Dolar może zmienić kierunek

Dane z amerykańskiego rynku pracy za maj okazały się bardzo zaskakujące – liczba zatrudnionych poza rolnictwem w USA wzrosła w maju o 272 000 (prognoza wynosiła +185 000), średnie godzinowe zarobki wzrosły o 0,4% (poprzedni miesiąc +0,2%), a siła robocza spadła o 250 000. W rezultacie wzrosła rentowność, a dolar mocno umocnił się wobec wszystkich głównych walut świata.

Dane były zarówno nieoczekiwane, jak i bardzo sprzeczne. Odnotowano silny wzrost zatrudnienia, przy spadku aktywności zawodowej i wzroście bezrobocia. Ponadto oba raporty ISM pokazały spadek zatrudnienia, co samo w sobie jest bardzo dziwne i sugeruje albo błędy w obliczeniach, albo manipulację danymi przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w USA.

Dane wskazują, że amerykański rynek pracy pozostaje odporny pomimo wszelkich wysiłków Rezerwy Federalnej. Zagrożenie ponownym wystąpieniem presji inflacyjnej pozostaje wysokie. Dane o zatrudnieniu poza rolnictwem zaprzeczają innym wskaźnikom wskazującym na spowolnienie amerykańskiej gospodarki.

Raport CFTC nie przyniósł niespodzianek – łączna długa pozycja na dolarze amerykańskim wobec głównych walut światowych spadła w raportowanym tygodniu o 4 mld USD do 10,6 mld USD.

Długie pozycje spadają od sześciu tygodni i nic nie wskazuje na to, że inwestorzy mogliby w najbliższym czasie ponownie zacząć kupować dolara. Nie spodziewali się oni tak mocnych danych o zatrudnieniu poza rolnictwem, a teraz wiele zależy od raportu o inflacji, który ukaże się w środę, tuż przed posiedzeniem Rezerwy Federalnej.

Oczekuje się, że Fed pozostawi stopy procentowe na niezmienionym poziomie. W czwartek rynki oceniały prawdopodobieństwo pierwszej obniżki stóp we wrześniu na poziomie 80%, jednak po raporcie o zatrudnieniu poza rolnictwem oczekiwania na pierwszą obniżkę stóp przesunęły się na listopad, a prawdopodobieństwo szacowane jest obecnie na około 45%. To sprawia, że perspektywy dla dolara są wyraźnie bardziej jastrzębie.

W zeszłym tygodniu ukazał się kolejny, niespodziewany raport – ISM dla sektora usług. Indeks ISM wzrósł z 49,4 do 53,8, co wyraźnie zaprzecza wyłaniającemu się obrazowi spowalniającej gospodarki amerykańskiej. Tak naprawdę majowe indeksy PMI i ISM pokazały słabnący bilans zamówień i zapasów w przemyśle, a liczba wolnych miejsc pracy zasygnalizowała spadek popytu na pracę. Dynamika akcji kredytowej banków ustabilizowała się poniżej poziomu sprzed pandemii, ponieważ restrykcyjna polityka pieniężna w dalszym ciągu ma negatywny wpływ.

W czwartek rynki nie widziały żadnych oznak przegrzania amerykańskiej gospodarki, jednak raport ISM dotyczący sektora usług i dane o zatrudnieniu poza rolnictwem znacząco zmieniły prognozy. Teraz trzeba poczekać do środy, żeby zobaczyć zarówno dynamikę inflacji, jak i ewentualne zmiany w prognozach Fed. Możliwe są tu dwa przeciwstawne scenariusze. Jeśli inflacja wykaże się dużą odpornością, biorąc pod uwagę mocne dane ISM i rynku pracy, rynek nieuchronnie dojdzie do wniosku, że gospodarka się przegrzewa, a dolar utrzyma wyższe rentowności, kontynuując kupno. Jeżeli jednak inflacja wykaże niewielki spadek, co jest całkiem logiczne, biorąc pod uwagę, że składniki cen w obu raportach ISM wykazały spadek, zatrudnienie w sektorze pozarolniczym będzie postrzegane jako jednorazowy wzrost, który nie będzie miał wpływu na ogólny obraz, a dolar znów zacznie słabnąć.