Dolar amerykański nadal ignoruje wypowiedzi przedstawicieli Fed, którzy twierdzą, że stopy procentowe będą rosły do końca roku. Jednak dalszy popyt na ryzykowne aktywa będzie zależał od dzisiejszych statystyk inflacyjnych, które mogą wywrócić wszystko do góry nogami. Prezes Banku Rezerwy Federalnej San Francisco Mary Daly powiedziała wczoraj, że amerykański bank centralny prawdopodobnie będzie musiał podnieść stopy procentowe jeszcze kilka razy, aby przywrócić inflację do celu. "Prawdopodobnie będziemy potrzebować jeszcze kilku podwyżek stóp procentowych w tym roku, aby naprawdę przywrócić inflację na właściwe tory" – powiedziała.
Mary Daly podkreśliła, że jest gotowa zmienić zdanie w zależności od napływających danych ekonomicznych, które w tym roku okazały się zaskakująco mocne. Dzisiejsza inflacja będzie dopiero punktem zwrotnym, który może wpłynąć na opinie decydentów Rezerwy Federalnej. Jeśli inflacja bazowa nie pokaże oczekiwanego spowolnienia, stopy prawdopodobnie zostaną podniesione jeszcze kilka razy przed końcem bieżącego roku. Jeśli jednak rzeczywista wartość inflacji bazowej przekroczy oczekiwania ekonomistów, potrzeba dalszych podwyżek stóp, niszczących gospodarkę, może zniknąć. Osłabi to popyt na dolara amerykańskiego i ożywi zainteresowanie ryzykownymi aktywami.
Przypomnę, że na poprzednim posiedzeniu w zeszłym miesiącu przedstawiciele Fed utrzymali stopy procentowe na niezmienionym poziomie 5,25%, aby ocenić, jak radzi sobie gospodarka po 10 kolejnych podwyżkach stóp. Większość urzędników uważa, że pomimo marcowych wstrząsów w sektorze bankowym gospodarka USA pozostaje wystarczająco stabilna, aby uniknąć recesji, podczas gdy mocny rynek pracy pogłębia ich obawy o to, ile czasu zajmie doprowadzenie inflacji do celu 2%.
Opublikowane w zeszłym tygodniu protokoły z czerwcowego posiedzenia Fed pokazały, że prawie wszyscy decydenci uważają, że dalsze podwyżki stóp procentowych są właściwe dla złagodzenia presji inflacyjnej. Prezes Jerome Powell powiedział niedawno, że nie wyklucza dwóch kolejnych podwyżek w tym roku.
Mary Daly powiedziała, że ryzyko związane z zastosowaniem zbyt małych środków mających na celu powstrzymanie inflacji nadal przeważa nad ryzykiem związanym z zastosowaniem zbyt dużych środków, chociaż różnica między nimi się zmniejsza. Szefowa Fed z San Francisco zauważyła również, że zaczyna dostrzegać oznaki spowolnienia gospodarczego, dodając, że podaż i popyt stają się bardziej zrównoważone. "Inflacja jest naszym problemem nr 1" – zauważyła Mary Daly.
Sytuacja techniczna na EUR/USD sugeruje, że kupujący muszą się przebić powyżej 1,1053 i umocnić swoje pozycje, aby zachować kontrolę. Pozwoli to osiągnąć 1,1090 i 1,1130, ale bez słabych danych o inflacji w USA będzie to dość problematyczne. W przypadku spadków instrumentu handlowego spodziewam się poważnych działań ze strony dużych kupujących dopiero w okolicach poziomu 1,1015. W przeciwnym przypadku warto poczekać na aktualizację minimum na poziomie 1,0980 albo otwierać długie pozycje po osiągnięciu 1,0945.
Jeśli chodzi o techniczną sytuację na GBP/USD, popyt na funta szterlinga pozostaje dość silny, co wskazuje, że hossa wciąż trwa. Liczyć na wzrost kursu pary można dopiero po przejęciu kontroli nad poziomem 1,2965, gdyż wybicie z tego przedziału wzmocni nadzieje na dalszy wzrost w kierunku 1,3005 i 1,3040. Jeśli para spadnie, niedźwiedzie będą próbowały przejąć kontrolę nad 1,2925, którego przełamanie uderzy w pozycje byków i zepchnie GBP/USD w kierunku najniższego poziomu 1,2885 i spowoduje dalszy spadek do 1,2845.