Uczestnicy rynku czują się całkowicie zdezorientowani po wiadomościach z USA. Posiedzenie EBC.
Ostatnie dni na wszystkich rynkach były bardzo burzliwe. Rynek kryptowalut odnotował znaczne wzrosty, podczas gdy rynek walutowy pozbywał się amerykańskiej waluty. Na pierwszy rzut oka wszystko ma sens, jednak nie wszystko jest tak jednoznaczne. Przypomnę, że wszystko zaczęło się w ubiegły wtorek od przemówienia prezesa Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella w Kongresie. Niemal otwarcie stwierdził, że po marcowym posiedzeniu stopy procentowe mogą wzrosnąć o 50 punktów bazowych, a w 2023 roku podwyżek może być więcej, niż wcześniej oczekiwano. Po tym przemówieniu popyt na dolara wzrósł. Potem było kilka dni ciszy, a w piątek pojawiły się ważne raporty. Stopa bezrobocia wzrosła do 3,6%, a liczba zatrudnionych w sektorze pozarolniczym przekroczyła 300 tys., przewyższając prognozy. Uczestnicy rynku uznali, że stopa bezrobocia jest ważniejsza i Fed nie podniesie stóp procentowych o 50 punktów przy rosnącym bezrobociu. Chociaż moim zdaniem jest to dość dziwny wniosek, biorąc pod uwagę, że FOMC uwzględnia bardziej dane NFP. Niemniej jednak rynek tak zinterpretował te dane, a w sobotę i niedzielę dowiedział się o upadku dwóch banków...Tak więc w ciągu zaledwie jednego tygodnia uczestnicy rynku otrzymali ogromną ilość wiadomości dotyczących wydarzeń, z których każde pozwala wyciągnąć różne wnioski, a niektóre nie pozwalają wyciągnąć żadnych. inne wnioski, a niektóre z nich nie pozwalają na żadne wnioski. Członkowie FOMC nie wypowiedzieli się na temat upadku banków, a tym bardziej przyszłego posiedzenia w sprawie stóp procentowych i nie będą już mogli tego zrobić, bo na 10 dni przed posiedzeniem nie mogą udzielać wywiadów. Na jakiej podstawie rynek wywnioskował, że stopy nie wzrosną w marcu nawet o 25 pkt? Jeśli zapomnimy o przemówieniu Jerome'a Powella, który powiedział, że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, to za wcześnie, by mówić o 50 punktach, a ponadto Fed był początkowo nastawiony na "planowane" zacieśnienie. W rezultacie nic się nie zmieniło w ciągu tygodnia od jego pierwszego przemówienia w Kongresie. Jedynie gwałtownie spadł popyt na amerykańską walutę. Uważam, że to może w końcu spłatać okrutnego figla kupującym, z których wielu nie wierzy już w spadek obu instrumentów handlowych.
W tym tygodniu odbędzie się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, ale nie ma już żadnej intrygi. Rynek jest przekonany, że regulator podniesie stopy procentowe o 50 punktów bazowych i od dawna to uwzględnił. Oznacza to, że rynek nie będzie miał powodów ani podstaw do zwiększenia popytu w czwartek. Chyba że prezes EBC Christine Lagarde ogłosi, że bank centralny jest gotowy do utrzymania tempa zacieśniania z dwóch ostatnich posiedzeń. Rynek spodziewa się podwyżki o 25 punktów w maju, a jeśli uzna, że może nastąpić kolejna "podwójna" podwyżka, może to spowodować ponowne umocnienie euro. Nie sądzę jednak, że Christine Lagarde powie otwarcie o majowym spotkaniu i stopach procentowych. Wszystko zmierza do tego, że fala b na wykresie euro wkrótce się jednak skończy.Na podstawie przeprowadzonej analizy dochodzę do wniosku, że budowa trendu wzrostowego została zakończona. Można więc teraz rozpatrywać krótkie pozycje z celami znajdującymi się w pobliżu szacowanego poziomu 1,0284, czyli poziomu Fibo 50,0%. Należy wziąć pod uwagę, że obecnie może się budować fala korekcyjna 2 lub b, która może przybrać bardziej rozbudowaną formę. Obecnie zaleca się otwieranie krótkich pozycji na niedźwiedzich sygnałach MACD
Wykres falowy instrumentu GBP/USD sugeruje, że budowany jest trend spadkowy. Obecnie można rozważyć sprzedaż z celami znajdującymi się w pobliżu poziomu 1,1641, czyli poziomu Fibo 38,2%, biorąc pod uwagę wartości MACD, które wskazują na trend spadkowy. Zlecenie Stop Loss można umieścić powyżej szczytów fal e i b. Fala c może przybrać mniej rozbudowaną formę, ale na razie spodziewam się spadku o kolejne 300-400 punktów (od obecnych poziomów).