GBP/USD: analiza i najbliższe perspektywy

Dzisiaj dolar traci na wartości w związku z negatywnymi danymi makroekonomicznymi z USA, które napłynęły wczoraj.

Wolumen wydanych nowych pozwoleń na budowę w USA w marcu spadł o -4,3%, znacznie poniżej prognozy -0,7%, a liczba nowych domów zmniejszyła się o -14,7% wobec prognozy -2,4%. Chociaż statystyki te nie są istotne dla Rezerwy Federalnej i dolara, na rynku należy spodziewać się korekty po silnym umocnieniu amerykańskiej waluty po publikacji danych o inflacji w USA, które poznaliśmy w zeszłym tygodniu.

Niemniej jednak dolar nadal utrzymuje swoją siłę, a znaczne osłabienie jego kursu jest mało prawdopodobne w najbliższej przyszłości, zwłaszcza biorąc pod uwagę rosnącą dynamikę rentowności amerykańskich obligacji skarbowych.

Według danych z zeszłego tygodnia wskaźnik cen konsumpcyjnych CPI przyspieszył w marcu do +0,4% (wobec prognozy +0,3%) i do +3,5% w ujęciu rocznym wobec +3,2% wcześniej, a wskaźnik bazowy — do +0,4% (wobec prognozy +0,3%) i do +3,8% zamiast prognozowanych +3,7% w ujęciu rocznym. Dane dotyczące inflacji producenckiej, opublikowane trochę później, potwierdziły spowolnienie, co znacząco obniżyło prawdopodobieństwo szybkiego przejścia Rezerwy Federalnej do łagodniejszej polityki pieniężnej.

Co więcej, teraz wielu ekonomistów uważa, że Rezerwa Federalna może rozpocząć obniżkę stóp procentowych dopiero w przyszłym roku lub w czwartym kwartale tego roku.

Prezes Fed, Jerome Powell, powiedział we wtorek, że osiągnięcie docelowego poziomu 2% zajmie "więcej czasu, niż oczekiwano".

Przemawiając na Forum w waszyngtońskim Wilson Center, Powell stwierdził, że amerykańska gospodarka dość dynamicznie, dodając, że najnowsze dane nie wskazują na znaczący postęp w zakresie inflacji w tym roku ("według szacunków ekonomistów bazowa inflacja PCE w ujęciu rocznym w marcu zmieniła się nieznacznie"). Jednocześnie rynek pracy zmierza w lepszym kierunku.

"Jeśli inflacja będzie nadal rosła, Fed będzie mógł utrzymać stopy na obecnym poziomie tak długo, jak będzie to konieczne" – powiedział Powell.

Oznacza to, że nie warto stawiać na szybkie przejście Fed na łagodniejszą politykę oraz na znaczne osłabienie dolara. Nie można też wykluczyć korekty, zwłaszcza jeśli ze Stanów Zjednoczonych zaczną napływać słabe dane makroekonomiczne. Podobne sytuacje już miały miejsce w pierwszej połowie dzisiejszej sesji po wczorajszej publikacji danych z sektora budowlanego w USA.

Dziś inwestorzy będą śledzić publikację comiesięcznego raportu gospodarczego Fed, tzw. "Beżowej Księgi", który pozwala ocenić stan gospodarki USA na podstawie zawartych w nim informacji, jakie każdy z dwunastu banków Rezerwy Federalnej gromadzi na temat bieżących warunków ekonomicznych w swoim okręgu. Są to dane o różnych sektorach przemysłu, rolnictwa, wydatkach firm i konsumentów, rynku nieruchomości i innych wskaźnikach. Jednak ta publikacja ma średnie znaczenie dla rynku i zazwyczaj nie ma istotnego wpływu na dynamikę rynku i dolara.

Wśród głównych konkurentów dolara na dzisiejszym rynku walutowym warto wyróżnić funta brytyjskiego, który rano otrzymał nieoczekiwane wsparcie w postaci publikacji (o godz. 6:00 GMT) danych o inflacji w Wielkiej Brytanii: w marcu wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) wzrósł o +0,6% i spowolnił z +3,4% do +3,2% w ujęciu rocznym, ale okazał się wyższy od prognozy +3,1%. Jednocześnie bazowy CPI (po wyłączeniu cen żywności i energii) również spadł z +4,5% do +4,2% w ujęciu rocznym, ale okazał się wyższy od prognozy na poziomie +4,1%.

Dane sugerują, że inflacja w Wielkiej Brytanii słabnie, ale nie tak szybko, aby Bank Anglii zdecydował się na złagodzenie polityki pieniężnej. Najprawdopodobniej na kolejnym posiedzeniu, które odbędzie się 9 maja, regulator ponownie przyjmie stanowisko wyczekujące. Stwarza to przesłanki do wzrostu funta, ale nie w stosunku do dolara, zwłaszcza biorąc pod uwagę niezbyt pozytywne statystyki makroekonomiczne napływające z Wielkiej Brytanii. W lutym bazowy wskaźnik sprzedaży detalicznej wzrósł o +0,2% wobec +3,4% wcześniej, a produkt krajowy brutto spadł z +0,3% do +0,1%. Dzień wcześniej w Wielkiej Brytanii opublikowano statystyki dotyczące rynku pracy: stopa bezrobocia wzrosła z 4,0% do 4,2%.

Gubernator Banku Anglii, Andrew Bailey, zabierze dzisiaj głos o godz. 16:00 (GMT). Ciekawe, co powie na temat utrzymującej się wysokiej inflacji w kraju. Prawdopodobnie wyśle także sygnały dotyczące zaostrzenia lub złagodzenia polityki pieniężnej przez Bank Anglii w najbliższej przyszłości. W takim przypadku zmienność notowań funta i pary GBP/USD gwałtownie wzrośnie.

Jastrzębi ton jego wypowiedzi będzie miał pozytywny wpływ na funta. Jeśli Bailey nie poruszy kwestii polityki pieniężnej, reakcja rynku na jego wystąpienie będzie słaba.

W piątek o godz. 06:00 (GMT) brytyjski Urząd Statystyczny opublikuje raport dotyczący sprzedaży detalicznej. Ten wskaźnik ekonomiczny śledzi poziom popytu konsumenckiego i jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na rynek i notowania waluty krajowej. Jest także pośrednim wskaźnikiem inflacji, dlatego budzi zainteresowanie zarówno krajowego banku centralnego, jak i uczestników rynku. Ogólnie rzecz biorąc, wysoka wartość wskaźnika jest czynnikiem pozytywnym dla funta brytyjskiego, podczas gdy niska wartość jest czynnikiem negatywnym. Poprzednie wartości tego wskaźnika (w ujęciu rocznym): -0,4%, +0,7%, -2,4% (w styczniu 2024 roku).