4-godzinny przedział czasowy
Szczegóły techniczne:
Górny kanał regresji liniowej: kierunek - w górę.
Dolny kanał regresji liniowej: kierunek - w górę.
Średnia ruchoma (20; wygładzona) - w bok.
CCI: 6,2360
Funt brytyjski pozostaje głównym paradoksem ostatniego roku nie kalendarzowego. W artykule dotyczącym euro/dolara założyliśmy, że globalny spadek kursu waluty amerykańskiej może być spowodowany napływem "ton pieniądza" do gospodarki USA przez prawie cały 2020 rok. Euro na początku 2021 roku zaczęło się dostosowywać, jednak funt szterling nadal jest blisko swoich 2,5-letnich szczytów i nie zanosi się na spadek. Możemy założyć, że dolar amerykański spadał w cenie przez większą część 2020 r., wraz z euro, z powodu 4 bilionów dolarów, które zostały przelane do gospodarki. W strefie euro takich zastrzyków nie było, wszystko ograniczyło się do rozbudowy programu QE i wprowadzenia programu PEPP, co ma to samo znaczenie - zakup z otwartego rynku papierów wartościowych. W Wielkiej Brytanii istnieje teraz wiele problemów, w tym Brexit, o którym wszyscy bardzo szybko zapomnieli. Jeśli założenie przyjęte w artykule na temat euro/dolara jest prawdziwe, to możemy wyjaśnić wzrost funta brytyjskiego w 2020 roku. Ogólnie hipoteza jest z pewnością interesująca. Od początku pandemii wiele się zmieniło na świecie i na rynku walutowym. Jeszcze rok temu trudno było sobie wyobrazić, że funt będzie rósł w takim tempie, podczas gdy gospodarka Wielkiej Brytanii będzie się kurczyć z kwartału na kwartał, a waluty w żaden sposób nie zareagują na raporty makroekonomiczne. Jednakże rzeczywistość jest teraz inna i należy żyć i handlować zgodnie z nią. Nadal zalecamy, aby zwracać największą uwagę na "technikę". Nawet jeśli wszystko opiera się na ogromnym zastrzyku dolarów w gospodarkę, wziętych znikąd, to niemożliwym jest śledzenie, kiedy i jak często sie to odbywa. Zarządza tym Departament Skarbu USA i Rezerwa Federalna i oni nie informują, że w tym tygodniu w taki czy inny sposób przelano 100 miliardów. A czynniki techniczne odzwierciedlają już istniejącą reakcję rynku na proponowane działania Fed i Ministerstwa Finansów.
Niemniej jednak nadal nie warto całkowicie ignorować wszystkich czynników, które mogą wpływać na ruch pary funt/dolar, nawet w tak trudnym okresie jak teraz. A fakty i czynniki fundamentalne wskazują, że brytyjska gospodarka już przeżywa bardzo poważne problemy i będzie ich doświadczać jeszcze co najmniej przez kilka miesięcy. Andrew Bailey, prezes Banku Anglii, powiedział w zeszłym tygodniu: "Przeżywamy obecnie bardzo trudny okres i nie ma wątpliwości, że może to opóźnić trajektorię ożywienia". Bailey powiedział również, że aby wesprzeć gospodarkę, Bank Anglii rozważa wprowadzenie i skuteczność ujemnych stóp procentowych, chociaż "może być z nimi wiele problemów". Gdyby jednak Bank Anglii miał wiele innych sposobów stymulowania gospodarki, to ujemne stopy procentowe nie byłyby wykluczone. Tak więc, jeśli pierwsza osoba w banku centralnym kraju otwarcie mówi o problemach, to jest naprawdę źle. I nie ma znaczenia, czy funt szterling będzie droższy czy tańszy. Oczywiście logicznie rzecz biorąc, powinien być tańszy i to jest dokładnie to, na co czekamy od kilku miesięcy, jeśli nie dłużej. Jeśli jednak nasza hipoteza o przesyceniu rynków dolarami jest słuszna, to proces deprecjacji waluty amerykańskiej może trwać bardzo długo. Jednak będą chwile, kiedy problemy Wielkiej Brytanii będą szczególnie dotkliwe i w takim momencie para po prostu rozpocznie korektę.
Należy również wspomnieć, że w Wielkiej Brytanii aktywność biznesowa w sektorze usług w styczniu bardzo spadła. Dane te ukazały się w zeszły piątek. Oczywiście dwa "lockdowny" nie mogły przejść bez echa tej zimy w Wielkiej Brytanii. Należy jednak pamiętać, że priorytetem dla tego kraju jest sektor usług. Ograniczenie działalności gospodarczej nieuchronnie doprowadzi do dodatkowego obniżenia PKB. Zatem brytyjska gospodarka ma sporą liczbę problemów, a cena funta nadal rośnie.
W obecnej sytuacji nadal zalecamy, aby traderzy zwracali większą uwagę na czynniki techniczne. Jak już wielokrotnie mówiliśmy, czynniki fundamentalne i raporty makroekonomiczne nie mają obecnie prawie żadnego wpływu na ruchy tej pary. Jeśli nasza hipoteza o wpływie ogromnych zastrzyków dolara na gospodarkę jest prawdziwa, to jedynym sposobem śledzenia ich zmian i wpływu na rynek walutowy jest obraz techniczny. W tej chwili para nadal pozostaje blisko poziomu 1,3700 i blisko linii średniej ruchomej. Niestety w ostatnim czasie doszło do ogromnej liczby przełamań średniej ruchomej, po których trend spadkowy się nie rozpoczął. Dlatego zalecamy traktowanie krótkich pozycji z dużą ostrożnością. Zakup, mimo czterech nieudanych prób pokonania poziomu 1,3700 i jednego z poziomów 1,3750, jeśli nie wygląda zachęcająco (w końcu cena już podniosła się bardzo wysoko), jest nadal istotny, gdyż nie wiadomo jakie czynniki mogą sprawić, że cena dolara zacznie rosnąć w najbliższej przyszłości.
Średnia zmienność pary GBP/USD wynosi obecnie 86 punktów dziennie. Dla pary jest to wartość "średnia". We wtorek 26 stycznia spodziewamy się więc ruchu w kanale, ograniczonego przez poziomy 1,3586 i 1,3758. Odwrócenie wskaźnika Heiken Ashi do góry zasygnalizuje nową rundę ruchu w górę.
Najbliższe poziomy wsparcia:
W1 – 1,3672
W2 – 1,3611
W3 – 1,3550
Najbliższe poziomy oporu
O1 – 1,3733
O2 – 1,3754
Zalecenia handlowe:
Para GBP/USD rozpoczęła nową rundę korekty na 4-godzinnym przedziale czasowym. Dlatego dziś ponownie zaleca się handel na wzrost z celami 1,3733 i 1,3758 w przypadku odbicia ceny od linii średniej ruchomej. Zaleca się rozważenie zleceń sprzedaży z celami 1,3611 i 1,3586, jeśli cena ustabilizuje się poniżej średniej ruchomej.