EUR / USD. Panika i tylko panika: szum wokół dolara ciągnie parę do podstawy szóstej figury

Para euro-dolar ponownie zaktualizowała dziś najniższe ceny: jeśli wczoraj niedźwiedzie były w stanie dotrzeć tylko do podstawy ósmej cyfry, dziś oznaczały najniższy poziom 1,0695 (w momencie pisania tych linii). Biorąc pod uwagę ciągły szum wokół amerykańskiej waluty, rynek zaczął dyskutować o prawdopodobieństwie osiągnięcia parytetu - i to nie tylko w parze z euro, ale także w parze z funtem, który spadł o 1,5 i pół punktu w półtora tygodnia. Dolar pozostaje ulubieńcem rynku walutowego, pomimo pozytywnych wiadomości z Chin, gdzie w ciągu ostatniego dnia nie ujawniono ani jednego nowego przypadku infekcji koronawirusem na poziomie lokalnym. Zakażenie nie opuściło całkowicie ChRL, ale teraz jest "eksportowane" z zewnątrz: wszyscy zidentyfikowani pacjenci zostali zarażeni poza krajem.

Wielu nazywa ten fakt "punktem zwrotnym". Rzeczywiście władzom ogromnego państwa udało się poradzić sobie z epidemią w dość krótkim czasie, podczas gdy łączna liczba przypadków (około 90 tysięcy) wygląda skąpo na tle pół miliarda ludzi. Większość ekspertów spodziewała się, że koronawirus dotknie 70–80% mieszkańców Państwa Środka, ale Pekin był w stanie ograniczyć COVID-19 przy stosunkowo niewielkich stratach, zwłaszcza biorąc pod uwagę wcześniejsze prognozy. Chiny stopniowo wracają do normalnego życia, osłabiając raczej surowe środki kwarantanny.

Dzisiejsze wiadomości z Chin powstrzymały spadek eur/usd. Ale nie na długo. Byki z pary były w stanie opracować korektę do połowy 9 figury, ale pod koniec europejskiej sesji sprzedający ponownie przejęli inicjatywę iz odnowionym zapałem ściągnęli wspólną walutę na dno. Najwyraźniej kupcy postanowili - chiński przykład jest oczywiście godny pochwały, ale reszta świata wciąż zmierza na dno.

Liczba przypadków tej choroby stale rośnie - w tej chwili liczba ta przekracza 214 tys. osób. Unia Europejska, Turcja, Izrael i Stany Zjednoczone zamknęły swoje granice - i jest to dalekie od pełnej listy państw z żelazną kurtyną. W wielu krajach UE (w szczególności we Włoszech, Hiszpanii i Chorwacji) znacznie zaostrzono środki ograniczające, zamykając wszystkie centra rozrywki, bary i restauracje, szkoły. W niektórych państwach działają tylko sklepy spożywcze, apteki i stacje benzynowe. "Obudziły się" i władze Wielkiej Brytanii, gdzie umarło ponad sto osób z powodu Covid-19. Londyn zaczął później wprowadzać środki ograniczające. Dziś w Londynie zostanie zamkniętych ponad 40 stacji metra, w weekendy wszystkie restauracje, kluby i punkty gastronomiczne zostaną zamknięte, a od poniedziałku zostanie wprowadzona kwarantanna w szkołach. Podobnie jest w Ameryce Łacińskiej - na przykład godziny policyjne zostały wprowadzone nawet w Peru. Co więcej, w Brazylii, w następstwie rozprzestrzeniania się koronawirusa, rozpoczęły się ruchy protestacyjne przeciwko prezydentowi Bolsonaru. Według wielu mieszkańców władze od dawna ignorują zagrożenie, w wyniku którego liczba spraw przekroczyła już pięćset - a środki ograniczające nie zostały jeszcze wprowadzone

Innymi słowy, sytuacja rozwija się spiralnie, więc "chiński optymizm" miał niewielki wpływ na ogólny nastrój traderów. Banki centralne wiodących krajów świata nadal wydają kolosalne kwoty na zapewnienie płynności, ale dostępność finansowania w dolarach pozostaje napięta. Wczoraj Europejski Bank Centralny ogłosił program zakupu aktywów o wartości 750 miliardów euro, dziś Bank Anglii na nadzwyczajnym spotkaniu ponownie obniżył stopę (do 0,1%) i zwiększył QE o 200 miliardów funtów. W odpowiedzi na ten krok para gbp / usd odeszła od 35-letnich minimów (na jak długo?).

Ale ogólnie rzecz biorąc, ostatnie działania banków centralnych nie mogły zmienić ogólnego nastroju inwestorów: wojna o dolara nadal nie ustępuje - uczestnicy rynku zrzucają swoje pozostałe aktywa, aby zainwestować w bezpieczny portfel, wywołując w ten sposób bezprecedensowy boom wokół amerykańskiej waluty. W rzeczywistości dzięki temu fundamentalnemu czynnikowi pary dolara ustanowiły rekordy w ostatnich dniach. Wszystkie pozostałe okoliczności mają jedynie charakter pomocniczy.

Cały problem polega na tym, że rzeczywista skala skutków koronawirusa COVID-19 dla światowej gospodarki jest nadal niemożliwa do oszacowania. Taka niepewność wywiera ogromną presję na inwestorów, którzy w obecnych okolicznościach rozpoznają tylko jedno koło ratunkowe - dolara. Obligacje skarbowe, inne obligacje rządowe, a nawet tradycyjne instrumenty ochronne na rynku walutowym, takie jak japoński jen i złoto, znalazły się w fali sprzedaży.

Na rynku nie ma konsensusu, jak długo potrwa amerykańska hegemonia. Dolarowe byki ignorują decyzje Fed, podczas gdy rządowe programy wsparcia władz amerykańskich tylko wzmacniają dolara. Ostatnio niższa izba kongresowa zatwierdziła już pakiet środków wspierających obywateli tego kraju. Następnie senatorowie wraz z administracją Trumpa zaczęli omawiać trzeci pakiet pomocy gospodarczej. Wszystkie te etapy Waszyngtonu "cementują" uprzywilejowaną pozycję dolara w stosunku do innych walut.

Podsumowując powyższe, można założyć, że byki dolarowe nadal będą czuć się komfortowo we wszystkich parach - w tym w połączeniu z euro. Tak długo, jak przepływ wiadomości na temat dystrybucji Covid-19 będzie ujemny, amerykańska waluta będzie "spijać śmietankę". W kontekście pary euro-dolar oznacza to, że w krótkim okresie niedźwiedzie mogą dotrzeć do podstawy szóstej liczby, usuwając wszelkie techniczne przeszkody na swojej drodze.