Przegląd USD, CAD i JPY: Dane z USA i protokoły Fed określą dalszy ruch na rynkach

Choć rynki przed nadchodzącym świętem i długim weekendem w USA zwalniają, indeksy giełdowe rosną, a rentowności obligacji skarbowych i dolara spadają. Wynika to głównie z nieco mniej jastrzębich komentarzy czlonków Fed w tym tygodniu, co kontrastuje z wypowiedzią prezesa Fed z St. Louis, Jamesa Bullarda z zeszłego tygodnia, który podkreślił, że stopy procentowe powinny wynieść co najmniej 5-5,25%. Szefowa Fed z San Francisco, Mary Daly, również zwróciła uwagę na opóźnienia w przekazie zmian w polityce, a prezes Fed z Atlanty, Raphael Bostic, stwierdził, że dodatkowe zacieśnienie o 75-100 pkt byłoby uzasadnione.

Na razie prognoza kursu jest stabilna. Istnieje 75% szans na wzrost o 50 pkt i o kolejne 50 pkt w lutym do osiągnięcia szczytu na poziomie 5,06% w czerwcu. Jest to punkt odniesienia, który obecnie kieruje rynkami.

Dzisiejszy dzień obfituje w ważne statystyki z USA. Pierwszy będzie raport o zamówieniach na dobra trwałego użytku, który odzwierciedli stan sektora przemysłowego oraz popyt konsumpcyjny. Następnie ukażą się dane dotyczące wskaźnika zaufania konsumentów z University of Michigan oraz protokół Fed, w którym traderzy będą doszukiwać się gołębich sygnałów. Nic nie wskazuje na to, by dolar miał wznowić wzrosty.

USD/CAD

Spowalniająca gospodarka kanadyjska nie doprowadziła jeszcze do zauważalnej presji deflacyjnej. Rynek pracy jest silny, a wzrost zatrudnienia i płac jest wyższy niż w USA. Sprzedaż detaliczna również wzrosła w październiku o 1,5% m/m, co oznacza, że Bank Kanady ma większe pole manewru niż Fed i jak na razie może prowadzić politykę ograniczania inflacji bez zwracania uwagi na tempo wzrostu gospodarczego.

Gubernator Banku Kanady, Tiff Macklem, wygłosi dziś przemówienie, podczas którego rynki spodziewają się podobnego stanowiska do stanowiska Fed. To prawdopodobnie wyklucza mocne ruchy.

Jeśli chodzi o CAD, najnowszy raport CFTC wykazał, że skumulowane krótkie pozycje spadły o 402 mln do -973 mln, co oznacza powolną zmianę nastrojów. Ogólnie waluta pozostaje spadkowa, z ceną rozliczeniową skierowaną w dół i poniżej długoterminowej średniej, ale ma szanse na wzrost.

Ewentualny wzrost USD/CAD zakończy się w strefie oporu 1,3500/30, po czym nastąpi próba przetestowania lokalnego minimum na 1,3224. Szanse na głębszy spadek wzrosły, a celem jest wsparcie techniczne na 1,30.

USD/JPY

Bazowy CPI wzrósł w październiku o 3,6% r/r, o 0,6% więcej niż we wrześniu. Dane rosną 14. miesiąc z rzędu, a dynamika wzrostu jest już wyższa niż w 2014 r., gdy wprowadzono podatek od sprzedaży w celu przełamania deflacji.

Wszystko wskazuje na to, że zbliża się czas podjęcia decyzji o zakończeniu programów stymulacyjnych. 10 listopada premier Fumio Kishida spotkał się z prezesem Banku Japonii Haruhiko Kurodą, co zaowocowało nowymi sygnałami. Kuroda przedstawił stanowisko BoJ, iż jednostronna ostra deprecjacja jena nie jest mile widziana. Oznacza to, że podniesienie górnej granicy rentowności dla obligacji 10-letnich z obecnych 0,25% jest odrzucone, podobnie jak zakończenie polityki luzowania ilościowego.

Rosnąca inflacja i chwilowe wykluczenie przez BOJ obniżek stóp to wyraźny sygnał dla inwestorów sprzedających jena. W rezultacie krótkie pozycje netto spadły o 548 mln do poziomu -5,909 mld w okresie sprawozdawczym. Cena rozliczeniowa jest również spadkowa.

Na razie nie ma powodu, aby USD/JPY wznowił swój rekordowy wzrost, ponieważ istnieje duże prawdopodobieństwo, że handel będzie przebiegał w kanale bocznym. Niewielkie są też szanse na to, że cena przekroczy opór techniczny na 143,12, chyba że pojawią się wyraźniejsze sygnały z Banku Japonii.