Euro osiągnęło swoje roczne minimum

Wczorajsze dane z USA oraz komentarze amerykańskich decydentów sprowadziły euro do najniższego poziomu od roku w stosunku do dolara. Niedawne uwagi prezesa Banku Rezerw Federalnych w Minneapolis, Neela Kashkariego, miały niekorzystny wpływ na ryzykowne aktywa, co z kolei wywarło presję na indeksy giełdowe. Jego zdaniem prawdopodobieństwo znacznego podniesienia stóp procentowych w celu obniżenia poziomu inflacji wynosi obecnie 50%. Według urzędnika presja cenowa może ponownie wzrosnąć. "Taki scenariusz sugeruje dalszy wzrost gospodarczy charakteryzujący się wysokimi wydatkami konsumenckimi i rozkręceniem koła zamachowego gospodarki" – dodał.


Mimo że inflacja obecnie spada w szybkim tempie, sprawi to, że w przyszłości wskaźnik cen towarów i usług konsumenckich może utrzymać się powyżej docelowej wartości Fed wynoszącej 2%, co będzie wyzwaniem dla decydentów. "Przesłanką przemawiającą za tym scenariuszem jest to, że postęp w spadku inflacji wynika głównie z czynników związanych z podażą, takich jak powrót pracowników na rynek pracy i stabilizacja łańcuchów dostaw, a nie z polityki pieniężnej ograniczającej popyt" – zauważył przewodniczący Rezerwy Federalnej z Minneapolis.

Biorąc pod uwagę, że sektory wrażliwe na stopy procentowe, takie jak sektor mieszkaniowy i motoryzacyjny, pozostają solidne pomimo zaostrzenia polityki pieniężnej przez Fed, Kashkari wyraził wątpliwość co do tego, czy polityka ta jest naprawdę tak restrykcyjna, jak się wydaje. Inflacja w sektorze usług spada tylko w sektorze wynajmu, ale ogólnie pozostaje wysoka, co również budzi obawy w perspektywie długoterminowej. "Czy polityka będzie wystarczająco restrykcyjna, aby zakończyć zadanie polegające na przywróceniu inflacji w sektorze usług do celu, gdy czynniki podażowe w pełni powrócą do normy? Może się okazać, że nie, i w takim przypadku będziemy musieli podnieść stopę funduszy federalnych powyżej obecnego poziomu" – powiedział Kashkari. "Dzisiaj prawdopodobieństwo tego scenariusza oceniam na 40%" - dodał urzędnik.

W tym kontekście nie jest zaskakujące, że euro i inne ryzykowne aktywa w dalszym ciągu tracą na wartości w stosunku do dolara amerykańskiego. Mówiąc o parze EUR/USD, kupujący prawdopodobnie będą aktywni w pobliżu rocznego minimum. Jednak czy poziom ten będzie wystarczająco silny, dowiemy się w najbliższej przyszłości. Jeśli chodzi o parę GBP/USD, nie przewiduje się poważnych zmian, ponieważ aktywność handlowa kupujących jest ograniczona.

Patrząc technicznie na sytuację na EUR/USD, wnioskujemy, że niedźwiedzie nadal wywierają presję na euro. Aby odzyskać kontrolę nad rynkiem, kupujący muszą wrócić powyżej 1,0510, ponieważ utoruje to drogę do 1,0545 i 1,0580, jednak osiągnięcie tego bez wsparcia ze strony głównych graczy będzie dość trudne. W przypadku spadku instrumentu handlowego spodziewam się aktywności ze strony byków dopiero w okolicach poziomu 1,0480. Jeśli do tego nie dojdzie, warto byłoby poczekać, aż cena osiągnie nowe minimum na poziomie 1,0440 lub rozważyć zajęcie pozycji długiej od 1,0380.

Jeśli chodzi o sytuację techniczną GBP/USD, funt pozostaje pod presją. Brytyjska waluta może się umocnić dopiero po ustabilizowaniu się ceny powyżej poziomu 1,2160. W tym przypadku można liczyć na odbicie do 1,2200, a następnie prawdopodobnie do 1,2240. Jeśli para spadnie, niedźwiedzie będą próbowały przejąć kontrolę nad poziomem 1,2115, którego przełamanie osłabi pozycje byków i najprawdopodobniej zepchnie funt brytyjski do minimum na 1,2070, a nawet 1,2030.