AUD/USD. Powell znokautował greenbeck: Australijczyk szturmuje 73. cyfrę

Australijczyk zdobywa nowe szczyty: w połączeniu z dolarem amerykańskim, Australijczyk testuje górną linię wskaźnika Bollinger Bands na dziennym wykresie, zbliżając się w ten sposób do 73. cyfry. Wczorajsze wystąpienie Jerome'a Powella nie było przychylne amerykańskiej walucie, choć początkowa reakcja rynku była sprzeczna. Ostatecznie jednak indeks dolara amerykańskiego spadł, aktualizując lokalne minimum. Pary dolarowe zareagowały jednak odpowiednio, poza parą USD/JPY - jen traci na wartości w wyniku nieoczekiwanej rezygnacji premiera i słabego wzrostu indeksu cen konsumpcyjnych w Tokio. Ale australijska waluta była w stanie pokonać lokalny poziom oporu 0,7250, wyznaczając sobie kolejny północny cel - poziom 0,7300.

Warto zauważyć, że wzrost AUD/USD w tej chwili jest spowodowany nie tylko osłabieniem greenbacka, ale także wzrostem rynku surowców. Podczas gdy stosunki między Chinami i Australią pozostają napięte, ChRL nadal importuje strategicznie ważną dla australijskiej gospodarki rudę żelaza, której wartość osiągnęła wielomiesięczne maksima w sierpniu. Ale o tym trochę później, a teraz zaczniemy od amerykańskiej waluty.

Rynek zareagował niejednoznacznie na wczorajsze wystąpienie prezesa Fed Jerome'a Powella: podczas jego wystąpienia dolar znacznie stracił na wartości, ale w wyniku wystąpienia doszło do gwałtownego wzrostu. Potem, kilka godzin później, sytuacja znów się zmieniła - indeks dolara zaczął stopniowo spadać. Podczas piątkowej sesji azjatyckiej dynamika spadków umocniła się, co pozwoliło bykom AUD/USD podbić nowe szczyty. Taki "roller coaster" wynika z kilku czynników.

Przede wszystkim jest to czynnik zwany "oczekiwanie/rzeczywistość". Pomoc wizualna dla tych, którzy badają psychologię rynku i modele zachowań traderów. Rzeczywiście sytuacja jest klasyczna: w ciągu kilku dni przed przemówieniem Powella rynek aktywnie dyskutował o możliwościach rewizji strategii amerykańskiego banku centralnego. W efekcie eksperci wykrystalizowali ogólną opinię, że przemówienie szefa Rezerwy Federalnej będzie miało charakter skrajnie "gołębi", co podważy pozycję waluty amerykańskiej. Wielu strategów walutowych zakładało, że Fed będzie "tolerować" 3% inflację, jednocześnie utrzymując stopy procentowe na najniższym w historii poziomie. Ponadto na rynku krążyły pogłoski, że Powell powiązałby kwestię podwyżek stóp z bezrobociem. Niektórzy eksperci sugerowali, że regulator całkowicie wykluczy zacieśnienie polityki pieniężnej do czasu spadku bezrobocia poniżej określonego poziomu. Były też inne, nie mniej "gołębie dreszczowce", które wywarły presję na dolara na kilka dni przed rozpoczęciem sympozjum gospodarczego.

W rezultacie sprężyna napięć skurczyła się do maksymalnych wartości, a gdy po wystąpieniu Powella najgorsze scenariusze prognozy nie zostały potwierdzone, sprężyna ta rozciągnęła się w kierunku wzmocnienia amerykańskiej waluty. Szef Rezerwy Federalnej nie wskazał konkretnych barier inflacyjnych, a tym bardziej nie mówił o poziomie trzech procent. Zaznaczył tylko, że każde przekroczenie przez inflację poziomu docelowego "będzie umiarkowane". Jeśli chodzi o kierowanie stopy bezrobocia, to tutaj całkowicie zaprzeczył szerzącym się plotkom. Powell nazwał "nierozsądnymi" próby wyznaczania celów w liczbach dla stopy bezrobocia, ponieważ wskaźnik ten"zmienia się niezależnie od polityki pieniężnej".

Oczywiście retoryka Powella nie była tak ostra w stosunku do wstępnych prognoz środowiska ekspertów. Dzięki temu dolar umocnił się w pierwszych godzinach po wystąpieniu. Jednak de facto nowa strategia Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych znacznie odsuwa termin możliwego zaostrzenia polityki pieniężnej. I choć nie mówimy o trzyprocentowej inflacji, to jednak regulator podniósł poprzeczkę, po przekroczeniu której członkowie Fed powrócą do kwestii podniesienia stopy. Poza tym do osiągnięcia docelowego poziomu 2% trzeba jeszcze dojść, a ścieżka ta nie zapowiada się krótko, biorąc pod uwagę sytuację z koronawirusem w Stanach Zjednoczonych, tempo wzrostu płac i poziom aktywności konsumenckiej Amerykanów.

Rynek doszedł do tych wniosków nieco później, po tym, jak ustąpiły pierwsze emocje traderów. Moim zdaniem obecne osłabienie amerykańskiej waluty wygląda dość logicznie i rozsądnie. Co więcej, tempo spadku dolara wzrośnie tylko wtedy, gdy wskaźniki inflacji wykażą ujemną dynamikę.

Z kolei dolar australijski otrzymał dodatkowe wsparcie z rynku surowców. Faktem jest, że cena rudy żelaza w sierpniu wzrosła do najwyższego poziomu od sześciu lat, ze względu na szybkie ożywienie popytu w Chinach (kluczowy konsument tego składnika metalurgicznego) oraz spadek produkcji rudy w Brazylii w pierwszej połowie roku (wynika to z pory deszczowej i kwarantanny).

Wszystko to sugeruje, że para AUD/USD jest gotowa do testowania poziomu oporu 0,7300. Ale ponieważ para zbliżyła się do tego celu, zakupy już wyglądają ryzykownie. W przeddzień weekendu traderzy mogą czerpać zyski masowo, więc przebicie tej bariery cenowej może nastąpić już w przyszłym tygodniu. Dlatego jeśli wyznaczamy perspektywy średnioterminowe, to pozycje długie należy rozpatrywać od poniedziałku do wtorku, kiedy rynek ostatecznie ustosunkowuje się do perspektyw amerykańskiej waluty w świetle nowej strategii Fed.