Funt brytyjski jest nadal pod presją w parze z dolarem amerykańskiem po tym, jak wczoraj urzędnicy Banku Anglii odrzucili obawy, że szybkie ożywienie gospodarki Wielkiej Brytanii po pandemii doprowadzi do niszczycielskiej fali inflacji. Nie powstrzymało to jednak kupujących funta, którzy z całych sił starali się przywrócić parę do miesięcznych maksimów osiągniętych pod koniec ubiegłego tygodnia.
Wczoraj odbyły się przesłuchania parlamentarne w sprawie inflacji, a wielu mówców uznało, że oczekiwana podwyżka cen w tym roku będzie prawdopodobnie przejściowa. Tego samego zdania jest prezes Banku Anglii Andrew Bailey. Wielu polityków spodziewa się, że inflacja powróci do docelowego poziomu banku centralnego wynoszącego 2% w miarę spowolnienia wzrostu gospodarczego.
Mimo wypowiedzi brytyjskiego regulatora, wielu inwestorów nadal podkreśla, że Bank Centralny w przyszłym roku podniesie stopy procentowe. Sugeruje również, że gospodarka nabierze wystarczającego rozpędu, aby zmusić Bank Anglii do podjęcia działań. Pierwszym krokiem powinno być wycofanie programu skupu obligacji, a potem można mówić o podniesieniu stóp procentowych. Jak dotąd nie spodziewamy się ani jednego, ani drugiego w nadchodzących miesiącach. Według najnowszych danych inflacja w Wielkiej Brytanii podwoiła się w kwietniu do 1,5%. Oczekiwania inflacyjne oparte na cenach rynkowych są obecnie na najwyższym poziomie od 2008 r. Tak zwana 10-letnia stopa rentowności, miara mierzona różnicą między rentownością zwykłych obligacji a rentownością związaną z inflacją, wzrosła w tym roku o ponad 50 punktów, odzwierciedlając nastroje inwestorów wobec rynku.
Być może jedynym, który alarmuje o ryzyku inflacyjnym, jest Andy Haldane, prawie były główny ekonomista Banku Anglii. Jako jedyny na ostatnim posiedzeniu wypowiedział się przeciwko utrzymaniu środków stymulacyjnych banku centralnego na niezmienionym poziomie, preferując redukcję programu skupu obligacji. Podczas swojego wystąpienia w parlamencie Haldane powiedział, że inflacja stwarza większe zagrożenie dla gospodarki niż słaby rynek pracy, z powodu którego w istocie środki stymulacyjne są tak duże.
"Uważam, że bilans ryzyk inflacyjnych wykazuje tendencję wzrostową, a zatem redukcja programu zakupu obligacji o 50 mld funtów byłaby uzasadniona" - powiedział Haldane.
Inny przedstawiciel Banku Anglii, Michael Saunders, powiedział, że nie widzi żadnego ryzyka, jego zdaniem inflacja ostatecznie przekroczy docelowy poziom. Jego zdaniem problemy i wstrząsy w gospodarce związane z pandemią przez długi czas będą hamować wzrost cen.
Wystąpienie zakończyło się słowami prezesa Banku Anglii, że organy regulacyjne muszą "bardzo uważnie" monitorować inflację, chociaż nic nie wskazuje na to, że oczekiwania inflacyjne czy wzrost cen wymknęły się spod kontroli. Ostatni wzrost przypisał cenom surowców i niedoborom węższych kategorii produktów, takich jak chipy komputerowe.
Jeśli chodzi o sytuację techniczną na parze GBPUSD, kupujący wyraźnie dążą do utrzymania byczego rynku, co może doprowadzić do przebicia oporu 1,4200, którego przekroczenie otworzy drogę do maksimów 1,4255 i 1,4310. O powrocie presji na funta brytyjskiego będzie można mówić dopiero po tym, jak instrument handlowy spadnie poniżej poziomu 1,4140, co doprowadzi do większej korekty w dół do minimum 1,4090, a następnie do odnowienia wsparcia 1.4040.
EUR
Brak ważnych statystyk fundamentalnych pozwala nabywcom europejskiej waluty zbliżyć się do spełnienia marzeń - przebicia głównego oporu 1,2243. Wczorajsze wypowiedzi przedstawicieli Systemu Rezerwy Federalnej o konieczności utrzymania dotychczasowej polityki na niezmienionym poziomie są sprzeczne z ostatnimi protokołami z kwietniowego posiedzenia, na których rozmawiano o czymś innym.
Krótko mówiąc, w minionym tygodniu dolar umocnił swoją pozycję wobec ryzykownych aktywów po publikacji protokołu z posiedzenia Systemu Rezerwy Federalnej, z którego wynikało, że w przyszłości istnieją przesłanki do dostosowania obecnych stóp skupu obligacji, ale to wszystko pod warunkiem, że gospodarka będzie nadal szybko podążać w kierunku wyznaczonych celów Komitetu. Część przedstawicieli Banku Centralnego zwracała uwagę, że rozmowy o stopniowej redukcji programu skupu obligacji zaczną się na kolejnych posiedzeniach, ale też odnieśli się do faktu, że gospodarka jest wciąż daleko od swoich celów.
Lael Brainard, prezes Fed w Atlancie Raphael Bostic i James Bullard z St. Louis powiedzieli, że nie byliby zaskoczeni, gdyby niedobory dostaw nadal powodowały wzrost cen w nadchodzących miesiącach. Pandemia ustępuje, a popyt konsumencki się odradza, ale większość podwyżek cen będzie tymczasowa, powiedzieli przedstawiciele Fed.
"Bardzo ważną częścią dynamiki inflacji są długoterminowe oczekiwania inflacyjne i nie są one obecnie powodem do niepokoju"- powiedziała Brainard. "Jeśli widzimy inflację, która znacznie przekracza nasze cele, co również stanowi zagrożenie dla długoterminowych oczekiwań inflacyjnych, to Fed ma wystarczające narzędzia i wiedzę, aby delikatnie sprowadzić inflację do poziomu docelowego" - powiedziała.
W wywiadzie Raphael Bostic, który jest obecnie prezesem Banku Rezerwy Federalnej w Atlancie, został zapytany, jak się czuje w związku z plotkami, że mógłby zostać szefem banku centralnego. "Słyszę o tym cały czas" - powiedział Bostic, ale jestem sceptyczny wobec takich rozmów. Przypomnę, że obecna kadencja Jerome'a Powella jako prezesa Fed kończy się w lutym przyszłego roku. Ekonomiści spodziewają się, że Biden powoła Jerome'a Powella na kolejną kadencję, wynika z sondażu Bloomberg News z kwietnia.
Odpowiadając na pytanie, jakim prezesem Fed będzie Bostic, zauważył, że jeśli kiedykolwiek stanie na czele Banku Centralnego, będzie prowadził inną politykę niż poprzedni prezesi.
Jeśli chodzi o sytuację techniczną na parze EURUSD, wyjście poza opór 1,2245 z pewnością zwiększy impet wzrostowy, mający na celu odnowienie maksimów 1,2294 i 1,2347. Jeżeli byki nie wykazują żadnej aktywności w pobliżu 1.2245 to najlepiej zrezygnować z zakupu i poczekać na korektę w dół do środka bocznego kanału 1.2205. Kolejny ważny poziom jest widoczny na poziomie 1,2160.