EUR/USD. Cisza przed burzą

Na początku nowego tygodnia handlowego para EUR/USD porusza się "leniwie" wokół poziomu 1,0950. Początkowo to niedźwiedzie miały inicjatywę, próbując ściągnąć parę w stronę poziomu 1,09. Jednakże ruch spadkowy zatrzymał się około poziomu 1,0920. Następnie inicjatywę przejęli sprzedający, ale oni również nie zdołali wykazać się imponującymi wynikami. Traderzy nie są skłonni do otwierania dużych pozycji przy prawie pustym kalendarzu ekonomicznym - ani byki, ani niedźwiedzie. Szczególnie, że kluczowe makroekonomiczne publikacje tygodnia zostaną opublikowane później. Na razie obie strony próbują swoich sił w obrębie poziomu 1,09. Jednakże dla zdecydowanego ruchu - powyżej 1,1000 lub poniżej 1,0900 - potrzebny jest mocny impuls. W przypadku braku takiego katalizatora, traderzy są zmuszeni pozostać w stosunkowo wąskim zakresie cenowym, "w trybie oczekiwania".

Dolar

Ze strony dolara nastąpiło nieznaczne osłabienie gołębich oczekiwań dotyczących przyszłych działań Rezerwy Federalnej oraz wzrost awersji do ryzyka na rynkach.

Po grudniowym raporcie Non-Farm Payrolls prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych o 25 punktów bazowych w marcu spadło do 60%. Jednocześnie wzrosło prawdopodobieństwo utrzymania status quo do 36% (pozostałe 4% to prawdopodobieństwo obniżki stóp o 50 punktów bazowych). W zeszłym tygodniu, przed publikacją w piątek, prawdopodobieństwo obniżki stóp w marcu wynosiło 75%. Chociaż raport Non-Farm Payrolls miał swoje wady, a nawet wskaźnik ISM Services PMI spadł do "czerwonej" strefy, rynek zaczął wątpić, czy Fed rozpocznie obniżanie stóp już wczesną wiosną, co zapewniło wsparcie dla dolara amerykańskiego.

Wzrost napięć geopolitycznych również wspiera dolara. Uwaga skupia się ponownie na Bliskim Wschodzie. Dwa dni temu Liban ostrzegł Izrael przed ryzykiem wojny na dużą skalę między oboma krajami. Libański premier, Najib Mikati, domaga się, aby Izrael wycofał się ze Strefy Gazy, ostrzegając przed ryzykiem dalszej eskalacji w regionie z możliwością wybuchu wojny na pełną skalę "w przypadku wszelkich ataków na południowe od terytorium Libanu".

Sytuacja na Morzu Czerwonym również pozostaje napięta. Jak wiadomo, rebeliancki ruch z siedzibą w Jemenie niedawno zaatakował szereg statków w południowej części Morza Czerwonego, w tym statek firmy Maersk. To zakłóciło globalny handel i wywołało obawy o nowy wzrost globalnej inflacji, gdyż stawki frachtowe gwałtownie wzrosły.

Wzrost awersji do ryzyka na rynkach zapewnia tło dla wsparcia dolara, ale nie jest to wystarczające, aby doszło do nawet skromnego "mini-rajdu" dolara.

Euro

Inflacja działa na korzyść euro. W strefie euro wzrosła ona do 2,9% w grudniu, czyli jest o pół punktu procentowego wyższa niż w listopadzie. Raporty o inflacji w krajach UE również odzwierciedliły wzrost wskaźników. Najmocniejsze wzrosty odnotowano na Słowacji (6,6%) i w Austrii (5,7%). Największe gospodarki w regionie europejskim również odnotowały znaczące wskaźniki inflacji: w Niemczech inflacja osiągnęła 3,8% w grudniu, a we Francji było to 4,1%. Głównymi czynnikami wzrostu cen były wyższe ceny żywności, alkoholu i tytoniu (+6,1%), usług (+4%) oraz towarów przemysłowych (+2,5%). Z drugiej strony, energia spadła cenowo o 6,7% w stosunku do grudnia 2022 roku. Jednak tutaj również jest niuans: w listopadzie ten składnik raportu zmniejszył się jednorazowo o 11,5%. Prezes Europejskiego Banku Centralnego, Christine Lagarde, stwierdziła pod koniec zeszłego roku, że spodziewa się nowej rundy inflacji po wyeliminowaniu dotacji na paliwo, gaz i energię elektryczną. W tym kontekście określiła, że bank centralny prawdopodobnie nie zacznie obniżać stóp procentowych przez "następne kilka kwartałów".

Prognozy Lagarde sprawdziły się: dotacje na energię rzeczywiście zostały anulowane, a inflacja w strefie euro (po Niemczech i Francji) faktycznie zaczęła rosnąć. W związku z tym osłabły oczekiwania co do dalszych gołębich działań EBC.

Dlatego nadchodzące amerykańskie raporty inflacyjne odegrają bardzo znaczącą, jeśli nie decydującą rolę dla dolara, a co za tym idzie, dla pary EUR/USD. Na szali leży narastająca dywergencja w politykach Rezerwy Federalnej i EBC. Jeśli inflacja w Stanach Zjednoczonych ponownie pokaże tendencję spadkową, wzrośnie prawdopodobieństwo obniżenia stóp procentowych przez Fed w marcu. To pozwoliłoby bykom na atak z celem na poziomie 1,1010 (linia Tenkan-sen na wykresie dziennym). Jednakże, jeśli dane inflacyjne ukażą się w "zielonej strefie", wówczas niedźwiedzie prawdopodobnie przejmą inicjatywę z celem na poziomie 1,0850 (górna linia chmury Kumo w tym samym przedziale czasowym). Przypominam, że amerykański wskaźnik cen konsumpcyjnych zostanie opublikowany w czwartek (11 stycznia), a wskaźnik cen producentów w piątek.