AUD/USD. Grudniowe spotkanie RBA: zapowiedź

Pierwszy dzień handlowy tygodnia i ostatni dzień listopada: podczas poniedziałkowej sesji azjatyckiej indeks dolara amerykańskiego kontynuował południową trasę, aktualizując wielomiesięczne minima. Niski popyt na amerykańską walutę jest inercyjny: w piątek greenback wyraźnie zrezygnował ze swojej pozycji w obliczu umocnienia rynku akcji i ogólnego zainteresowania ryzykiem. W poniedziałek sytuacja się nie zmieniła: inwestorzy nadal preferują ryzykowne aktywa, podczas gdy dolar nie może znaleźć przyczółka.

Takie fundamentalne tło pozwoliło kupującym parę aud/usd przetestować 74. figurę: po raz pierwszy od trzech miesięcy Aussie przekroczył znak 0,7400. To prawda, że traderzy nie byli w stanie zdobyć przyczółka w tym obszarze cenowym, więc dzisiejszy ruch może być postrzegany jako "walka zwiadowcza". W średnim okresie losy trendu północnego będą zależeć od dwóch czynników. Przede wszystkim mówimy o poziomie popytu na amerykańską walutę. Jeśli dolar będzie dalej spadał na całym rynku, to dolar australijski będzie mógł rosnąć - jeśli członkowie Banku Rezerw Australii na to pozwolą. Jutro poznamy wyniki ostatniego w tym roku posiedzenia RBA: kolejne posiedzenie członków regulatora odbędzie się w lutym.

Sądząc po dynamice aud/usd, inwestorzy mają pozytywne nastroje. Przed grudniowym spotkaniem cena Australijczyka rośnie również w parach krzyżowych (na przykład w parze z Kanadyjczykiem lub Nowozelandczykiem). Większość ekspertów podziela optymizm inwestorów - ich zdaniem Bank Centralny jutro zajmie stanowisko "powściągliwie optymistyczne", zachowując wszystkie parametry polityki pieniężnej w tej samej formie. Przyczynia się do tego wiele czynników - od dynamiki wskaźników ekonomicznych po sytuację koronawirusa w tym kraju.

Tak więc kluczowe raporty makroekonomiczne przynajmniej nie zawiodły. Na przykład inflacja Australijska, pomimo ograniczeń wywołanych przez koronawirusa, nadal nie zawiodła: główne wskaźniki wyszły albo na poziomie prognoz, albo przekroczyły przewidywane wartości. Ogólny wskaźnik cen konsumpcyjnych w ujęciu kwartalnym wzrósł do 1,6% (prognoza była nieco niższa – 1,5%). W ujęciu rocznym wskaźnik wyszedł z obszaru ujemnego i osiągnął poziom 0,7% (całkowicie pokrywający się z prognozami). Wskaźnik inflacji bazowej również nie zawiódł - komponenty jako całość wyszły na równi z ogólnymi oczekiwaniami.

Rynek pracy okazał się nieoczekiwanym "sojusznikiem" australijskiej waluty. Wzrósł wskaźnik liczby pracujących w październiku, osiągając 178 tys. (wobec prognozy spadku o 29 tys.). To najsilniejsze tempo wzrostu od czerwca tego roku, kiedy Australia zaczęła wychodzić z lockdownu. Taki wynik pozwala liczyć na pozytywne oceny ze strony członków australijskiego regulatora. Za wzrostem Aussie przemawia również fakt, że władze stanu Australia Południowa zdecydowały się przedwcześnie znieść restrykcyjne środki, które zostały tam wprowadzone w związku z wybuchem koronawirusa. Ogólnie rzecz biorąc, w Australii rozpoczęto znoszenie większości ograniczeń: w kraju prawie nie ma nowych przypadków zakażenia Covid-19.

Warto zauważyć, że poszczególni analitycy nadal dopuszczają opcję, że Australijski Bank Centralny może jutro ogłosić złagodzenie polityki pieniężnej, pozwalając jednocześnie oprocentowaniu spaść w obszar ujemny.Moim zdaniem te założenia są nieuzasadnione. Po pierwsze, za utrzymaniem pozycji wyczekującej przemawiają zarówno powyższe komunikaty makroekonomiczne, jak i sami przedstawiciele Banku Centralnego – w szczególności Guy Debbel, który w zeszłym tygodniu powiedział, że wątpi w skuteczność ujemnych stóp procentowych jako narzędzia do podkręcania inflacji i zatrudnienia. Po drugie, warto przypomnieć retorykę protokołu z ostatniego posiedzenia RBA, w którym regulator dość pozytywnie ocenił perspektywy wzrostu gospodarki krajowej i zapewnił rynek, że nie zamierza obniżać stóp procentowych do ujemnego obszaru.


Najprawdopodobniej wyniki jutrzejszego posiedzenia RBA będą optymistyczne i neutralne. Regulator może zezwolić na złagodzenie polityki pieniężnej, ale ostrzeżenie to będzie miało jedynie formę standardowego sformułowania w załączonym oświadczeniu (że Bank Centralny będzie kontynuował dotychczasową politykę i w razie potrzeby rozszerzy program skupu obligacji). Jest mało prawdopodobne, aby takie sformułowanie "odstraszyło" inwestorów, zwłaszcza biorąc pod uwagę wzrost kluczowych wskaźników. Dlatego z dużym prawdopodobieństwem Australijczyk w parze z dolarem będzie jutro kontynuował swoją północną trasę.

Z technicznego punktu widzenia sytuacja przedstawia się następująco. Para na wszystkich "starszych" ramach czasowych (od H4 i wyżej) znajduje się pomiędzy środkową i górną linią wskaźnika Wstęg Bollinger, który wskazuje priorytet kierunku północnego. W przedziałach czasowych od H4 do W1 (to znaczy z wyjątkiem wykresu miesięcznego), wskaźnik Ichimoku utworzył uparty sygnał "Para linii", gdy cena jest powyżej wszystkich linii wskaźnika, w tym chmury Kumo. Ten sygnał wskazuje na byczy charakter. Najsilniejszy opór to 0,7450, górna miesięczna linia Wstęg Bollingera, która pokrywa się z dolną granicą chmury Kumo. Najpierw jednak nabywcy aud/usd muszą zająć przyczółek na 74. pozycji - wyniki sesji azjatyckiej w poniedziałek pokazały nam, że para napotyka opór, gdy przekracza granicę 0,7400. Moim zdaniem w średnim okresie Australijczyk nie tylko wejdzie w ten obszar cenowy, ale także przekroczy barierę 0,7450. W związku z tym możliwe jest otwieranie pozycji długich albo z obecnych pozycji, albo na podstawie wyników jutrzejszego spotkania RBA.