Raport o indeksie cen towarów i usług konsumpcyjnych w USA (CPI) prawdopodobnie wywołał zwiększoną zmienność na parze EUR/USD. Jednak pomimo zawirowań cenowych, traderzy nie zdołali zinterpretować raportu. W ciągu pierwszych minut po publikacji, para gwałtownie spadła do 1,0729. Następnie cena wzrosła do 1,0800. Jednak byki również nie były w stanie utrzymać się stabilnie w obszarze 8. pozycji. W trakcie pisania tego artykułu, linie wykazywały wahania w obrębie 7. pozycji, odzwierciedlając niezdecydowanie zarówno byków, jak i niedźwiedzi.
Reakcja na raport
Sprzeczną reakcję na raport można wytłumaczyć sprzecznym charakterem samego komunikatu. Na przykład w ujęciu miesięcznym wskaźnik CPI (zarówno ogólny, jak i bazowy) wykazywał pozytywny trend. Styczniowy CPI w USA wzrósł o 0,5% m/m (najsilniej od czerwca 2022), bazowy CPI do 0,4% m/m (podobnie jak w poprzednim okresie sprawozdawczym, tj. w grudniu). W ujęciu rocznym inflacja wyhamowała, ale tempo spadku obniżyło się. CPI wyniósł 6,4% (w grudniu 6,5%), podczas gdy eksperci przewidywali większy spadek do 6,2%. Indeks bazowy, po wyłączeniu cen żywności i energii, wyniósł 5,6%, podczas gdy prognozowano spadek do 5,5%.
Struktura raportu sugeruje, że miara energii wzrosła w styczniu o 8,7% (w grudniu wzrost wyniósł 7,3%). Cena benzyny wzrosła o 1,5%, podczas gdy w poprzednim okresie sprawozdawczym potaniała o taką samą kwotę. Koszt żywności wzrósł w styczniu o 10,1%, po niemal identycznym wzroście (10,4%) miesiąc wcześniej.
Co mówi inflacja?
Najważniejsze pytanie brzmi: co mówią nam te liczby? Z jednej strony inflacja w USA w ujęciu r/r kontynuuje stopniowy, ale konsekwentny spadek. Indeks CPI wykazuje trend spadkowy siódmy miesiąc z rzędu, podczas gdy indeks bazowy czwarty miesiąc z rzędu. Z drugiej strony najnowszy raport pokazał, że inflacja nie zwalnia już tak szybko. "Zielony kolor" tych danych jest tego wymownym świadectwem.
Na dynamikę styczniowej inflacji należy patrzeć przez pryzmat ostatnich wypowiedzi przedstawicieli Rezerwy Federalnej – przede wszystkim prezesa Fed Jerome'a Powella. W zeszłym tygodniu dał on do zrozumienia, że bank centralny zamierza kontynuować jastrzębi kurs, mimo że w niektórych sektorach gospodarki USA rozpoczął się proces dezinflacji. Powell powiedział, że inflacja w USA prawdopodobnie spadnie do poziomu docelowego dopiero w 2024 r. W kontekście takich perspektyw stało się jasne, że po pierwsze Fed będzie nadal podnosił stopy, a po drugie bank centralny utrzyma politykę na restrykcyjnym poziomie przez dość długi czas (np. szef nowojorskiego Fed zalecał utrzymywanie stopy na wysokim poziomie przez kilka lat).
Po mocnych danych NFP i dość jastrzębich wypowiedziach Powella prawdopodobieństwo podwyżki stóp na marcowym posiedzeniu wzrosło do 95%, na majowym do 70%, a na czerwcowym do 33% (wg CME FedWatch Tool).
Bazując na najnowszej publikacji, rynek jest nadal prawie w 100% pewny co do podwyżki stóp procentowych o 25 punktów w marcu. Wzrosły jednak również jastrzębie oczekiwania co do kolejnych ruchów Fed. Tym samym prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych o 25 punktów w maju wynosi obecnie 78%, a w czerwcu 52%.
Są to wnioski traderów na temat wyników kontrowersyjnego raportu o inflacji. Kwestia jak Powell i/lub inni przedstawiciele Fed (przede wszystkim ci, którzy mają prawo głosu w Komitecie) interpretują raport, pozostaje otwarta.
Powtórzmy: inflacja r/r nadal znajduje się w trendzie spadkowym. Jednak tempo spadku CPI wyraźnie zwolniło.
Wnioski
Rynek nie odniósł się jeszcze do najnowszego raportu o inflacji z USA. Pomimo zwiększonej zmienności, traderzy nie byli w stanie określić kierunku ruchu cen. Moim zdaniem styczniowy raport o inflacji może w perspektywie umocnić pozycję dolara, który będzie potrzebował dodatkowego wsparcia ze strony banku centralnego. Jeśli przedstawiciele Fed wyrażą jakieś zaniepokojenie powolnym tempem spadku CPI, niedźwiedzie będą miały powód do przebicia.
W takim przypadku niedźwiedzie będą w stanie nie tylko umocnić się w rejonie 6. pozycji, ale także pokonać poziom wsparcia 1,0650 (dolna linia wskaźnika wstęgi Bollingera na wykresie D1). Przypominam, że w tym tygodniu będą przemawiać Patrick Harker, John Williams, Loretta Mester, James Bullard, Lisa Cook, Thomas Barkin i Michelle Bowman. Ich wypowiedzi pomogą traderom wyrobić sobie zdanie na temat dynamiki styczniowej inflacji. Innymi słowy, wkrótce stanie się jasne: czy niedźwiedzie będą w stanie sprawić, że cena wróci do obszaru 6. pozycji lub czy byki zaatakują przedział 1,0800 – 1,0850.