomy oporu:
O1 – 1,2573
O2 – 1,2634
O3 – 1,2695
Zalecenia handlowe:
Para GBP/USD nadal tworzy nowy trend wzrostowy w 4-godzinnym przedziale czasowym. Dlatego w tej chwili radzimy pozostać w otwartych zleceniach kupna z celami 1,2634 i 1,2672 do momentu, aż wskaźnik Heiken Ashi odwróci się w dół. Możliwe będzie rozważenie krótkich pozycji, jeśli cena ustabilizuje się poniżej linii średniej ruchomej z celami 1,2451 i 1,2390.
Objaśnienia do ilustracji:
Kanały regresji liniowej - pomagają określić aktualny trend. Jeśli oba są skierowane w tym samym kierunku, oznacza to, że trend jest w danej chwili silny.
Linia średniej ruchomej (ustawienia 20,0, wygładzona) - określa krótkoterminowy trend i kierunek, w którym należy w danej chwili handlować.
Poziomy Murraya - docelowe poziomy dla ruchów i korekt.
Poziomy zmienności (czerwone linie) – prawdopodobny kanał cenowy, w którym para będzie się znajdować następnego dnia, w oparciu o aktualne wskaźniki zmienności.
Wskaźnik CCI – jego wejście w obszar wyprzedania (poniżej -250) lub w obszar wykupienia (powyżej +250) oznacza, że zbliża się odwrócenie trendu w przeciwnym kierunku.