Frank szwajcarski kontynuuje rajd i drożeje wobec dolara. Czynników wzrostu franka i jena jest wystarczająco. Stany Zjednoczone i Korea Północna nie mogły dojść do porozumienia w sprawie denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego po dwóch dniach spotkań, chińska produkcja wykazuje wyraźny spadek, a także brak postępów w negocjacjach handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Wszystkie powyższe czynniki powodują, że traderzy czerpią zyski. Jednocześnie funt brytyjski ciągle rośnie w parze z dolarem ze względu na optymizm dotyczący Brexitu.
Produkcja w Chinach spadła w lutym do najniższego poziomu od trzech lat, zamówienia eksportowe spadły w najszybszym tempie po światowym kryzysie finansowym, jest to kolejna wskazówka, że gospodarka Chin boryka się z problemem słabego popytu nie tylko w kraju, ale także za granicą. Oliwy do ognia dodała wypowiedź przedstawiciela USA ds. Handlu, Roberta Leithizera, że "jest zbyt wcześnie, aby przewidzieć wynik negocjacji handlowych między Waszyngtonem i Pekinem". Rezultatem była doskonała gleba dla wzrostu franka i jena.
Inwestorzy powinni wybrać "bezpieczny handel", w pierwszej kolejności są to "pozycje długie". Z jednej strony, nie jest to zbyt imponujące, ale z drugiej, to faktycznie przyniesie dochód.