EUR/USD: Niedźwiedzie euro wyraźnie nie zamierzają się poddawać. Ponure prognozy dla gospodarek USA i Wielkiej Brytanii wywierają presję na ryzykowne aktywa

Dolar amerykański odzyskał część swojej pozycji wobec euro i funta brytyjskiego. Szczególnie duży spadek zaobserwowano dziś w sesji azjatyckiej. Zapotrzebowanie na ryzykowne aktywa stopniowo zwalnia, ponieważ nie jest jasne, jaką decyzję podjęto na posiedzeniu Eurogrupy, ale jedno jest jasne - jeśli nie ma oświadczeń, wtedy nie ma o czym mówić. Najwyraźniej strony nie doszły do porozumienia w sprawie koronobondów i innych środków mających na celu zwiększenie bodźca fiskalnego.

Wczorajsze oświadczenia doradcy ekonomicznego Donalda Trumpa Larry'ego Kudlowa były pełne pesymizmu. Kodlow zauważył, że gospodarka USA doświadcza poważnego upadku, a jej ożywienie rozpocznie się nie wcześniej niż 2 miesiące po zakończeniu pandemii koronawirusa, która, nawiasem mówiąc, nadal nabiera rozpędu w Stanach Zjednoczonych, a liczba zgonów tylko rośnie.

Nikt nie wątpi, że gospodarka USA się skurczy, pozostaje jedynie założyć, jak duży będzie jej spadek. Wczoraj były prezes Fed Ben Bernanke podał swoją prognozę, zgodnie z którym PKB w USA spadnie w drugim kwartale tego roku o 38%, lub więcej. Bernanke spodziewa się takiego samego wzrostu bezrobocia. Były szef Fed porównywał obecny stan rzeczy bardziej z klęską żywiołową niż z Wielkim Kryzysem, który może być nawet gorszy niż obecny kryzys.

Tymczasem prognozy dla innych krajów nie są lepsze. Wczoraj w raporcie Commerzbanku podano prognozę PKB w Wielkiej Brytanii, która przewiduje wielokrotną redukcję. Dlatego ekonomiści są przekonani, że ze względu na obecną dynamikę spadku wskaźników makroekonomicznych, w drugim kwartale PKB może spaść o ponad 20%, jak również wydatki konsumenckie. W rezultacie gospodarka będzie potrzebowała więcej niż 4 lata, aby w pełni odzyskać siły.

Jak zaznaczyłem powyżej, nie ma żadnych wiadomości ze spotkania ministrów finansów strefy euro, ale jest tylko oświadczenie Europejskiego Banku Centralnego, który postanowił pójść dalej, tymczasowo obniżając standardy zabezpieczeń dla banków strefy euro. Ten krok ma na celu wspieranie kredytowania w warunkach obecnego spowolnienia gospodarczego. Biorąc pod uwagę, że europejski organ regulacyjny jest nawet gotowy przyjąć grecki dług publiczny jako zabezpieczenie, wskazuje to na naprawdę trudną sytuację, w jakiej znajduje się obecnie gospodarka strefy euro. EBC zaakceptuje również jako zabezpieczenie szerszy zakres aktywów na potrzeby operacji kredytowych. W oświadczeniu stwierdzono, że takie środki są tymczasowe, ponieważ szkodzą równowadze i są podejmowane tylko w okresie kryzysu pandemii koronawirusa.

Jeśli chodzi o podstawowe statystyki, wczorajsze raporty tak naprawdę nie przyciągnęły uwagi inwestorów. Kredyty konsumpcyjne w USA wzrosły w lutym tego roku. Według Rezerwy Federalnej łączne kredyty konsumpcyjne wzrosły o 22,3 mld USD, a w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku wzrost wyniósł 6,4%. Ekonomiści prognozowali wzrost o 14,2 miliarda dolarów. Kredyty odnawialne wzrosły o 4,6%, a kredyty nieodnawialne wzrosły o 7%.

Dane dotyczące liczby wolnych miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych w lutym tego roku również nie były szczególnie interesujące. Zgodnie z raportem Ministerstwa Pracy w lutym liczba wolnych miejsc pracy spadła do 6,9 miliona w porównaniu do 7 milionów w styczniu. Dane te zostały opublikowane przed rozprzestrzenieniem się koronawirusa, dlatego nie są w żaden sposób porównywalne z obecnym stanem rynku pracy.

Marcowy raport sprzedaży detalicznej od Redbook nieco ucieszył inwestorów. Zatem sprzedaż detaliczna w Stanach Zjednoczonych w marcu wzrosła o 0,9% w porównaniu do lutego i o 7,0% w porównaniu z tym samym okresem w 2019 r. W ciągu tygodnia od 29 marca do 4 kwietnia wskaźnik natychmiast podskoczył o 5,3% w porównaniu do ubiegłego roku.

Jeśli chodzi o techniczny obraz pary EUR/USD, problemy z dalszym wzrostem europejskiej waluty utrzymują się w obszarze oporu na poziomie 1,0900, powyżej którego wczoraj nie udało się umocnić. Obecna presja, która powstała w sesji azjatyckiej, jest bardzo poważna, dlatego nabywcy ryzykownych aktywów nie powinni spieszyć się z otwieraniem długich pozycji, ale lepiej czekać na aktualizację dużego wsparcia 1.0825. Brak aktywności byków na tym poziomie będzie świadczył o pogorszeniu sytuacji na rynku, co może zresetować instrument handlowy do tygodniowego minimum na poziomie 1,0770. O kontynuacji wzrostowej korekty euro można mówić dopiero po ustaleniu i konsolidacji powyżej oporu 1.0900, co doprowadzi do wzrostu ryzykownych aktywów do poziomów 1.1020 i 1.1140.