Dolar potrzebuje bodźca

Jeśli kupujesz amerykańskie akcje, igrasz z ogniem. Rezerwa Federalna musi zaostrzyć warunki finansowe, aby pokonać inflację. Obecnie mamy do czynienia ze spadającymi indeksami giełdowymi, rosnącą rentownością obligacji skarbowych oraz umocnieniem dolara amerykańskiego. A każdy, kto postępuje sprzecznie z bankiem centralnym, ryzykuje utratę pieniędzy. Tak było w sierpniu po przemówieniu prezesa Fed Jerome'a Powella w Jackson Hole i we wrześniu po publikacji statystyk dotyczących inflacji w USA. Może się znów tak zdarzyć w październiku. Potrzebujemy bodźca. Czy znajdzie się taki w najbliższej przyszłości?

Większość banków centralnych jest obecnie zaangażowana w podnoszenie stóp procentowych. Jest jednak różnica między zaostrzaniem polityki pieniężnej a normalizacją. Fed preferuje pierwsze podejście. Zamierza podnieść koszt kredytu do 4,6% w 2023 roku, a następnie długo utrzymywać go na podwyższonym poziomie. Bez względu na żądania rynków finansowych i na to, jak bardzo ucierpi na tym gospodarka USA.

Europejski Bank Centralny, z kolei, wybrał normalizację, czyli gdy stopa depozytowa rośnie z myślą o PKB. Rynki oczekują, że koszty kredytu wzrosną do 2,65%. Jeśli do ich obecnej wartości dodamy 75 pb z listopada i 50 pb z grudnia, będzie to już 2,5%. Stopa jest zbliżona do neutralnego poziomu, co nie pobudza, ale też nie spowalnia gospodarki, która najprawdopodobniej jest już w recesji lub jest jej bliska. Świadczy o tym spadek niemieckich zleceń produkcyjnych o 2,4% w sierpniu, a także rozczarowujące statystyki dotyczące aktywności gospodarczej i bilansu handlowego Niemiec.

Dynamika zleceń produkcyjnych w Niemczech

Tak więc, mimo że zarówno Fed, jak i EBC podniosły stopy o 75 pb na ostatnich posiedzeniach, zacieśnienie polityki pieniężnej w USA wydaje się być bardziej agresywne. Niekorzystnym czynnikiem dla EURUSD jest fakt, że EBC działa z myślą o gospodarce strefy euro.

Jeśli dodamy do tego silniejszą pozycję gospodarki amerykańskiej w porównaniu do obciążonej kryzysem energetycznym strefy euro oraz wysoki popyt na bezpieczne aktywa, nietrudno zgadnąć, w którą stronę będzie zmierzać główna para walutowa. Analitycy Reutera przewidują, że euro przez co najmniej 6 miesięcy pozostanie poniżej parytetu w stosunku do dolara amerykańskiego, a za 12 miesięcy kurs EURUSD wzrośnie do 1,03.

A jednak bez względu na to, jak silny jest trend, zawsze będzie miejsce na korektę. Inwestorzy już dwukrotnie próbowali zagrać przeciwko Fedowi i ponieśli straty, ale to nie zniechęciło ich do kupowania akcji i euro w oczekiwaniu na gołębie odwrócenie trendu przez bank centralny. Słabe statystyki zatrudnienia w USA za wrzesień w okolicach 100 tys. lub mniej mogą skłonić byki pary EURUSD do ataku. Czekamy na spadek pary do nowych minimów.

Technicznie rzecz biorąc, na dziennym wykresie EURUSD występuje konsolidacja w przedziale 0,985-1. Udany atak na jej dolną granicę umożliwi wzrost pozycji krótkich powstałych na zwyżce w kierunku parytetu i z poziomu 0,995 dla euro w stosunku do dolara amerykańskiego.