Zgodnie z oczekiwaniami w poniedziałek kurs EUR/USD był nieco wyższy. Rynek postanowił wykorzystać pierwszy dzień handlowy tygodnia jako szansę na korektę wzrostową na parze, biorąc pod uwagę, że euro ostatnio wyraźnie straciło na wartości. Uważamy, że spadek ten był całkowicie przewidywalny, ale nie oznacza to, że euro powinno spadać codziennie bez żadnych korekt.
Zasadniczo, podobnie jak poprzednio, miesiąc temu i trzy miesiące temu, sytuacja w dalszym ciągu sugeruje, że euro powinno spaść. Jeśli wcześniej rynek miał wątpliwości, czy Europejski Bank Centralny rozpocznie w czerwcu łagodzenie polityki pieniężnej, teraz nie ma już żadnych. EBC w końcu zaczął obniżać swoją stopę procentową, która jeszcze przed obniżką była już o 1% niższa od stopy Rezerwy Federalnej. Teraz stopa EBC jest jeszcze niższa i będzie nadal spadać, nawet jeśli proces ten będzie przebiegał stopniowo. Tymczasem Fed może nawet nie rozpocząć własnego cyklu obniżek stóp we wrześniu, jak obecnie oczekuje wielu analityków i traderów. Warto zwrócić uwagę, że rynek spodziewał się pierwszej obniżki stóp Fed w marcu, następnie w czerwcu, a teraz we wrześniu. W pierwszych dwóch przypadkach nie miał racji, ale nie przyznał się do błędu kupując dolara amerykańskiego. Prawdopodobnie będzie to błędny wniosek po raz trzeci, gdyż inflacja w USA pozostaje znacząco wyższa, co nie gwarantuje dyskusji o obniżkach stóp procentowych.
Najciekawsze jest to, że sami urzędnicy Fed zaczynają mówić o grudniu jako momencie pierwszej obniżki stóp procentowych. Prezes Fed w Minneapolis, Neel Kashkari, powiedział, że "rozsądną prognozą" jest to, iż amerykański bank centralny poczeka do grudnia z obniżką stóp procentowych. "Musimy mieć więcej dowodów, które przekonają nas, że inflacja jest na dobrej drodze do powrotu do 2%" – powiedział Kashkari w wywiadzie.
Warto podkreślić fakt, że raporty ekonomiczne z USA w ciągu ostatnich dwóch miesięcy znacząco się pogorszyły, choć zaczęły spadać z bardzo wysokich poziomów. Dlatego nawet jeśli spadły w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, nie oznacza to, że kluczowe wskaźniki makroekonomiczne osiągnęły wartość ujemną. Przykładowo tempo wzrostu PKB w I kwartale było trzykrotnie niższe w porównaniu do III kwartału ubiegłego roku. Nadal jednak wynosi ono 1,3% kwartalnie. Z drugiej strony w ciągu ostatnich dwóch lat w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii nie zaobserwowaliśmy wzrostu gospodarczego przekraczającego 0,3%. Dlatego "słabe" dane z USA są znacznie lepsze niż "mocne" dane z Europy. A co najważniejsze, pozwala to Fed na utrzymanie stóp procentowych na najwyższym poziomie tak długo, jak zechce.
Dlatego nie możemy zagwarantować, że Fed obniży stopy procentowe w grudniu. W rzeczywistości uważamy, że Fed jest znacznie bliżej ponownego zaostrzenia polityki, niż jej pierwszego złagodzenia. Ostatnie dwa raporty o inflacji z USA, na które rynek zareagował wyprzedażą dolara za każdym razem o 100 pipsów, wyglądały po prostu śmiesznie – każda z danych o inflacji pokazywała spowolnienie zaledwie o 0,1%.
Średnia zmienność pary EUR/USD w ciągu ostatnich pięciu dni handlowych na dzień 18 czerwca wynosi 75 pipsów, co uważa się za wartość średnią. Oczekujemy, że we wtorek para będzie poruszać się pomiędzy poziomami 1,0652 i 1,0802. Wyższy kanał regresji liniowej skierował się w górę, ale globalny trend spadkowy nadal się utrzymuje. Wskaźnik CCI po raz kolejny wszedł w obszar wyprzedania, jednak na ten moment nie spodziewamy się silnego trendu wzrostowego.
Najbliższe poziomy wsparcia:
W1 - 1,0681
W2 - 1,0620
W3 - 1,0559
Najbliższe poziomy oporu:
O1 - 1,0742
O2 - 1,0803
O3 - 1,0864
Rekomendacje handlowe:Para EUR/USD utrzymuje globalny trend spadkowy, jednak w 4-godzinnym przedziale czasowym umocniła się powyżej średniej ruchomej. W poprzedniej analizie pisaliśmy, że nie rozważamy długich pozycji i należy poczekać na kontynuację trendu spadkowego. W tym momencie krótkie pozycje są nadal ważne. Cele to 1,0620 i 1,0559. Odbicie od 1,0681 wywołało byczą korektę, która jednak wkrótce się zakończy. Nie zalecamy kupowania euro, gdyż uważamy, że światowy trend spadkowy powrócił, a wspólna waluta nie ma podstaw do wzrostu.