Plan handlowy dla EUR/USD i GBP/USD na dzień 24.12.2020

Nie mam żadnych wątpliwości, że właśnie teraz, gdzieś w Hollywood, powstaje scenariusz do filmu o Brexicie. A dokładniej nie o samym Brexicie, ale o niekończących się negocjacjach w sprawie umowy handlowej. Kilka lat negocjacji, niekończące się odkładanie terminów, nagłe zmiany stanowisk stron, próby szantażu i tym podobne. Wielka Brytania kilkakrotnie zmienia swojego premiera. Stawką jest los milionów ludzi po obu stronach kanału La Manche. Dosłownie kwestia życia lub śmierci zależy od wyniku całego tego zamieszania, zarówno prostych pracowników, jak i rozpieszczonych menedżerów międzynarodowych korporacji. Przy czym są to tylko sprawy widoczne na pierwszy rzut oka. Zatem w dramacie można znaleźć tyle zawiłości, ile tylko zechcesz. A jeśli dodamy do tego jeszcze wątek miłosny, to już w ogóle Oscary będzie można rozdawać na prawo i lewo. Jednak co najważniejsze, jeśli wierzyć niepotwierdzonym plotkom, negocjacje ostatecznie zakończyły się sukcesem. Wydaje się, że Londyn i Bruksela doszły do porozumienia. Ostatnim punktem całej tej sagi powinna być konferencja prasowa Borisa Johnsona i Ursuli von der Leyen, która może odbyć się dzisiaj. Co więcej, oczekuje się jej już w pierwszej połowie dnia. Na tej konferencji zostanie ogłoszone pomyślne zakończenie negocjacji. Oczywiście nadal potrzebna jest zgoda Izby Gmin i parlamentów krajów Unii Europejskiej. Jednak biorąc pod uwagę, jak długi był to proces, jest mało prawdopodobne, aby w ostatniej chwili, któryś z parlamentów, odegra rolę złego geniusza i pozwoli, by wynik wieloletniego herkulesowego wysiłku poszedł na marne. Chociaż taki zwrot akcji, byłby zdumiewający. Ogólnie rzecz biorąc, od otwarcia amerykańskiej sesji rynek czeka na ogłoszenie szczęśliwego zakończenia historii Brexitu. To właśnie wtedy zaczęły się pojawiać pierwsze plotki. Nie bez powodu ogłoszono, że negocjacje będą trwały całą noc. Krótko mówiąc, czekamy na planowaną konferencję prasową, po której funt i wspólna waluta europejska mogą pobić roczne rekordy i polecieć w górę.

Oczywiście wczoraj opublikowano jeszcze pewne dane makroekonomiczne dotyczące Stanów Zjednoczonych, ale zainteresowania nimi nie było. Chociaż, szczerze mówiąc, dane te nie są aż tak zadowalające, ale bardzo znaczące. Na przykład zamówienia na dobra trwałe nagle wzrosły o 0,9%. Według prognoz powinny wzrosnąć o 0,6%. A ich wzrost wyraźnie wskazuje na dalszy wzrost sprzedaży detalicznej, a co za tym idzie inflację. Ponadto rynek pracy, który budzi ostatnio coraz większe zaniepokojenie, nie spowalnia tempa ożywienia. Tym samym liczba wniosków wstępnych o zasiłek dla bezrobotnych spadła z 892 tys. do 803 tys. Należy zaznaczyć, że przewidywano wzrost do 905 tys. Liczba ponownych wniosków, która miała spaść z 5 507 tys. do 5 490 tys., spadła do 5 337 tys. Innymi słowy, rynek pracy wciąż się ożywia, co oznacza, że nie ma powodu, aby spodziewać się początku stagnacji.

Zamówienia na dobra trwałe (Stany Zjednoczone):

Para walutowa funt/dolar wykazywała dużą aktywność przy okazji przepływu informacji, w wyniku czego notowania skoczyły powyżej 1,3550. Podekscytowanie spekulacyjne nie opuszcza rynku ani na chwilę. Istnieje założenie, że nadal będziemy podążać za szumem Brexitu, gdzie w zależności od charakteru napływających informacji będzie pojawiać się coraz więcej skoków impulsowych na rynku.

Para walutowa euro/dolar wykazuje mniejszą aktywność, ale również podąża za przepływem informacji. Na podstawie ostatnich fluktuacji widzimy, że na rynku nigdy nie pojawił się pełnowartościowy ruch korekcyjny, zamiast tego pojawiły się zarysy spowolnienia, które może przejść w płaską fazę 1,2150/1,2275.