GBP/USD. Funt będzie tanieć, dopóki Bank of England nie porzuci idei Bailey

Para funt-dolar cofnęła się od dwumiesięcznych niskich cen ze względu na ogólną falę optymizmu związaną z możliwym utworzeniem funduszu na rzecz ożywienia gospodarki europejskiej. Zasadniczo funt podążał za euro, podczas gdy "własne" podstawowe czynniki są negatywne tylko dla Brytyjczyków. Podczas czwartkowej sesji azjatyckiej wspólna waluta zawiesiła wzrost, po czym para gbp/usd obniżyła się podobnie, powracając do 21 pozycji. Najnowsze dane o inflacji, a zwłaszcza późniejsze komentarze szefa Banku Anglii Andrew Baileya, wywarły znaczącą presję na funta, więc wznowienie południowego trendu było tylko kwestią czasu. Patrząc w przyszłość, możemy powiedzieć, że długie pozycje na parze GBP/USD będą niezwykle ryzykowne, dopóki angielski regulator nie zrezygnuje z zamiaru obniżenia stopy procentowej w obszarze ujemnym. Do tej pory kwestia ta jest nadal przedmiotem dyskusji, co oznacza, że funt jest nadal wrażliwy.


Należy zauważyć, że szef Banku Anglii przez trzy miesiące bardzo złagodził swoją retorykę. Na przykład na początku marca Bailey praktycznie wykluczył opcję obniżenia stopy "do zera" - jego zdaniem ujemne stopy procentowe miałyby negatywny wpływ na sektor bankowy w Wielkiej Brytanii. Ale już na początku maja zaskoczył rynki. Po pierwsze, zezwolił na rozszerzenie zachęt - według niego decyzja o rozszerzeniu banku QE zapadnie w czerwcu, kiedy obraz epidemiologiczny i stopień środków ograniczających staną się jasne. Po drugie, powiedział, że regulator nie wykorzystał jeszcze arsenału instrumentów polityki pieniężnej - "wszystkie opcje pozostają otwarte". Po trzecie, Bailey nie skomentował tak jednoznacznie prawdopodobieństwa wprowadzenia stopy ujemnej. Według niego "w najbliższej przyszłości nie ma mowy o ujemnych stopach". I chociaż w tym przypadku mówiliśmy o subtelnych zmianach w sformułowaniach słownych, handlowcy zwrócili uwagę na ten niuans, oczekując dalszego złagodzenia retoryki.

I nie pomyliły się - w tym tygodniu szef angielskiego regulatora otwarcie stwierdził, że Bank Centralny "aktywnie rozważa opcję wprowadzenia stopy ujemnej". Dodał, że ekonomiści badają teraz podobne doświadczenia innych banków centralnych, nie wykluczając możliwości wdrożenia tego scenariusza w Wielkiej Brytanii. Andrew Bailey wyraził taką retorykę podczas przesłuchań parlamentarnych w sprawie raportu Banku Anglii na temat perspektyw polityki pieniężnej. Po raz pierwszy pojawił się w brytyjskim parlamencie jako szef angielskiego regulatora i prawdopodobnie z tego powodu postanowił "przejść atut", demonstrując swoją determinację w walce z konsekwencjami kryzysu koronawirusowego.

Warto również zauważyć, że przesłuchania parlamentarne odbyły się po publikacji rozczarowujących danych inflacyjnych, więc ta retoryka prawdopodobnie wynika właśnie z tego czynnika. Wczorajsza publikacja danych o wzroście inflacji brytyjskiej naprawdę okazała się porażką. Prawie wszystkie komponenty pojawiły się w "czerwonej strefie", znacznie nie osiągając wartości prognozowanych. Na przykład w kwietniu ogólny wskaźnik cen konsumpcyjnych spadł do -0,2% w ujęciu miesięcznym. W ujęciu rocznym odnotowano również trend spadkowy: wskaźnik spadł do 0,8% - jest to najsłabsze tempo wzrostu od wielu lat. Inflacja bazowa również była rozczarowująca - wskaźnik cen konsumpcyjnych podstawowych osiągnął 1,4%, czyli na najniższym poziomie od trzech lat. Słaby wynik wykazał także wskaźnik cen detalicznych - zarówno w ujęciu rocznym, jak i miesięcznym. Indeks cen producentów pojawił się również w czerwonej strefie, która spadła o prawie 10 procent w kwietniu - to kolejny anty-rekord.

Warto zauważyć, że dane inflacyjne tylko uzupełniały negatywny fundamentalny obraz. Kluczowe raporty makroekonomiczne rozczarowały ostatnio, być może bez wyjątków. Według prognoz angielskiego regulatora, zgodnie z wynikami bieżącego roku, wolumen PKB spadnie o prawie 15% - według ekonomistów Banku Centralnego jest to najbardziej znaczące spowolnienie gospodarcze od 1709 roku, czyli w ciągu ostatnich 311 lat (wtedy Wielka Brytania była nękana klęskami żywiołowymi i wojną). Ponadto, według Banku Centralnego, programy na dużą skalę stymulujące gospodarkę nie powstrzymają trendu spadkowego kluczowych wskaźników makroekonomicznych.

Taki fundamentalny obraz wygląda jak trampolina dla niedźwiedzi gbp/usd. Ale tutaj należy zauważyć, że para jednocześnie zachowuje potencjał do północnego odbicia. Faktem jest, że oświadczenie Baileya o wprowadzeniu stopy ujemnej ma charakter bardziej polityczny niż "praktyczny", biorąc pod uwagę, gdzie i w jakich okolicznościach takie oświadczenie zostało złożone. Ponadto, jak wiadomo, szef Banku Anglii nie jest w stanie jedynie obniżyć ani podnieść stopy. A jeśli inni członkowie Komitetu sprzeciwiają się tej idei, funt może szybko odzyskać swoje stanowisko. Ale dopóki tak się nie stanie, para gbp/usd będzie zdominowana przez niedźwiedzie.

Z punktu widzenia analizy technicznej południowa dynamika pary ma również priorytet. Na wykresie dziennym cena jest pod chmurą Kumo, pod wszystkimi liniami wskaźnika Ichimoku oraz między środkową i dolną linią wskaźnika trendu pasm Bollingera. Wszystko to sugeruje, że z bieżących pozycji można rozważyć sprzedaż do najbliższego poziomu wsparcia 1,2100 - jest to dolna linia pasm Bollingera w tym samym czasie.