EUR / USD. Ponura prognoza Komisji Europejskiej i echo niemieckiej decyzji Themis

Para euro-dolar z reguły gwałtownie reaguje na prognozy ekonomiczne Komisji Europejskiej, które są publikowane trzy razy w roku - zimą, wiosną i jesienią. Ten czas nie był wyjątkiem - w odpowiedzi na publikację wiosennego raportu wspólna waluta zatonęła na rynku i w połączeniu z dolara, przetestowała siódmą cyfrę. Niedźwiedziom eur/usd pośrednio pomógł i niemiecki Trybunał Konstytucyjny, który w przeddzień oznajmił decyzję w sprawie programu zakupu obligacji. I chociaż Bruksela stwierdziła już, że "niemiecki sąd nie zarządza Europejskiego Banku Centralnego", ogólny niepokój wśród traderów utrzymał się. Ta nerwowość znalazła odzwierciedlenie w pozycjach amerykańskiej waluty, która ma status aktywów ochronnych. Indeks dolara ponownie przekroczył setną liczbę, odzwierciedlając popyt w całym spektrum rynku.

Wróćmy jednak do raportu Komisji Europejskiej. Tutaj wszystko jest naprawdę "złe": wiosenna prognoza KE sugeruje, że w 2020 r. Europa stanie w obliczu "recesji historycznych rozmiarów". Według wstępnych szacunków PKB strefy euro spadnie o rekordowy 7,75%. Najgorsza sytuacja ma miejsce w Grecji, gdzie spodziewany jest spadek gospodarki o prawie 10 procent (9,7%). PKB Włoch i Hiszpanii może również spaść o ponad 9% (odpowiednio 9,5% i 9,4%). Oczekuje się, że sytuacja będzie nieco lepsza we Francji - zdaniem ekspertów Komisji Europejskiej spadek gospodarczy będzie ograniczony do ośmiu procent. Z kolei niemiecka gospodarka zwolni o 6,5%.

Ponadto Komisja Europejska zauważyła, że z powodu pandemii i kwarantanny działalność gospodarcza w Unii Europejskiej gwałtownie spadła - o około jedną trzecią. Doprowadziło to do spowolnienia popytu, podaży, produkcji przemysłowej, niższych inwestycji, handlu i przepływów kapitałowych. W świetle tych czynników oczekuje się dalszego spadku inflacji w Europie. Według prognoz KE, w tym roku ceny konsumpcyjne spadną znacznie przy gwałtownym osłabieniu popytu, a także przy równie gwałtownym spadku cen ropy. Bezrobocie wzrośnie również w strefie euro (do 9,5%), chociaż, jak uznała Komisja Europejska, "trwające działania polityczne powstrzymują spadek bezrobocia w krajach UE".

Jak widać, prognoza KE przedstawiała raczej ponure perspektywy. I tutaj należy wziąć pod uwagę, że ogłoszony scenariusz jest najbardziej optymistyczny - opiera się on na hipotezie, że od maja Europa zacznie stopniowo poddawać się kwarantannie, a pandemia nie skończy się do końca tego roku. W tym przypadku w 2021 r. gospodarka strefy euro wzrośnie o 6,25%. Ale jeśli jesienią nastąpi druga fala pandemii (której wirusologowie nie wykluczają), sytuacja okaże się znacznie gorsza.

Innymi słowy, wspólna waluta znalazła uzasadnioną presję, zwłaszcza na tle niedawnej decyzji niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, który dał Europejskiemu Bankowi Centralnemu trzy miesiące na udowodnienie, że pierwszy program QE jest zgodny z jego autorytetem i, ogólnie rzecz biorąc, wymogami prawa. Bruksela obawia się, że orzeczenia Trybunału Europejskiego mają pierwszeństwo przed orzeczeniami sądów krajowych. Jednak zdaniem niektórych ekspertów niemiecki wyrok sądowy będzie miał znacznie szersze konsekwencje.

W szczególności oczekuje się, że w dającej się przewidzieć przyszłości sądy konstytucyjne Węgier i Polski zastosują się do tego precedensu. Ponadto handlowcy wyrażają zaniepokojenie losem najnowszego pakietu stymulacyjnego EBC, tj. wobec programu awaryjnego wykupu aktywów w kontekście pandemii koronawirusa. Warto również wziąć pod uwagę, że stanowisko niemieckiej Themis zmusi członków europejskiego regulatora do zachowania szczególnej ostrożności w sprawach dotyczących rozszerzenia programu łagodzenia ilościowego - wszystkie takie decyzje będą zaskarżane do niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, o znanym nam nastroju prawnym. Nie zapominaj, że rezonansowa decyzja niemieckiego sądu pojawiła się w momencie, gdy Lagarde ogłosił przedłużenie programu zakupu obligacji rządowych za 750 miliardów euro na walkę z pandemią.

Oczywiście Europejski Bank Centralny w pełni przedstawi argument, którego domagają się niemieccy sędziowie, dotyczący legalności jego działań. Ale teraz nikt nie może dokładnie ocenić politycznych konsekwencji powyższej decyzji niemieckiej Themis, zwłaszcza że Bundesbank, reprezentowany przez Jensa Weidmanna, od dawna sprzeciwia się programowi kupowania obligacji rządowych krajów w trudnej sytuacji. Wyłączenie największego akcjonariusza i nabywcy obligacji EBC zagroziłoby rentowności programu zakupów w sektorze publicznym. W szerszym aspekcie politycznym pojawi się pytanie o rolę Niemiec w Sojuszu Europejskim.

Taki szereg nierozwiązanych problemów, a także ponura prognoza Komisji Europejskiej, nie pozostawiają szans na odzyskanie wspólnej waluty. W tych warunkach para euro-dolar może wykazać wzrost korygujący tylko z powodu osłabienia amerykańskiej waluty - na przykład po opublikowaniu piątkowego dokumentu "Nonfarm". Ale do tego momentu oczekuje się dalszego spadku pary eur/usd - przynajmniej do pierwszego poziomu wsparcia 1.0750 (dolna linia wskaźnika pasm Bollingera na dziennym wykresie). Przełom tego poziomu pozwoli sprzedawcom eur/usd zbliżyć się do podstawy siódmej liczby.