W ciągu ostatnich dwóch lat lockdowny w Chinach stale nadwerężają rynki naftowe, biorąc pod uwagę duże uzależnienie tego kraju od importu ropy. Tym razem pierwsze oznaki zaniepokojenia pojawiły się w marcu. W połowie marca odnotowano 36-procentowy spadek ruchu w Szanghaju i 26-procentowy spadek w Shenzhen.
Taka reakcja rynku ropy — niezmienny gwałtowny spadek cen, została wywołana polityką Pekinu w zakresie zwalczania koronawirusa, która opiera się na natychmiastowej kwarantannie.
Te blokady z kolei wpływają na zużycie ropy i prawdopodobnie przerażają traderów ropy naftowej. W marcu władze zamknęły 17,5-milionowe miasto Shenzhen i ceny ropy natychmiast spadły. W ubiegłym tygodniu ceny również spadły, mimo że tym razem pojawił się silny dodatkowy czynnik sprzyjający — zapowiedź o uwolnieniu rezerw w USA.