EUR/USD. Spotkanie Fed i oczekiwanie na werdykt EBC

Jerome Powell spełnił oczekiwania traderów, zajmując pasywną pozycję na kwietniowym posiedzeniu członków Fed. Ostatnie wiosenne spotkanie okazało się "mijające", zgodnie z prognozami większości analityków. Retoryka towarzyszącego oświadczenia i tak naprawdę szef Rezerwy Federalnej wywarł niewielką presję na dolara, ale ogólnie uczestnicy rynku spokojnie zareagowali na wyniki kwietniowego spotkania.


Rynek wykazał bardziej niestabilną reakcję na kilka godzin przed konferencją prasową Powell, kiedy opublikowano dane o wzroście amerykańskiej gospodarki w pierwszym kwartale. Innymi słowy, wczoraj zakończyło się wyraźnie nie na korzyść byków dolarowych, chociaż para eur/usd nie była w stanie opuścić obszaru ósmej cyfry.


Co powiedział Powell? Zasadniczo powtórzył tezy, które wypowiedział wcześniej - na ostatnim nadzwyczajnym marcowym spotkaniu i podczas kolejnych przemówień. Argumentując za utrzymaniem stopy na obecnym poziomie, Powell niemal dosłownie cytował sformułowanie towarzyszącego oświadczenia: "... trwający kryzys znacząco wpłynie na działalność gospodarczą, zatrudnienie i inflację w najbliższej przyszłości i będzie stanowić poważne ryzyko dla gospodarki w średnim okresie".

Jednocześnie podkreślił, że stawki pozostaną na poziomie bliskim zera, dopóki gospodarka nie pokona konsekwencji pandemii i "stanie na drodze" do celów dotyczących maksymalnego zatrudnienia i stabilności cen. Innymi słowy, kluczowe informacje gospodarcze ponownie znajdą się w centrum uwagi byków dolarowych - przede wszystkim inflacji i sektora pozarolniczego. I chociaż wskaźniki te wykażą ujemną dynamikę, stopy będą na obecnym poziomie. Ponadto szef Fedu zapewnił reporterów, że regulator zachowa wolumen zakupów obligacji skarbowych i papierów wartościowych i będzie nadal oferował repo na dużą skalę w ciągu dnia.

Komentując obecną sytuację, Powell skupił się na dwóch ważnych punktach. Po pierwsze, jego zdaniem, amerykańska gospodarka będzie potrzebowała dodatkowych pieniędzy od Kongresu i Białego Domu: "kraj będzie potrzebował więcej pomocy niż dotychczas, aby zapewnić niezawodne ożywienie po szerokiej i głębokiej recesji". Po drugie, szef Fed ostrzegł, że w następnym kwartale gospodarka USA "spadnie w niespotykanym tempie". Przypomnę, że według opublikowanych wczoraj danych PKB w USA spadł o 4,8%, przy bardziej optymistycznej prognozie spadku o 3,9%. Według ekspertów (w szczególności Goldman Sachs) w drugim kwartale gospodarka upadnie o 24%, podczas gdy niektórzy przedstawiciele Fedu dopuszczają spadek nawet o 30–35%.

Istota kwietniowego spotkania sprowadza się zatem do tego, że Rezerwa Federalna nie zamierza zmieniać parametrów polityki pieniężnej i jest gotowa kontynuować pompowanie płynności na rynkach. Jednocześnie szef regulatora wyraził wobec Trumpa i Kongresu szczególne "żądania" dotyczące udzielenia dodatkowej pomocy, biorąc pod uwagę przewidywany bezprecedensowy spadek gospodarczy w drugim kwartale. Ogólnie rzecz biorąc, Powell nie powiedział nic nowego, ale ogólny pesymistyczny ton jego wypowiedzi wywarł presję na amerykańską walutę.

Ale byki pary eur/usd nie stały się beneficjentami tej sytuacji. Nieznaczne osłabienie dolara pozwoliło kupującym ponownie przekroczyć poziom oporu 1,0850. Jednak w przypadku korekcyjnego wzrostu na dużą skalę handlowcy muszą przekroczyć co najmniej 1,0930 (linia Kijun-sen na wykresie dziennym), a dla niezawodności cena docelowa wynosi 1,0960 (górna linia pasm Bollingera w tym samym przedziale czasowym). Jednocześnie wczorajszy impuls dla pary osłabł - inwestorzy nie spieszyli się z otwieraniem długich pozycji przed kwietniowym posiedzeniem EBC, które odbędzie się dzisiaj. Ponadto dzisiaj poznamy dane dotyczące wzrostu gospodarki europejskiej i inflacji - te raporty makroekonomiczne mogą również wywierać znaczącą presję na euro.

Przede wszystkim jednak spotkanie członków EBC jest w centrum uwagi. Przypomnę, że w ubiegłym tygodniu przywódcy krajów UE zorganizowali szczyt, którego wyniki wywarły niejednoznaczne wrażenie na uczestnikach rynku. Z jednej strony zatwierdzili program pomocy na 540 miliardów euro. Z drugiej jednak strony nie byli w stanie uzgodnić długofalowego planu przywrócenia gospodarki strefy euro na dużą skalę. Niezdecydowanie przywódców UE, a także spory między przedstawicielami "południa" i "północy" Europy, mogą popchnąć członków Europejskiego Banku Centralnego do bardziej zdecydowanych działań. W szczególności na rynku krążą pogłoski, że członkowie EBC mogą zwiększyć swój program skupu obligacji do bilionów euro już na kwietniowym posiedzeniu. Według innych analityków europejski organ regulacyjny ogłosi tylko takie zamiary, ale zacznie działać w czerwcu (kiedy opublikowane zostaną zaktualizowane prognozy) lub w lipcu (kiedy los powyższego planu przywrócenia gospodarki strefy euro będzie jasny). Takie plotki wywierają znaczącą presję na euro, wyrównując wszystkie podboje byków eur/usd.

Biorąc pod uwagę to usposobienie, decyzje dotyczące handlu parą powinny być podejmowane wyłącznie po wynikach kwietniowego posiedzenia EBC (tj. po konferencji prasowej Christine Lagarde). Europejski Bank Centralny może przyjąć postawę wyczekiwania przynajmniej do czerwca, a wtedy wszystko będzie zależeć od retoryki szefa Banku Centralnego. Wskazane jest otwieranie długich pozycji przy pokonywaniu powyższego poziomu oporu wynoszącego 1,0930. Z kolei krótkie pozycje należy wziąć pod uwagę przy konsolidacji poniżej 1,0850 - jeśli kwietniowe posiedzenie EBC nie zakończy się na korzyść euro, niedźwiedzie euro/usd ponownie otworzą drogę do poziomu wsparcia 1,0760 (dolna linia wskaźnika pasm Bollingera na wykresie dziennym).