Ceny ropy spadają z powodu Omikronu i rosnącej podaży
W poniedziałek ceny ropy spadają. W zeszłym tygodniu notowania czarnego złota były poparte wiadomością, że nowy szczep Omikron koronawirusa nie stanowi poważnego zagrożenia, jednak na początku bieżącego tygodnia niespodziewanie zwiększony niepokój związany z tym wirusem wpływa na wartość głównych kontraktów naftowych. Nie dość, że wciąż nie jest jasne, czy szczepionki zapewniają dobrą ochronę przed koronawirusem, to jeszcze potwierdzono pierwszy zgon zakażonego wariantem Omikron. Według Sky News pacjent zmarł w Wielkiej Brytanii.
Z powodu tych wiadomości cena ropy Brent spadła dziś o 78 centów (czyli o 1%) do poziomu 74,37 USD za baryłkę. Ropa WTI również zniżkowała o 1%, czyli 72 centy, do poziomu 70,95 USD za baryłkę. W momencie przygotowania materiału notowania WTI wynosiły 71,35 USD.
Nawiasem mówiąc, benchmarki wykazały w zeszłym tygodniu znaczny wzrost o około 8%. I to był pierwszy tygodniowy wzrost cen ropy w ciągu ostatnich siedmiu tygodni.
Najwyraźniej Omikron jest głównym powodem spadku wartości czarnego złota. Na przykład obecne ceny, mimo niedawnych przyzwoitych tygodniowych wzrostów, są znacznie poniżej poziomów, na których główne kontrakty na ropę były przed wiadomością o wykryciu wariantu Omikron.
Światowa Organizacja Zdrowia w końcu publicznie ogłosiła, że nowego szczepu koronawirusa nadal należy się poważnie obawiać, choćby dlatego, że szczepionki w niektórych przypadkach mogą być przeciwko niemu bezsilne. Założenie to potwierdza również Uniwersytet Oksfordzki, którego naukowcy donoszą, że obecne szczepionki, nawet w połączeniu z ich dawkami przypominającymi, nie zapewnią odpowiedniej ochrony przed Omikronem.
Przedstawiciele OPEC w poniedziałek ogłosili podwyższenie prognozy dotyczącej światowego popytu na ropę w pierwszym kwartale przyszłego roku. Prognozy popytu na cały rok nie podniesiono jednak . OPEC powiedział, że nowy szczep z pewnością wpłynie na popyt, jednak wpływ ten będzie słaby i krótkoterminowy. Przedstawiciele Sojuszu uważają, że świat jest jednak przygotowany do walki z COVIDem, dlatego wszelkie problemy z nim związane muszą być rozwiązywane w odpowiednim czasie.
Decyzje dotyczące dalszych planów wydobycia ropy zostaną podjęte na spotkaniu członków Sojuszu 4 stycznia. Iracki minister ds. ropy naftowej w miniony weekend oczekuje, iż OPEC utrzyma dotychczasową politykę niespiesznego miesięcznego zwiększania dostaw, czyli o 400 tysięcy baryłek dziennie.
Produkcja ropy w Stanach Zjednoczonych rośnie, obecnie ona jest na maksymalnym poziomie od maja 2020 roku – 11,7 mln baryłek dziennie. Ponadto opublikowane w piątek dane Baker Hughes pokazały ożywienie w produkcji surowców, liczbę aktywnych platform wiertniczych zwiększono o 7 jednostek (do 576) - został osiągnięty maksimum od kwietnia 2020 roku. Jak widać, podaż ropy stopniowo rośnie, ale tempo ożywienia popytu jest wyraźnie wstrzymywane, co wynika zarówno z ograniczeń związanych z nowym wariantem koronawirusa, jak i z wyczerpywaniem się impulsu ożywienia gospodarczego.
Carsten Fritsch, analityk Commerzbanku, uważa, że na rynku ropy w I kwartale 2022 roku będzie znaczna nadwyżka podaży, dlatego ceny ropy mogą spaść w ciągu najbliższych kilku tygodni.
Widocznie obecnie w sektorze czarnego złota panuje bardzo krucha równowaga, którą może zaburzyć nowy, mało zbadany szczep Omikron oraz możliwe z tego powodu lockdowny, a także reakcja głównych regulatorów i dalsze plany producentów ropy.