EUR/USD: minimalnym zadaniem jest wyłamanie się z przedziału. W Stanach Zjednoczonych rozpoczyna się wiosenny sezon polityczny

Para euro/dolar kontynuuje ruch w zakresie 1,1850-1,1910, na przemian odbijając się od granic korytarza cenowego. Traderzy czekają na informacje, które będą w stanie zepchnąć parę na jedną ze stron. Poniedziałek był pod tym względem raczej słaby. Euro otrzymało pewne wsparcie dzięki danym o sprzedaży detalicznej w strefie euro. W ujęciu miesięcznym wskaźnik ten wyniósł 3,0%, wychodząc z obszaru negatywnego. W ujęciu rocznym wskaźnik ten pozostał poniżej zera, ale "wzrósł" do -2,9% (z poprzedniej wartości -5,4%). Ten czynnik fundamentalny miał jednak krótkotrwały wpływ na parę. Dane z lutego są nieaktualne, natomiast bardziej aktualne wskazują na spowolnienie aktywności europejskich konsumentów.

Amerykańska waluta z kolei zignorowała komentarze Jamesa Bullarda, szefa Banku Rezerwy Federalnej w stanie Saint Louis. W zasadzie jego retoryka była zbliżona do retoryki szefa Fed Jerome Powella, więc uczestnicy rynku nie usłyszeli niczego nowego. Członkowie regulatora jednogłośnie "chwalili" gospodarkę USA, która aktywnie wychodzi z kryzysu koronawirusowego. Proces ten ulegnie przyspieszeniu w drugiej połowie roku, ponieważ wdrażane są rządowe programy pomocowe i szczepionki COVID-19. Ta optymistyczna retoryka powinna (w teorii) umacniać greenbacka, ale jest jedno "ale": zwracając uwagę na postępy procesu ożywienia, członkowie Fed za każdym razem dodają: jest za wcześnie, aby mówić o rychłym zwijaniu QE czy podwyżce stóp procentowych. Ta uwaga służy jako "zimny prysznic" dla dolarowych byków.

A mimo to, szala przechyla się na razie na korzyść amerykańskiej waluty. Podczas wtorkowej sesji azjatyckiej indeks dolara praktycznie bez przeszkód odbił się od dna, odzyskując utracone pozycje. Greenback podążał za rentownością 10-letnich obligacji skarbowych, która również wykazywała pozytywną dynamikę. Wszystko to za sprawą dwóch czynników: oczekiwań na dzisiejsze uwolnienie inflacji oraz dyskusji nad perspektywami ogromnego planu infrastrukturalnego Joe Bidena.

Jeśli chodzi o inflację, eksperci są optymistami. Ogólny miesięczny wskaźnik cen konsumpcyjnych stopniowo wzrastał przez ostatnie dwa miesiące (w lutym wskaźnik ten wyniósł 0,4%). W marcu również spodziewany jest minimalny, ale jednak, wzrost do 0,5%. Jednak w ujęciu rocznym wskaźnik ten może wykazywać poważniejszy wzrost, ponieważ wzrósł z 1,7% do 2,4% w jednym momencie. Jeśli spojrzymy na indeks bazowy (który nie uwzględnia cen żywności i energii), wskaźnik ten również powinien znaleźć się w "zielonej strefie" (+0,2% mamy +1,5% rok do roku). Powyższe dane są już jednak częściowo zakorzenione w obecnych cenach, dlatego niedźwiedzie na parze eur/usd potrzebują silniejszego wybicia inflacyjnego. Jeśli komunikat pojawi się na prognozowanym poziomie, para może zareagować dość "formalnie", spadając do połowy 18. figury.

Jednak dla dalszego rozwoju trendu południowego sprzedający muszą znaleźć przyczółek poniżej poziomu 1,1850 (środkowa linia wskaźnika Bollinger Bands, pokrywająca się z linią Kijun-sen). Mając do dyspozycji jedynie raporty makroekonomiczne trudno o taki przełom, szczególnie biorąc pod uwagę stanowisko Fed, które w zasadzie mówi, że regulator jest gotowy "tolerować" skokowy wzrost inflacji (i gospodarki w ogóle). W związku z tym traderzy potrzebują mocniejszych argumentów o charakterze fundamentalnym do wznowienia ruchu spadkowego.

W tym miejscu należy przypomnieć, że kongresmeni wracają w tym tygodniu z wiosennej przerwy i wkrótce rozpoczną rozpatrywanie programu modernizacji infrastruktury o wartości 2 bilionów dolarów i 600 miliardów dolarów. Już wcześniej niektórzy senatorowie demokratyczni wyrażali swoje niezadowolenie z projektu ustawy. Przeszkodą okazała się stawka podatku od osób prawnych, która ma zostać podniesiona do 28%. Republikanie z kolei proponują bardziej radykalną zmianę w formie realizacji tego planu gospodarczego. Jak podają amerykańskie media, opowiadają się one za bardziej ukierunkowanym podejściem do rozwoju infrastruktury - w tym przypadku poszczególne duże projekty miałyby być finansowane nie poprzez podnoszenie podatków, ale poprzez opłaty dla użytkowników i ulgi podatkowe.

Jak zauważa Głos Ameryki, Biały Dom przeprowadzi w tym tygodniu konsultacje w sprawie wspólnej polityki, szukając poparcia obu stron. Według dziennikarzy, proces negocjacji z Republikanami potrwa mniej więcej do połowy maja. Jeśli stronom nie uda się osiągnąć kompromisu, Biały Dom przedstawi alternatywny scenariusz, który przewiduje mechanizm "uzgadniania budżetu". W tym przypadku Demokraci będą mogli zatwierdzić inicjatywę Białego Domu zwykłą większością głosów, którą dysponują w obu izbach Kongresu. Przy tym Biden nie mógłby sobie pozwolić na utratę głosów na rzecz któregokolwiek z kongresmenów Demokratów, gdyż ich przewaga w Izbie nie jest wystarczająco duża, a w Senacie minimalna (margines zaledwie 1 głosu). Dlatego administracja prezydenta będzie musiała wziąć pod uwagę także postulaty swoich członków partii.


Tym samym amerykańska waluta może dziś otrzymać sytuacyjne wsparcie ze strony komunikatu o inflacji, ale ten czynnik fundamentalny raczej nie posłuży jako powód do spadku pary eur/usd do podstawy 18. figury (tylko w przypadku znacznego przekroczenia wartości prognozowanych). Natomiast dla rozwoju trendu południowego sprzedający muszą zejść poniżej 1,1850. Dolar potrzebuje w tym celu politycznego wsparcia Białego Domu i wpływowych przedstawicieli Partii Demokratycznej. Jeśli pokażą skonsolidowane stanowisko i wyrażą akceptowalne warunki kompromisu, dolar wznowi wzrosty na całym rynku.

Dlatego też, moim zdaniem, priorytetem na tej parze pozostaje scenariusz południowy. Niezdolność kupujących eur/usd do zorganizowania zakrojonej na szeroką skalę "północnej ofensywy" pokazuje, że każdy mniej lub bardziej znaczący wzrost kursu może być wykorzystany jako powód do otwierania krótkich pozycji. Pierwszym celem ruchu na południe jest poziom wsparcia 1,1850, który odpowiada środkowej linii Bollinger Bands, pokrywającej się z linią Kijun-sen na wykresie dziennym).