W niemieckiej gospodarce zaczyna się kryzys. Zdaniem ekspertów wpływa to na przepływy finansowe. Friedrich Merz, przewodniczący centroprawicowej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) w Niemczech, potwierdza tę tendencję. "Odpływ kapitału z Niemiec jest na bezprecedensową skalę" – uważa.
Największa gospodarka Europy stoi w obliczu bezprecedensowego odpływu pieniędzy. To poważnie zaniepokoiło analityków i rynki. Niemniej jednak szef CDU uważa niemiecką gospodarkę za silną i zdolną sprostać tym wyzwaniom. Friedrich Merz zwraca jednak uwagę na pewne słabe sektory niemieckiej gospodarki. Według polityka pozostają one poza zasięgiem wzroku kanclerza, Olafa Scholza, co, jego zdaniem, jest powodem odpływu kapitału z Niemiec.
Szef CDU uważa, że kraj potrzebuje reform mających na celu poprawę koniunktury. "Psychicznie jesteśmy prawdopodobnie w gorszej kondycji niż gospodarka” – podkreślał F. Merz.
Wcześniej Martin Ademmer, ekonomista Bloomberg Economics, powiedział, że po recesji i niemal zerowym wzroście niemiecka gospodarka "daje oznaki życia". Postęp jest najbardziej zauważalny w turystyce, hotelarstwie i usługach. Tymczasem proces rozwoju w niemieckim przemyśle przebiega wolniej niż w innych sektorach.