Indeks dolara amerykańskiego nadal powoli, ale zdecydowanie spada, odzwierciedlając stosunek rynku walutowego do waluty amerykańskiej. Jeśli miesiąc temu wskaźnik był na poziomie 92,7 pkt, to dziś spadł do poziomu 90,74 pkt. Ruch spadkowy jest płynny, nie impulsywny i towarzyszą mu korygujące cofnięcia. Mimo to trend jest widoczny gołym okiem: greenback przestał być faworytem rynku walutowego i cieszy się zainteresowaniem tylko od czasu do czasu, gdy wśród traderów rośnie nastrój przeciwdziałający ryzyku.
Tymczasem ogólne fundamentalne tło pozostaje optymistyczne. Przede wszystkim jest to spowodowane zbliżającymi się masowymi szczepieniami przeciwko koronawirusowi w Stanach Zjednoczonych i Europie. Proces ten już się rozpoczął w Wielkiej Brytanii, podczas gdy kraje UE i stany są w gotowości. Mimo to pojawiające się "światełko na końcu tunelu" pozwala traderom wykazać zainteresowanie ryzykownymi aktywami, podczas gdy bezpieczny dolar zmienił się z ostatniego faworyta w outsidera.
Należy zaznaczyć, że sytuacja dotycząca koronawirusa w Europie, a tym bardziej w Stanach Zjednoczonych, nadal jest trudna. Lockdowny w Europie pomogły spowolnić rozprzestrzenianie się infekcji, ale jest zbyt wcześnie, aby mówić o stabilnym trendzie spadkowym. Kluczowe kraje UE przedłużają ograniczenia do połowy stycznia, a niektóre z nich (np. Szwajcaria) znacznie zaostrzają obostrzenia. Liderami anty-ratingowymi pod względem liczby nowych przypadków COVID-19 są Niemcy, Włochy i Francja.
Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, sytuacja tutaj wygląda jeszcze gorzej. Tylko w ciągu ostatniego dnia zidentyfikowano ponad 192 tysiące nowych przypadków koronawirusa. I nie mówimy o nienormalnym skoku wskaźnika - przez cały ubiegły tydzień dzienny wzrost liczby zarażonych osób w Stanach oscylował w granicach 190-200 tys. Gubernatorzy Kalifornii i Nowego Jorku ostrzegali już, że szpitale w tych regionach wkrótce staną w obliczu kryzysu, którego wyrazem będzie niedobór łóżek, respiratorów, lekarzy i personelu medycznego.
Wszystkie powyższe informacje w kontekście rynku walutowego zadziwiają, gdyż nie wywołują wzrostu nastrojów "antyryzykowych". Na przykład wczesną jesienią, na początku drugiej fali koronawirusa na świecie, takie doniesienia pchnęły amerykańską walutę w górę. Podobny trend zaobserwowano, gdy kraje europejskie zaczęły wprowadzać kwarantanny. Dolar znów "przydał się" jako instrument ochronny, jako rodzaj "bezpieczna przystań".
Jednak w tej chwili widzimy inny obraz. Koronawirus nadal ustanawia anty-rekordy i wprowadza w krajach kwarantanny, ale dolar nie jest już beneficjentem obecnej sytuacji. Negatywne wiadomości dotyczące rozprzestrzeniania się COVID są "blokowane" przez wiadomości o antidotum. Co więcej, największe firmy farmaceutyczne prawie jednocześnie osiągnęły końcowy etap swojego rozwoju, zatem media są teraz przesycone wiadomościami o szczepionkach, ich certyfikacji, skuteczności, planach dostaw i tak dalej. Każda taka informacja przyczynia się do wzrostu apetytu na ryzyko na rynku walutowym.
Weźmy na przykład obraz informacyjny z wczoraj. Okazało się, że Agencja Żywności i Leków USA uznała szczepionkę niemieckiej firmy farmaceutycznej BioNTech i amerykańskiego Pfizera za bezpieczną. Regulator powiedział, że wyniki badań klinicznych nie budzą żadnych obaw dotyczących bezpieczeństwa, które mogłyby wykluczyć awaryjne zatwierdzenie produktu. Ponadto FDA podkreśliła, że szczepionka zapewnia znaczną ochronę już po pierwszej dawce. Oznacza to, że amerykański regulator zatwierdził szczepionkę, co oznacza, że proces masowych szczepień w Stanach Zjednoczonych może rozpocząć się w najbliższych dniach. Okazało się również, że producenci szczepionki (BioNTech i Pfizer) pracują nad nową wersją leku, który nie będzie musiał być przechowywany w -70 stopniach (na ten moment jest to główna wada tej szczepionki).
Informacyjny obraz dnia został uzupełniony wiadomością, że proces szczepień już się rozpoczął w Wielkiej Brytanii, a Europa jest na ostatnim etapie certyfikacji leków. Według przedstawicieli Komisji Europejskiej, pierwsze szczepionki przeciwko koronawirusowi mogą dotrzeć do krajów członkowskich UE już za trzy tygodnie. Jednocześnie wszystkie kraje, które uczestniczą we wspólnych zamówieniach Unii Europejskiej, otrzymają szczepionkę w tym samym czasie.
W związku z tym ogólny strumień wiadomości jest czarno-biały: z jednej strony – wzrost liczby zachorowań i lockdownów, zaś z drugiej strony – obecność szczepionki i rozpoczęcie procesu szczepień. Sądząc po dynamice dolara i ryzykownych walutach, traderzy zachowują optymizm, ignorując niepokojące sygnały.
Jeśli mówimy bezpośrednio o parze euro-dolar, to głównym celem ruchu północnego jest nadal poziom 1,2200 (górna linia wskaźnika BB na wykresie dziennym). Rozważanie długich pozycji jest wskazane już na podstawie jutrzejszego dnia, ponieważ w czwartek odbędzie się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, a także zostaną opublikowane dane dotyczące wzrostu amerykańskiej inflacji. Te fundamentalne czynniki mogą wywołać dość głęboką korektę cofnięcia (główne ryzyko w tym kontekście związane jest z EBC). Ogólnie, jeśli mówimy o perspektywach średnio- i długoterminowych, to trend północny pozostaje w mocy, dlatego w przypadku spadków cen można otwierać pozycje długie z powyższym celem.