logo

FX.co ★ Przegląd pary EUR/USD. 4 grudnia. Europa i Stany Zjednoczone próbują przyjąć nowe pakiety stymulacyjne, aby wesprzeć własne gospodarki.

Przegląd pary EUR/USD. 4 grudnia. Europa i Stany Zjednoczone próbują przyjąć nowe pakiety stymulacyjne, aby wesprzeć własne gospodarki.

4-godzinny przedział czasowy

Przegląd pary EUR/USD. 4 grudnia. Europa i Stany Zjednoczone próbują przyjąć nowe pakiety stymulacyjne, aby wesprzeć własne gospodarki.

Szczegóły techniczne:

Górny kanał regresji liniowej: kierunek - w górę.

Dolny kanał regresji liniowej: kierunek - w górę.

Średnia ruchoma (20; wygładzona) - w górę.

CCI: 114,1784

Czwarty dzień sesyjny tygodnia dla pary EUR/USD był ponownie w ruchu wzrostowym. Tym razem para nie zrobiła nawet krótkiej przerwy, ale po prostu kontynuowała podróż do góry. Jeśli ktoś nadal ma wątpliwości, że obecny ruch jest wyłącznie spekulacyjny, to każdy nowy dzień przynosi na to coraz więcej dowodów. Z jakich powodów europejska waluta może stać się droższa przy tym kursie? W ciągu ostatnich 8 dni handlowych euro wzrosło o 300 punktów. W ciągu ostatnich trzech dni handlu - prawie 250. Ogólnie atakuje teraz słaby dolar amerykański. Nadal nie widzimy dobrych fundamentalnych powodów tak silnego wzrostu europejskiej waluty. O ile w okresie od marca do sierpnia 2020 roku waluta amerykańska spadła dość logicznie i rozsądnie, to teraz trzeba szukać i wymyślać przyczyn tego spadku. Dlatego nadal zalecamy handel wyżej, ponieważ utrzymuje się trend wzrostowy. Należy pamiętać o możliwym odwróceniu pary w dół, jednak, jak wielokrotnie ostrzegaliśmy, każda fundamentalna hipoteza wymaga technicznego potwierdzenia, które jest obecnie niedostępne.

W międzyczasie waluta euro stale rośnie, a my proponujemy powrót do dyskusji o problemach europejskich. Tak, europejskich, ponieważ w Stanach nie wydarzyło się ostatnio nic nadzwyczajnego ani negatywnego. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen otwarcie oskarżyła polskie i węgierskie władze o blokowanie budżetu i funduszu naprawczego. Ursula von der Leyen zasugerowała, że Warszawa i Budapeszt powinny odwołać się do unijnego sądu, jeśli uznają, że budżet na lata 2021-2027 jest rozdzielony nieprawidłowo lub nielegalnie. "W lipcu wszystkie 27 państw i ich rządy uzgodniły nowy mechanizm alokacji środków. Eliminuje on naruszenia praworządności zagrażające budżetowi europejskiemu. Wątpliwości wyraziły jednak dwa państwa członkowskie" - powiedziała szefowa Komisji Europejskiej. Ursula von der Leyen dodała również, że jeśli Polska i Węgry mają roszczenia, to powinny być one rozstrzygane w drodze dialogu lub w sądzie, a nie kosztem milionów Europejczyków, którzy czekają na pomoc, bo cała Unia Europejska jest w głębokim kryzysie.

Niemiecka kanclerz Angela Merkel uważa, że najważniejsze jest teraz odblokowanie budżetu i funduszu naprawczego. Ponieważ to Niemcy sprawują obecnie prezydencję w UE, kraj ten będzie negocjował z krajami sprawiającymi problemy. Zdaniem Angeli Merkel, aby Polska i Węgry wycofały swoje weto, zasada praworządności i jej znaczenie w podziale środków budżetowych będzie wymagała poprawek. Premierzy Mateusz Morawiecki i Viktor Orban powiedzieli, że są otwarci na nowe propozycje. Zdaniem premierów Polski i Węgier, państwa te nie wycofają swojego weta, jeśli mechanizm alokacji środków z budżetu i funduszu antykryzysowego będzie powiązany z rządami prawa. Przypomnijmy, że to realizacja rządów prawa (i demokracji) jest przedmiotem roszczeń Brukseli wobec Warszawy i Budapesztu. Zdaniem Brukseli rządy i partie rządzące tych krajów chcą ustanowić niedemokratyczną kontrolę nad mediami i sądami, a także odrzucić politykę imigracyjną UE, negatywnie traktując mniejszości seksualne. Dlatego UE chce mieć wpływ na te kraje poprzez odcięcie finansowania. Oczywiście ta opcja nie jest odpowiednia dla samych krajów, które zawetowały budżet i fundusz. Przypomnijmy też, że na 750 miliardów euro (fundusz antykryzysowy) składa się 2/3 dotacji, czyli nieodpłatnych wpłat dla krajów najbardziej dotkniętych pandemią gospodarki. Polska i Węgry należą do najbardziej dotkniętych krajów na tej liście.

Cóż, Stany mają własne problemy w kwestii pomocy gospodarce. Przypomnijmy, że na początku jesieni długo dyskutowano o nowym pakiecie finansowania gospodarki. Demokraci i Republikanie nie byli jednak w stanie dojść do porozumienia i wydaje się, że głównym powodem ich kłótni były zbliżające się wybory, a nie różnice w wysokości dopłat Jednak pakiet stymulacyjny nigdy nie został dostarczony. Odbyły się wybory, a gospodarka nie poprawiła się bez zastrzyków finansowych. W trzecim kwartale w Stanach Zjednoczonych zanotowano bezprecedensowy wzrost. Należy jednak zrozumieć, że został on zarejestrowany po znacznym spadku. W czwartym kwartale gospodarka Stanów Zjednoczonych ponownie wykazuje oznaki spowolnienia. Po pierwsze, ostatnio nieznacznie wzrosła liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Po drugie, ożywienie na rynku pracy zaczęło zwalniać. Po trzecie, stale rośnie liczba zgłaszanych codziennie przypadków koronawirusa. Z naszego punktu widzenia gospodarka USA jest obecnie w korzystniejszym stanie niż gospodarka UE. Słabiej odżyła w trzecim kwartale, ale może stracić mniej w czwartym. Nie oznacza to jednak, że może obejść się bez pomocy Kongresu i Fed. Zarówno przedstawiciele Kongresu, jak i Jerome Powell doskonale zdają sobie sprawę, że nowy pakiet stymulacyjny jest potrzebny jak powietrze. W związku z tym ponadpartyjna grupa senatorów zaproponowała plan alternatywny do tego z jesieni. Istotą propozycji jest przeznaczenie 908 miliardów dolarów dla najbardziej potrzebujących sektorów. Z tego 280 miliardów zostanie przeznaczonych na wsparcie małych firm, 180 miliardów na zasiłki dla bezrobotnych, a 160 miliardów na władze stanowe i miejskie. Przyszły prezydent USA Joe Biden popiera tę propozycję, wierząc, że taka "surowa" opcja jest lepsza niż żadna. Niektórzy Republikanie również ją popierają. W szczególności Sekretarz Skarbu Steven Mnuchin. Tej jesieni strony również bardzo chciały uzgodnić i zaakceptować pakiet, ale w praktyce okazało się inaczej. Jednak obecnie szanse na jego uzgodnienie są nadal znacznie większe niż jesienią.

Co to wszystko oznacza dla euro i dolara? W zasadzie nic. Dolar stał w bezruchu przez cztery miesiące, kiedy Demokraci i Republikanie nie mogli uzgodnić kolejnego pakietu pomocowego. Obecnie budżet i fundusz w UE są zablokowane, a państwa mogą wkrótce uzgodnić pakiet środków stymulacyjnych, ale waluta euro wciąż rośnie. Dlatego nadal uważamy, że spekulanci i sami traderzy są odpowiedzialni za to, co dzieje się teraz na rynku walutowym - kupują euro każdego dnia, co prowadzi do jego wzrostu. Jednak zalecamy również, aby handlować zgodnie z trendem, a tym samym wspierać spekulacyjny popyt na walutę euro. Ostrzegamy tylko, że wcześniej czy później "bańka mydlana" pęknie. Wtedy cena europejskiej waluty może bardzo spaść, ale może to nie nastąpić zbyt szybko.

Przegląd pary EUR/USD. 4 grudnia. Europa i Stany Zjednoczone próbują przyjąć nowe pakiety stymulacyjne, aby wesprzeć własne gospodarki.

Zmienność pary walutowej euro/dolar na dzień 4 grudnia wyniosła 84 punkty i jest określana jako "średnia". Dlatego oczekujemy, że dziś para będzie poruszać się pomiędzy poziomami 1,2057 i 1,2225. Odwrócenie wskaźnika Heiken Ashi w dół sygnalizuje rundę ruchu korekcyjnego.

Najbliższe poziomy wsparcia:

W1 – 1,2085

W2 – 1,2024

W3 – 1,1963

Najbliższe poziomy oporu:

O1 – 1,2146

O2 – 1,2207

O3 – 1,2268

Zalecenia handlowe:

Para EUR/USD nadal zwiększa swój ruch w górę. Dlatego dzisiaj rekomenduje się pozostanie przy zleceniach kupna z celami 1,2207 i 1,2225 do momentu spadku wskaźnika Heiken Ashi. Zaleca się rozważenie zleceń sprzedaży, jeśli para będzie poniżej średniej ruchomej z celem 1,1963.

*Zamieszczona tutaj analiza rynku nie ma na celu udzielania instrukcji dotyczących zawierania transakcji, lecz zwiększenie Twojej świadomości
Przejdź do listy artykułów Przejdź do artykułów tego autora Open trading account