Funt brytyjski kontynuował wzrost w stosunku do dolara amerykańskiego, ale euro miało trochę mniej szczęścia, chociaż tam kupujący mają wszelkie szanse na wznowienie hossy. Opublikowane wczoraj dane dotyczące wzrostu płac w Wielkiej Brytanii, które niespodziewanie przyspieszyły, zwiększyły presję inflacyjną, co pozwoliło funtowi odzyskać swoją siłę.
Jak wykazał raport, przychody z wyłączeniem premii za trzy miesiące do lutego tego roku w Wielkiej Brytanii wzrosły o 6,6% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Tempo utrzymało się tak samo, jak w poprzednim okresie, który również został zrewidowany w górę. Ekonomiści spodziewali się spowolnienia tempa wzrostu do 6,2%.
Skok płac odbije się również na premierze Rishi Sunace, który niedawno wezwał do ograniczenia płac, aby spełnić obietnicę obniżenia stopy inflacji o połowę do końca roku. Apele te nie zapobiegły strajkom setek tysięcy pracowników, od urzędników państwowych po pielęgniarki, które domagają się, aby ich pensje były zgodne z inflacją.
Biorąc pod uwagę, że politycy kierowani przez menedżera banku Anglii Andrew Baileya spodziewali się, że wzrost płac spadnie i ochłodzi inflację, która jest pięciokrotnie wyższa niż cel 2%, teraz można jednoznacznie stwierdzić, że regulator będzie nadal podnosił stopy procentowe, ponieważ nie ma innej opcji. Liczby podsycają również debatę na temat tego, o ile stopa procentowa zostanie podniesiona już na najbliższym posiedzeniu Banku Anglii.
W tej chwili ekonomiści i inwestorzy są podzieleni co do następnego kroku. Ponad połowa ekonomistów uważa teraz, że stopy osiągną szczyt na poziomie 4,25%, ale rynki pieniężne spodziewają się zaostrzenia o kolejne 50 punktów bazowych do lata tego roku.
Pełniejszy obraz będzie widoczny dzisiaj po opublikowaniu danych o marcowej inflacji. Jeśli nie spadnie, sprzedawcy funta brytyjskiego nie będą mieli szans.
Jeśli chodzi o dane z rynku pracy, bezrobocie niespodziewanie wzrosło do 3,8% z 3,7%, ale poważnie nie wpłynęło to na nic. Sam poziom zatrudnienia był nadal o 0,2 punktu procentowego wyższy niż w poprzednich trzech miesiącach, wynosząc 75,8%.
Oczywiście gospodarka nadal tworzy miejsca pracy w zdrowym tempie, zwiększając niedobory personelu, które według właścicieli firm zmuszają ich do podnoszenia płac. Zatrudnienie w okresie sprawozdawczym wzrosło o 169 000 osób, ponad trzykrotnie więcej niż oczekiwali ekonomiści. Liczba wakatów spadła o 47 000, ale pozostała historycznie wysoka i wyniosła 1,1 miliona.
Jeśli chodzi o sytuację techniczną na parze GBPUSD, mimo korekty byki nadal kontrolują rynek. Aby dalej rozwijać trend, cena musi osiągnąć 1,2450. Tylko utrzymanie tego poziomu da nadzieję na dalszy ruch w kierunku 1,2480, po czym będzie można mówić o ostrzejszym wzroście funta do poziomu 1,2520. W przypadku spadku pary niedźwiedzie będą próbowały przejąć kontrolę nad 1,2410. Jeśli uda się to zrobić, przebicie tego poziomu uderzy w pozycje byków i zepchnie GBPUSD do minimum 1,2380 z perspektywą osiągnięcia 1,2340.
Jeśli chodzi o sytuację techniczną na parze EURUSD, byki mają wszelkie szanse na dalszy wzrost i kolejną aktualizację maksimów. Aby to zrobić, cena musi pozostać powyżej 1,0950 i przejąć kontrolę nad 1,1000. Pozwoli to na wyjście poza 1,1035. Już z tego poziomu można ruszyć w kierunku 1,1080. W przypadku spadku instrumentu handlowego tylko w okolicach 1,0950 spodziewam się jakichkolwiek działań ze strony dużych nabywców. Jeśli nikogo tam nie będzie, dobrze byłoby poczekać na aktualizację minimum 1,0910 lub otworzyć długie pozycje od 1,0870.