Środowy poranek 14 kwietnia rozpoczął się od wyraźnego spadku kursu dolara. "Amerykanin" gwałtownie spadł w stosunku do "europejczyka" na tle malejących obaw o inflację. Greenback zyskał kilka tygodni i próbował się podnieść, ale próba nie powiodła się. W środę, 14 kwietnia EUR/USD notowany był w pobliżu 1,1964-1,1965, stawiając na dane o inflacji w USA. Przypomnijmy, że w ubiegłym miesiącu ceny konsumpcyjne w USA wzrosły o 2,6% rok do roku i o 0,6% miesiąc do miesiąca.
Eksperci odnotowali załamanie się greenbacka w związku ze spadkiem rentowności 10-letnich obligacji rządowych USA, która spadła do 1,620%. Zmniejszyło to atrakcyjność amerykańskiej waluty. Zdaniem analityków, jeśli w najbliższym czasie utrzyma się tendencja spadku wartości dolara i wzrostu rentowności, para EUR/USD pójdzie w dół.
Dynamika pary EUR/USD pozostaje pod wpływem sytuacji gospodarczej w strefie euro, a w szczególności danych o produkcji przemysłowej, które będą dostępne w środę, 14 kwietnia. Przypomnijmy, że w ostatnim miesiącu zimy wskaźnik ten spadł o 1,1% w ujęciu miesięcznym. Obecnie oczekuje się, że spadnie o 0,9% rok do roku. Sytuacja z COVID-19 w wyniku wprowadzenia szczepionki Johnson & Johnson (J&J) wpływa na potencjalny wzrost "europejczyka". Należy zauważyć, że euro zyskało na wartości w stosunku do dolara po skandalu związanym ze szczepionkami J&J, kiedy to odnotowano sześć zgonów z powodu zakrzepicy.
Eksperci przypisują ostatnie wzrosty na parze EUR/USD wzrostowi byczego sentymentu. Potencjalne cele "byków" na tej parze walutowej znajdują się w przedziale 1,1984-1,1985, co jest warunkiem koniecznym do wzrostu notowań. Analitycy zwracają uwagę na wykupienie euro, przez co rośnie ryzyko korekty spadkowej tandemu.
W krótkim terminie analitycy oczekują wygaszenia rajdu EUR/USD, gdyż presja na obniżenie stóp w USA nie utrzyma się długo, a odpływ środków do euro będzie kontynuowany. W średniookresowym horyzoncie planowania eksperci spodziewają się wzrostu tandemu w związku z ożywieniem gospodarczym na świecie.