Wydaje się, że rynki przestają skupiać się na dynamice obligacji skarbowych USA, przenosząc całą uwagę na sytuację wokół pandemii koronawirusa, a także na plany prezydenta USA J. Bidena dotyczące niemal dwukrotnego opodatkowania zysków kapitałowych. W zasadzie można powiedzieć, że zaczął on realizować swoje wcześniejsze zobowiązania z kampanii przedwyborczej o podniesieniu podatków w kraju.
Amerykański rynek akcji wciąż stara się nadawać ton wszystkim globalnym rynkom finansowym. Nie udało się to jednak w czwartek. O ile w Stanach po nowych maksimach lokalnych indeksów giełdowych widoczne było ustalanie zysków, to w Europie, przeciwnie, popyt na akcje spółek obserwowany był na tle mocnych raportów korporacyjnych tamtejszych firm.
Na rynku walutowym dolar już czwarty dzień z rzędu konsoliduje się wobec koszyka głównych walut, co przejawia się w niemal bocznej dynamice indeksu dolarowego ICE nieco powyżej poziomu 91,00 pkt.
Jak zakładaliśmy, ostateczna decyzja EBC nie przyniosła żadnych niespodzianek. Zgodnie z oczekiwaniami wszystkie parametry polityki pieniężnej pozostały niezmienione.
Dziś głównym celem rynku będzie publikacja dużej ilości danych o wskaźnikach produkcji zarówno w Europie, jak i Ameryce. Oczekuje się, że wskaźnik PMI dla przemysłu w Niemczech spadnie do 65,8 pkt z 66,8 pkt, a wskaźnik PMI dla strefy euro spadnie do 62,0 pkt z 62,5 pkt. W przeciwieństwie do oczekiwanych wartości z Europy, w USA przewiduje się wzrost tego wskaźnika za kwiecień do 60,5 pkt z 59,1 pkt. Zostaną również przedstawione dane indeksu aktywności biznesowej w sektorze usług, w którym oczekuje się również wzrostu do 61,9 pkt z 60,4 pkt.
Oprócz tych danych zostaną opublikowane wartości sprzedaży nowych nieruchomości mieszkalnych za marzec. Oczekuje się również pozytywnej dynamiki.
Uważamy, że jeśli dane, przede wszystkim z USA, nie będą gorsze od prognozowanych, to po wczorajszym spadku amerykańskie indeksy giełdowe znów wzrosną, a dolar znajdzie się pod presją.
Prognoza na dzień:
AUDUSD konsoliduje się powyżej poziomu 0,7700. Uważamy, że rosnący popyt na ryzykowne aktywa będzie wspierał waluty wysokodochodowe, do których zaliczamy dolara australijskiego. Na tej fali para może wzrosnąć do poziomu 0,7800.
USDCAD pozostaje przy dolnej granicy przedziału 1,2470-1,2630. Jeśli pozytywna dynamika na rynku ropy, która została dziś wznowiona, będzie kontynuowana, może to doprowadzić do przełamania dolnej granicy przedziału i para może spaść do 1,2400.