Wczoraj głównymi czynnikami napędzającymi wzrost prawie wszystkich aktywów rynkowych były funt brytyjski i amerykańska giełda. Nowy minister finansów Anglii Jeremy Hunt wycofał projekt tzw. "mini budżetu" swojego poprzednika Kwartenga, na którym brytyjski rynek walutowy i dłużny poszły w górę. Funt wzrósł o 1,05%, S&P500 o 2,65%, również pod wpływem dobrych raportów korporacyjnych, euro o 1,08% (117 punktów).
W swoim wzroście cena prawie osiągnęła magnetyczny punkt przecięcia dwóch linii - pozimu 0,9855 i linii MACD na wykresie dziennym. Teraz cena ma dwie opcje do wyboru: umocnić się na tym poziomie i kontynuować wzrost do 0,9950 i obrócić się w dół do wczorajszego punktu początkowego – do poziomu 0,9724. Oscylator Marlina jest w strefie dodatniej, przygotowuje się do dalszego wzrostu. Trudność w wyborze kierunku polega również na tym, że obecnie na rynku są dwa przeciwstawne pomysły inwestycyjne: kontynuować zakupy ryzyka na pozytywnym tle raportów korporacyjnych i zachować ostrożność, powoli pozbywając się euro, ponieważ w obliczu wciąż napływających negatywnych statystyk dotyczących strefy euro, EBC na posiedzeniu 27 października może podnieść stopę nie o 0,75%, ale o 0,50%, co oczywiście doprowadzi do spadku euro.
Dziś opublikowano dane dotyczące produkcji przemysłowej w USA za wrzesień. Prognoza wynosi 0,1% wobec -0,2% w sierpniu. Jeśli dane pomogą euro pokonać obecny opór 0,9855, będzie to wskaźnik nastrojów inwestorów na najbliższe dni (wzrost apetytu na ryzyko).
Na wykresie czterogodzinnym ogólna sytuacja jest wzrostowa. Aby utrzymać trend wzrostowy, cena musi umocnić się nad oporem. W przeciwnym razie może nastąpić szybki powrót do poziomu 0,9724. Może się to zdarzyć, jeśli zostaną opublikowane negatywne wiadomości.