Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson planuje pojechać do Rijadu w celu omówienia możliwości zastąpienia rosyjskiej ropy.
Spodziewana wizyta B. Johnsona nie została potwierdzona jeszcze przez Downing Street, jednak konserwatywni ustawodawcy wezwali premiera do zwrócenia się do Arabii Saudyjskiej z prośbą o ropę — informuje Sky News.
Według informacji z Downing Street B. Johnson ma większe szanse na sukces w rozmowach z Arabią Saudyjską, ponieważ utrzymuje on osobiste dobre relacje z księciem Mohammedem, który de facto jest władcą królestwa, niż z jakimkolwiek innym przywódcą grupy G7.
Aczkolwiek ropa saudyjska może okazać się mniej korzystna niż ropa rosyjska.
Rosnące ceny ropy zadały poważny cios brytyjskim gospodarstwom domowym i firmom.
Wiele brytyjskich firm znalazły się w bardzo trudnej sytuacji, gdyż ceny benzyny osiągnęły rekordowy poziom i wynoszą prawie 2,10 USD za litr (1,60 funta) - donosi The Guardian.
Ceny paliwa wzrosły z 1,16 do 1,61 funta szterlinga w ciągu niecałego roku.
Właściciel firmy kurierskiej The Guardian powiedział, że ze względu na to, że nie może przenieść wzrostu kosztów na swoich klientów, traci około 37% zysków. Jednocześnie cierpią kierowcy, których obecnie jest trudno utrzymać na stanowisku.
W związku z napiętą sytuacją geopolityczną na Ukrainie bardzo mocno wzrosły ceny ropy i paliw, chociaż wcześniej były również wysokie.
Decyzja Downing Street o stopniowym wycofywaniu rosyjskiego importu ropy do końca roku nie pomogła, chociaż opinia publiczna popiera wszelkie sankcje wobec Moskwy