Intensywny ze względu na wydarzenia ekonomiczne tydzień może pomóc funtowi brytyjskiemu do 19 listopada znaleźć grunt pod nogami lub wręcz przeciwnie, zanurzyć się na niezbadane głębiny. Po gwałtownej wyprzedaży spowodowanej niechęcią Banku Anglii do podniesienia stopy repo i imponującym wzrostem inflacji w USA, para walutowa GBPUSD potrzebuje nowych bodźców. Dlaczego nie poszukać ich w statystykach makroekonomicznych?
Według sondaży Bloomberg, inflacja w Foggy Albion w październiku wzrosła z 3,1 proc. do 3,8 proc., co jest najwyższym poziomem od dekady. Wynika to z zakłóceń w łańcuchach dostaw, ograniczonej podaży na rynku pracy i kryzysu energetycznego. Nomura spodziewa się dalszego wzrostu cen konsumpcyjnych do 4,5 proc. w listopadzie i 5 proc. wiosną 2022 roku, co zbiega się z prognozami Banku Anglii. Nie dziwi też to, że w takich warunkach rynki pieniężne zwiększają szanse na zacieśnienie polityki monetarnej przez Bank Anglii, które gwałtownie spadły po odmowie podniesienia stopy repo przez bank centralny. Inwestorzy przewidują, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy stopa repo wzrośnie o 115 p.b.
Dynamika inflacji w Wielkiej Brytanii
Dynamika oczekiwanych zmian stopy repo
Rynki pieniężne uważają jednocześnie, że po serii podwyżek kosztów kredytu Bank Anglii będzie musiał je obniżyć, w wyniku czego stopa repo spadnie w ciągu najbliższych trzech lat do 1 proc. Andrew Bailey nazwał sygnały rynkowe zbyt agresywnymi, jednak podróbka BoE niczego nie nauczyła traderów, bo nadal obstawiają początek cyklu restrykcji monetarnych.
Szef banku centralnego zauważył, że brak informacji był jedynym powodem, dla którego Komitet nie podnosił kosztów kredytu. Bank Anglii chciał zobaczyć statystyki dotyczące rynku pracy w Foggy Albion i 16 listopada w końcu je otrzyma. Według prognozy ekspertów Bloomberga bezrobocie spadnie z 4,5 proc. do 4,4 proc., a średnia pensja z 8,3 proc. do 5,6 proc. Uważam, że akurat dynamika ostatniego wskaźnika budzi obawy Banku Anglii. Gdyby rósł dalej, nadałby nowy impuls inflacji i wywołał jeszcze większe bóle głowy regulatora.
Po danych o zatrudnieniu i cenach konsumpcyjnych inwestorów oczekują statystyki dotyczące sprzedaży detalicznej, które po 6 miesiącach spadku w ujęciu miesięcznym powinny wreszcie ucieszyć wzrostem. Mało prawdopodobne jednak, że pomoże to zmagającej się z trudnościami gospodarce. Ponieważ stoi ona w obliczu ożywienia wyrzucającego parę i nadal jest o 1,8 proc. mniej niż przed pandemią. Jeśli dodamy do tego jeszcze temat Brexitu, wątpliwości co do dalszego spadku notowań GBPUSD całkowicie znikną.
Nie zapominajmy, że w każdej parze zawsze są dwie waluty. Mocna pozycja dolara zostanie poważnym problemem dla byków, jeżeli chodzi o GBPUSD. O ile oczywiście niedźwiedzie zaczną ustalać zysk na krótkich pozycjach.
Jeżeli chodzi o analizę techniczną, na dziennym wykresie funta w stosunku do dolara amerykańskiego występuje Formacja Trzech Indian. Jednocześnie powrót notowań GBPUSD powyżej szczytu drugiego Indianina w pobliżu 1,351 jest powodem krótkoterminowych zakupów. Dopóki para trzyma się poniżej ważnego poziomu, należy położyć nacisk na sprzedaż w kierunku 1,325.
GBP/USD, wykres dzienny