Kupujący i sprzedający na parze EUR/USD są w martwym punkcie. Miniony tydzień handlowy zakończył się na poziomie otwarcia, jedynie z 3-punktową różnicą, co odzwierciedla niezdecydowanie i wytrwałość obu stron. Bykom nie udało się przepchnąć pary do przedziału 1,10, a niedźwiedziom nie udało się ustabilizować poniżej poziomu 1,0900. Warunkowy parytet jest napędzany przez sprzeczne tło fundamentalne.
Czynniki wspierające euro obejmują wzrost inflacji w strefie euro, jak również wzrost kluczowych wskaźników inflacji w Niemczech. Wydaje się, że trend ten będzie kontynuowany, ponieważ rządy strefy euro zaczęły wycofywać hojne dopłaty, które były wypłacane społeczeństwu w celu wsparcia podczas kryzysu energetycznego w 2022 roku. Dlatego wzrost inflacji w nadchodzących miesiącach jest nieuchronny. Jednocześnie bazowy wskaźnik cen konsumpcyjnych nadal pokazuje tendencję spadkową, spowalniając do 3,4% w grudniu.
Mimo że niektóre elementy raportu o inflacji znalazły się w "czerwonej" strefie (wskaźnik CPI nie osiągnął prognozowanych 3,0%, lecz 2,9%), a bazowy wskaźnik ponownie spadł, moim zdaniem ogólny obraz jest korzystny dla wspólnej waluty. Przynajmniej jastrzębie z Europejskiego Banku Centralnego mają argumenty wspierające utrzymanie stóp procentowych na obecnym poziomie przynajmniej do czerwca.
Fundamentalne tło dla dolara również jest sprzeczne. Z jednej strony, grudniowy raport Non-Farm Payrolls ukazał się w "zielonej strefie": stopa bezrobocia utrzymała się na poziomie 3,7% (przy prognozie wzrostu do 3,9%), a liczba zatrudnionych osób wzrosła o 216 000 (przy prognozie 160 000). Średnia stawka godzinowa również wzrosła o 4,1% (przy prognozie spadku do 3,9%).
Jednak są tu również pewne niuanse! Po pierwsze, dane o zatrudnieniu za listopad i październik zostały skorygowane w dół. Po drugie, niepokojące tendencje odzwierciedla indeks ISM US Services PMI, który również został opublikowany w piątek. Indeks zatrudnienia gwałtownie spadł do 43,3 punktów w grudniu, podczas gdy w listopadzie wynosił 50,7.
Na tle tak sprzecznego fundamentalnego tła, traderzy na parze EUR/USD nie mogli określić kierunku ruchu ceny i powrócili do punktu wyjścia.
Aby przechylić szalę na jedną czy drugą stronę, potrzebny jest mocny impuls. W tym kontekście raporty o inflacji w USA, które mają zostać opublikowane w tym tygodniu, mogą odegrać kluczową rolę.
Główna uwaga będzie skupiona na CPI, który ma zostać opublikowany w czwartek, 11 stycznia. Według wstępnych prognoz CPI nieznacznie przyspieszy: na poziomie miesięcznym - do 0,2% (w listopadzie wzrósł do 0,1%), a na poziomie rocznym - do 3,2% (listopad - 3,1%). Jednakże oczekuje się, że bazowy wskaźnik CPI, wyłączając ceny energii i żywności, spadnie - do 0,2% na poziomie miesięcznym. W ujęciu rocznym, oczekuje się, że spadnie on poniżej progu 4% po raz pierwszy od maja 2021 roku, osiągając cel na poziomie 3,8%.
Jeśli oba składniki tego raportu znajdą się w "czerwonej strefie", dolar znajdzie się pod silną presją. Warto zauważyć, że po publikacji grudniowego raportu Non-Farm, prawdopodobieństwo obniżenia stóp procentowych na marcowym posiedzeniu, według narzędzia CME FedWatch, spadło do 62% (przed publikacją było to 75%). W rzeczywistości, dzięki tej okoliczności, dolar utrzymał swoją pozycję pod koniec minionego tygodnia. Jednakże, jeśli inflacja w USA zwolniła w grudniu, oczekiwania gołębie ponownie wzrosną, a byki mogą być bardziej agresywne.
W piątek, dzień po opublikowaniu CPI, ukaże się kolejny wskaźnik inflacji - Indeks Cen Producentów (PPI). Zgodnie z prognozami tutaj również pojawi się podobny obraz: ogólny indeks pokaże przyspieszenie (do 1,3% r/r z poprzedniego odczytu 0,9%), a główny PPI osiągnie wielomiesięczne minimum, spadając do 1,9% (najniższy poziom od grudnia 2020 roku).
Jeśli te dane również ukażą się w "czerwonej strefie", dolar znajdzie się pod dodatkową presją.
Jednak nie tylko raporty o inflacji będą wyznaczać ton dla handlu na parze EUR/USD w przyszłym tygodniu. W nadchodzących dniach głos zabierze kilku przedstawicieli Rezerwy Federalnej, którzy mogą skomentować grudniowy raport Non-Farms. Na przykład w poniedziałek oczekiwane jest wystąpienie szefa Fed z Atlanty, Raphaela Bostica, we wtorek wystąpi zastępca szefa Fed, Michael Barr, w środę przewodniczący Fed z Nowego Jorku, John Williams, a w piątek przewodniczący Fed z Minneapolis, Neel Kashkari.
Zatem nadchodzący tydzień zapowiada się "gorąco". Wypowiedzi członków Fed i co najważniejsze, raporty o inflacji, zadecydują o kierunku ruchu pary EUR/USD. Jeśli przedstawiciele Fed zaostrzą swoją retorykę (wzbudzając wątpliwości co do potrzeby szybkiej obniżki stóp procentowych), a kluczowe raporty (CPI, bazowy CPI) ukażą się w "zielonej strefie", niedźwiedzie przejmą inicjatywę i pociągną parę w kierunku poziomu 1,08 (z głównym celem na górnej linii chmury Kumo na wykresie dziennym, czyli na poziomie 1,0850).
We wszystkich innych scenariuszach (czyli, jeśli Fed utrzyma ostrożną retorykę, a raporty o inflacji będą zgodne z oczekiwaniami lub będą w "czerwonej strefie"), byki ponownie spróbują zdobyć poziom 1,10. W takim przypadku najbliższym celem dla ruchu wzrostowego będzie poziom 1,1010 (linia Tenkan-sen na wykresie dziennym). Jeśli bykom uda się przebić ten cel, będą dążyć do swojego głównego celu na poziomie 1,1100 (górna linia Wstęgi Bollingera w tym samym przedziale czasowym).