EUR/USD. Traderzy okrążają poziom parytetu na "zamkniętej orbicie"

W USA opublikowano blok statystyk makroekonomicznych dotyczących handlu detalicznego, produkcji i rynku pracy. Najnowsze raporty makroekonomiczne mają charakter drugorzędny, ale pod pewnymi warunkami – gdyby były zgodne w zielonej strefie – mogłyby wspierać amerykańską walutę. Jednak ku rozczarowaniu byków dolarowych obraz statystyczny okazał się dość sprzeczny. W rezultacie para EUR/USD jest zmuszona do dalszego okrążania poziomu parytetu: ani niedźwiedzie, ani byki nie są jeszcze w stanie dokonać mocnego przełomu cenowego z poziomu 1,0000.

Być może centralna czwartkowa publikacja makroekonomiczna to raport o wzroście sprzedaży detalicznej w USA. Ogólny wskaźnik wykazał pozytywną tendencję, wzrastając do 0,3%, podczas gdy większość ekspertów oczekiwała zerowego wzrostu. Natomiast wolumen sprzedaży detalicznej z wyłączeniem pojazdów mechanicznych zmniejszył się o 0,3%.

Dane dotyczące produkcji przemysłowej okazały się rozczarowujące. Tym samym wolumen produkcji przemysłowej nieoczekiwanie spadł w sierpniu o 0,2%, podczas gdy analitycy przewidywali wzrost o podobną wielkość. Wolumen produkcji w przemyśle przetwórczym nieznacznie wzrósł (o 0,1%), po mocniejszym wzroście (o 0,6%) w lipcu. Wykorzystanie mocy produkcyjnych spadło o 0,2% do 80,0%.

W czerwonej strefie pojawiły się również wskaźniki "towarzyszące". Przykładowo, przemysłowy indeks Fed z Filadelfii od razu spadł do poziomu -9,9 punktu, podczas gdy prognoza wzrostu wynosiła 2,4 pkt. W ujemnym obszarze (drugi miesiąc z rzędu) znalazł się również indeks przetwórstwa Empire Manufacturing, który spadł o 1,5 punktu.

Jednak nie wszystkie najnowsze doniesienia rozczarowały dolarowych byków. Na przykład tygodniowy wzrost pierwszych wniosków o bezrobocie znajdował się w zielonej strefie i wyniósł około 213 000. To najlepszy wynik od czerwca tego roku. Indeks cen importowych również był po stronie dolara. Ten wskaźnik inflacyjny zwolnił, ale w mniejszym stopniu w stosunku do wartości prognozowanych.

Innymi słowy, najnowsze publikacje pozostawiły więcej pytań niż odpowiedzi. Traderzy pary EUR/USD zareagowali na nie dość flegmatycznie i, moim zdaniem, jest to całkiem rozsądne. Po pierwsze, dane w żaden sposób nie wpłyną na stanowisko większości członków Rezerwy Federalnej - przynajmniej w kontekście wrześniowego posiedzenia. Prawdopodobieństwo podwyżki stóp o 75 punktów w przyszłym tygodniu jest nadal najwyższe. To podstawowy scenariusz, w realizację którego prawie nikt nie wątpi. Po drugie, prezes Fed Jerome Powell ostrzegł w sierpniu przed skutkami ubocznymi zacieśnienia polityki pieniężnej, ale jednocześnie podkreślił, że bank centralny zamierza dołożyć wszelkich starań, aby ograniczyć wzrost inflacji. Dlatego nieuniknione "koszty" prowadzenia restrykcyjnej polityki pieniężnej nie powstrzymają Fed – przynajmniej w kontekście wrześniowego posiedzenia.

Przypomnę, że opublikowany w tym tygodniu raport o wzroście wskaźnika cen konsumpcyjnych przerósł oczekiwania ekspertów. Ogólny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w USA wyniósł w sierpniu 8,3% r/r (wobec prognozy spowolnienia do 8,1% i poprzedniej wartości 8,5%). Wskaźnik nadal znajduje się w obszarze 40-letnich maksimów i choć cofnął się z lipcowego maksimum, CPI jest nadal zbyt wysoki (nawet dla Fed). Bazowy wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych, z wyłączeniem zmiennych cen żywności i energii, ponownie zaczął wykazywać dodatnią dynamikę. W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost do 0,6%, w ujęciu rocznym - do 6,3% (wobec prognozy wzrostu do 6,1%). Wskaźnik ten stopniowo "ochładzał się" od maja do lipca, spowalniając swój wzrost. Jednak sierpniowy wynik przerósł oczekiwania większości ekspertów. Inflacja bazowa jest ponad trzykrotnie wyższa niż cel amerykańskiego banku centralnego na poziomie 2%.

Wszystko to sugeruje, że scenariusz 75-punktowy pozostaje aktualny: w przyszłym tygodniu Fed wdroży najbardziej oczekiwaną, ale jednocześnie jastrzębią decyzję. Nie zapominajmy, że najnowsze raporty o inflacji zostały opublikowane w "trybie ciszy", który obowiązuje na 10 dni przed posiedzeniem. Retoryka towarzyszącego mu komunikatu (jak Powella na końcowej konferencji prasowej) również może być dość jastrzębia. Rynek już zaczął spekulować, iż Fed będzie zmuszony uciekać się do 100-punktowej podwyżki, ale taki scenariusz jest mało prawdopodobny (w tej chwili prawdopodobieństwo szacowane jest na 35%). A jednak sam fakt brania pod uwagę takiego prawdopodobieństwa stanowi również wsparcie dla dolara.

Tym samym ostatnie raporty nie pozwoliły niedźwiedziom EUR/USD wypracować trendu spadkowego, ale jednocześnie nie "pogrążyły" dolara. Korekcyjne cofnięcia w górę mogą być wykorzystane do otwierania krótkich pozycji, z celami niedźwiedzi na poziomie 1,0000 (z cofnięciem do oporu do 1,0050) i 0,9970 (dolna granica chmury Kumo na wykresie 4-godzinnym).