EUR/USD. Byki dolarowe są przygnębione słabym wzrostem przemysłu

Po raz pierwszy od końca sierpnia para euro-dolar skonsolidowała się na poziomie 11 figury, wykazując dość duży wzrost korekcyjny. Taką dynamikę ceny zawdzięczają przede wszystkim Brexitowi: Bruksela i Londyn nieoczekiwanie zgodziły się na projekt umowy, kończąc trwającą wiele miesięcy epicką negocjację. Teraz Johnson będzie musiał zgodzić się z członkami własnego parlamentu - ale zdaniem wielu ekspertów kwestia "twardego" Brexitu jest w każdym razie zostanie usunięta z porządku obrad. Premier albo przekona parlamentarzystów do poparcia jego wersji porozumienia, albo poprosi Europę o odroczeniae, aby ponownie wybrać Izbę Gmin i zgodzić się już z nowym składem parlamentu.

Innymi słowy, presja na parę EUR/USD nieco osłabła, chociaż europejska waluta ma wystarczająco dużo problemów - nowe cła USA dla UE, słaby wzrost inflacji w strefie euro i niepewna retoryka przedstawicieli EBC - wszystkie te czynniki nie pozwalają euro "rozwinąć skrzydeł" ". Niemniej jednak para rośnie po raz czwarty z rzędu, aktualizując nowe wyższe ceny. Wzrost ten wynika po pierwsze z Brexitu, a po drugie ze słabości amerykańskiej waluty. Drugi czynnik będzie odgrywał coraz większą rolę w kontekście perspektyw pary EUR/USD, zwłaszcza w oczekiwaniu na nadchodzące posiedzenie Fed, o którego wynikach dowiemy się 30 października.

Kolejna runda negocjacji handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami nie stała się odskocznią dla dużego wzrostu wartości dolara: dolar amerykański wykazywał formalny wzrost, ale ogólnie pozostał na tych samych pozycjach, co przed negocjacjami. Strony nie zawarły umowy, zawierając jedynie umowę przejściową, która faktycznie jest "paktem o nieagresji", aż do drugiego etapu procesu negocjacyjnego. To na nim omówione zostaną najbardziej złożone i fundamentalne kwestie, które stały się przeszkodą w poprzednich negocjacjach - na początku tego roku i pod koniec ubiegłego. Dlatego powściągliwy optymizm inwestorów jest dość uzasadniony, biorąc pod uwagę historię dialogu amerykańsko-chińskiego.

Jednak byki dolarowe martwią się również o "pilniejsze" kwestie. W kontekście długotrwałego procesu negocjacyjnego nadal istnieją bariery w handlu, które negatywnie wpływają zarówno na gospodarkę ChRL, jak i gospodarkę USA. Nic więc dziwnego, że najnowsze wydania w dziedzinie amerykańskiej produkcji są w "czerwonej strefie", wywołując panikę wśród byków dolarowych. Ponadto o poważne problemy sygnalizują różne wskaźniki, które są częścią jednego negatywnego obrazu.

Na przykład, według najnowszych "Nonfarmów", liczba miejsc pracy w sektorze produkcyjnym spadła o dwa tysiące - po raz pierwszy od kwietnia tego roku. Jednocześnie wskaźnik produkcji ISM systematycznie spada przez ostatnie sześć miesięcy, spadając we wrześniu do około 47,8 punktu. Na tak niskich poziomach wskaźnik ostatnio był nie mniej niż 10 lat temu. Odnotowano również znaczny spadek indeksu cen producenta w USA. W ujęciu miesięcznym wskaźnik ten, który jest między innymi wczesnym sygnałem zmian trendów inflacyjnych, niespodziewanie spadł w obszar ujemny (po raz pierwszy od stycznia tego roku), osiągając -0,3%. To najsłabszy wynik od jesieni 2015 r. W ujęciu rocznym wskaźnik również nie sięgnął prognoz, spadając do 1,4% zamiast oczekiwanego wzrostu do 1,8%. Wykorzystanie mocy przemysłowych w USA we wrześniu zmniejszyło się do 77,5% (z sierpniowego poziomu 77,9%). Wskaźnik okazał się również niższy niż prognozy ekspertów, którzy spodziewali się, że będzie on na poziomie 77,7%, o 2,3 punktów procentowych mniej niż długoterminowa średnia.

Wczorajsza informacja tylko uzupełniła negatywny fundamentalny obraz: wielkość produkcji przemysłowej, która obejmuje produkcję, wydobycie i usługi komunalne, spadła we wrześniu o 0,4% (miesięcznie). Po raz pierwszy od kwietnia tego roku wskaźnik ten spadł do obszaru ujemnego. I chociaż sierpniowy wskaźnik został zrewidowany w górę (+ 0,8% zamiast 0,6%), ogólne wrażenie jest nadal przygnębiające: opublikowany raport, wraz z innymi publikacjami, wskazuje na spadek aktywności w tym sektorze, co nie jest dobrą wiadomością dla byków dolarowych

Zgodnie z najnowszym protokołem Fed członkowie organów regulacyjnych są nadal zaniepokojeni konfliktem handlowym między USA a Chinami, a dokładniej konsekwencjami tego konfliktu. Stwierdzili, że inwestycje biznesowe i produkcja przemysłowa ostatnio osłabiają się w wyniku zaniepokojenia związanego z perspektywami stosunków handlowych między dwoma supermocarstwami. Jerome Powell wielokrotnie mówił o tym fakcie podczas swoich przemówień. Powyższe informacje potwierdzają jedynie ważność ogłoszonego stanowiska Fed.

Tak więc dolar znajduje się pod wpływem raportów makroekonomicznych, które ponownie przypomniały inwestorom o zamiarach niektórych członków Rezerwy Federalnej do obniżenia stopy procentowej o 25 punktów bazowych do końca tego roku. Słaba dynamika produkcji przemysłowej może wzmocnić pozycję Fedu na październikowym posiedzeniu. Na tym tle indeks dolara spadł w ciągu ostatnich 10 dni z 98,822 do obecnej wartości 97,347 punktów. Mówiąc bezpośrednio o parze EUR/USD, tutaj cena przebiła górną granicę chmury Kumo na dziennym wykresie i zbliżyła się do linii środkowej wskaźnika Bollinger Bands na wykresie tygodniowym (1.1155). Jeśli para umocni się powyżej tego celu, wówczas na wykresie dziennym wskaźnik Ichimoku utworzy byczy sygnał "Parada linii", a na wykresie tygodniowym - sygnał "Złoty Krzyż". Ta kombinacja pozwoli bykom pary EUR/USD oczekiwać dalszego wzrostu ceny, aż do dolnej granicy chmury Kumo tygodniowego wykresu, co odpowiada cenie 1,1305. Jeśli problem Brexitu w brytyjskim parlamencie zakończy się niepowodzeniem (co jest prawdopodobne), nastąpi powrót ceny do podstawy 10 figury.