Jakie wnioski płyną z czterech wystąpień Christine Lagarde?

Od początku zeszłego tygodnia Christine Lagarde przemawiała cztery razy. Wczoraj Lagarde wygłosiła przemówienie na spotkaniu w Niemczech w ramach międzynarodowej konferencji w Davos. Jej przemówienia niewątpliwie wzbudziły zainteresowanie rynków, ale czy dostarczyły im również informacji potrzebnej do dalszej pracy? Nie sądzę, aby rynki dowiedziały się czegoś nowego po licznych wypowiedziach szefowej EBC. Jednak przyjrzyjmy się im bliżej.


Po pierwsze, Christine Lagarde zapewniła, że stopy procentowe będą dalej rosły. Przewiduje się, że na posiedzeniach w lutym i marcu stopy wzrosną o kolejne 100 punktów bazowych, po czym prawdopodobnie będzie kolejna podwyżka o 25 punktów bazowych. W rezultacie stopa EBC może wzrosnąć do 3,75% w ciągu czterech miesięcy. Według mnie taki poziom stóp wcale nie jest "restrykcyjny". Ten termin, ostatnio często używany przez Fed i EBC, odzwierciedla poziom stóp procentowych, przy którym wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a wskaźniki aktywności biznesowej, popytu i inflacji spadają. Czy jednak spowolnienie inflacji spowodowane jest wyłącznie wzrostem stóp? Przypomnę, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy ceny w największych hubach naftowych i gazowych na całym świecie znacznie spadły. Cena ropy naftowej zniżkowała o 40 USD, a niektórych jej gatunków — o 60 USD, podczas gdy cena gazu spadła trzykrotnie. Tak, to nie jest literówka, we współczesnej rzeczywistości jest to całkiem możliwe. Może więc spadek inflacji w strefie euro, którą miał ogarnąć straszny kryzys energetyczny, nie jest spowodowany podwyżkami stóp EBC do 2,5%?


Po drugie, Christine Lagarde wspomniała o decyzji Chin o porzuceniu polityki zerowej tolerancji wobec COVID i pełnym otwarciu gospodarki. Zdaniem Lagarde taka decyzja spowoduje wzrost zapotrzebowania na gaz, który jest niezbędny w wielu zakładach produkcyjnych, a wielkość dostaw gazu po faktycznym wstrzymaniu dostaw z Rosji w wielu hubach nie jest zbyt duża. Zwiększenie produkcji w Chinach może doprowadzić do niedoboru "błękitnego paliwa" i wzrostu jego ceny. Ponadto obecny spadek cen surowca to tylko zjawisko przejściowe. Chociaż Unia Europejska znalazła innych dostawców gazu ziemnego, nadal odczuwa deficyt. Moim zdaniem jest duża szansa, że w latach 2023-2024 ceny gazu ponownie wzrosną, co doprowadzi do kolejnego skoku inflacji.

Po trzecie, Christine Lagarde zapewniła, że EBC dołoży wszelkich starań, aby sprowadzić inflację do docelowego poziomu. Jednak nie powiedziała, ile czasu to zajmie, jakie będzie tempo wzrostu stóp i jaki będzie ostateczny poziom. Czy zmieni się reakcja rynku, czy pozostanie taka sama jak teraz, jeśli sprowadzenie inflacji do docelowego poziomu zajmie pięć lat? Uważam, że EBC nie jest gotowy do poświęceń, aby tylko obniżyć inflację do 2%, ale nadal robi "dobrą minę przy złej grze". Gdy tylko rynek zda sobie sprawę, że kontrolowanie inflacji w UE może okazać się trudnym zadaniem dla regulatora, popyt na euro zacznie spadać.


Na podstawie przeprowadzonej analizy dochodzę do wniosku, że konstrukcja sekcji trendu wzrostowego jest prawie zakończona. W związku z tym oraz biorąc pod uwagę wartości MACD, które wskazują na trend spadkowy, radzę rozważać sprzedaż z celami znajdującymi się w pobliżu szacowanego poziomu 0,9994, czyli poziomu Fibo 323,6%. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wzrostowa część trendu stanie się jeszcze bardziej wydłużona i skomplikowana. Nieudana próba przebicia poziomu 1,0950 będzie oznaczać, że rynek jest gotowy do zakończenia fali e.

Wykres falowy instrumentu GBP/USD wciąż sugeruje budowę nowego fragmentu trendu spadkowego. Biorąc pod uwagę odwrócenie wskaźnika MACD w dół, można rozważyć sprzedaż z celami znajdującymi się w pobliżu poziomu 1,1508, czyli poziomu Fibo 50,0%. Budowa wzrostowego fragmentu trendu najprawdopodobniej została zakończona, aczkolwiek może jeszcze przybrać dłuższą formę niż obecnie. Należy jednak zachować ostrożność podczas sprzedaży ze względu na wzrostową tendencję brytyjskiej waluty.