Cykl zacieśniania polityki pieniężnej Fed dobiega końca

Euro wzrosło powyżej 1,1000 po tym, jak Fed podniósł stopy procentowe o 25 punktów bazowych do przedziału 4,5%-4,75%, sygnalizując tym samym zmianę nastawienia w sprawie polityki pieniężnej.

Początkowo rynki nie zareagowały zbyt mocno na tę wiadomość, ponieważ wszyscy czekali na przemówienie Jerome'a Powella. Dopiero gdy prezes Fed potwierdził, że regulator nie będą już agresywny w kwestii stóp procentowych, apetyt na ryzykowne aktywa wzrósł.

Inwestorzy oczekiwali od Powella bardziej optymistycznego spojrzenia na inflację i gospodarkę. Oczywiście Powell nie był obiektywnie gołębi, ale ton wypowiedzi nie był też mocno jastrzębi, ale to wystarczyło, aby nastroje na rynku się poprawiły.

Rozmawiając w środę z dziennikarzami, Powell powiedział, że przewiduje się "jeszcze kilka" podwyżek stóp procentowych do poziomu 4,75%. Zauważył również, że regulator może skorygować swoje plany, jeśli presja cenowa spadnie szybciej, niż oczekiwano. Zapytany o złagodzenie warunków na rynkach finansowych, które może utrudnić bankowi centralnemu powrót do celu inflacyjnego na poziomie 2,0%, Powell nie wyraził szczególnego zaniepokojenia.

Wczorajsza podwyżka stóp procentowych o 25 punktów bazowych była kolejnym krokiem w kierunku normalizacji najbardziej agresywnej polityki pieniężnej od lat 80. Najprawdopodobniej dane o inflacji z ostatnich miesięcy były na tyle przekonujące, że Fed postanowił wstrzymać cykl podwyżek stóp. Chociaż FOMC nadal powołuje się na wysokie ceny, zapowiedź dwóch kolejnych podwyżek o 25 punktów bazowych potwierdza rynkowe oczekiwania co do docelowego poziomu stóp procentowych 5,25%.


Podczas konferencji prasowej Jerome Powell przyznał, że gospodarka USA przeżywa obecnie erę dezinflacji, a presja cenowa słabnie. Podkreślił też, że regulator potrzebuje więcej danych, aby się upewnić, że inflacja spada, zanim będzie mógł ogłosić zwycięstwo.

Jeśli chodzi o rynek walutowy, popyt na euro gwałtownie wzrósł, ale kupujący muszą bronić poziomu 1,1000, aby zachować szansę na wzrost powyżej 1,1050 i utorować drogę do 1,1090 i 1,1125. W przypadku spadku instrumentu handlowego dopiero przełamanie poziomu wsparcia 1,1000 zwiększy presję na parę i pchnie kurs EUR/USD w kierunku poziomu 1,0960 i 1,0920.

Para GBP/USD wciąż porusza się w trendzie bocznym, więc kupujący muszą wrócić powyżej 1,2420, aby odzyskać przewagę. Dopiero przebicie tego poziomu oporu wzmocni nadzieję na wzrost w kierunku 1,2470, po którym możliwe będzie osiągnięcie poziomu 1,2540. Jeśli presja powróci i sprzedający przejmą kontrolę nad 1,2350, para spadnie do 1,2290 i 1,2230.