"Chwile" Fedu stosunkowo rzadko wywołują silną zmienność wśród par dolarowych. Z reguły po dwóch tygodniach od ostatniego spotkania rynek jest już świadomy ogólnego nastroju regulatora, dzięki wypowiedziom wielu z nich. Wczoraj protokół Fed nie był pod tym względem wyjątkiem: jego kluczowe punkty nie były objawieniem dla traderów, więc dolar zareagował minimalnie na tę publikację. Ponadto uczestnicy rynku czekają na inne, ważniejsze i istotniejsze wydarzenia o charakterze fundamentalnym - przede wszystkim mówimy o negocjacjach handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, a także o danych o wzroście inflacji w USA, które zostaną opublikowane dzisiaj.
Niemniej jednak nie warto całkowicie ignorować te "chwile". I chociaż ten dokument w tej chwili nie wpłynął na dynamikę dolara, jego znaczenia nie warto lekceważyć. Na przykład wczorajsza publikacja po raz kolejny przypomniała rynkowi, że Fed miał poważną rozbieżność opinii, co może wpłynąć na dalsze decyzje amerykańskiego organu regulacyjnego.
Przypomnę, że na wrześniowym posiedzeniu Rezerwa Federalna obniżyła stopę procentową o 25 punktów bazowych. Przeciwko krokowi wystąpili tacy członkowie Fedu, jak szef Banku Rezerw Federalnych w Kansas, Esther George i szef Banku Rezerw Federalnych w Bostonie, Eric Rosengren. Byli przeciwni łagodzeniu polityki pieniężnej w lipcu, więc na ostatnim posiedzeniu tylko potwierdzili swoją pozycję. Ponadto wykres punktowy oczekiwań członków Fed (dot plot) sugeruje, że George i Rosengren się nie zgadzają. Tak więc siedmiu urzędników Rezerwy Federalnej stwierdziło zasadność dalszych kroków w celu złagodzenia polityki pieniężnej, a pięciu ich kolegów opowiedziało się za dalszym oczekiwaniem przynajmniej do końca roku. Kolejnych pięciu członków Fed nie wykluczyło wzrostu stóp procentowych o 25 punktów.
Jak widać, opinie członków Komitetu znacznie się różnią: każdy z nich ma swoje własne argumenty przemawiające na korzyść konkretnej decyzji. Tak więc, Rezerwa Federalna musi działać z wyprzedzeniem. Według nich obniżenie stopy procentowej pomoże zrównoważyć negatywne skutki spowolnienia w światowej gospodarce. Ponadto konflikt handlowy z Chinami ma negatywny wpływ na perspektywy rozwoju gospodarczego w USA. Zwolennicy łagodnej polityki pieniężnej wskazali również na niską stopę inflacji, której podstawowy wskaźnik od dłuższego czasu nie był w stanie osiągnąć docelowego dwuprocentowego poziomu. Według "jastrzębi" regulator w tym przypadku trochę przesadza, pozbawiając się swobody działań, która będzie potrzebna w przyszłości. Uważają, że najpoważniejszy wstrząs gospodarczy (prawdopodobnie) dopiero przed nami, więc regulator musi teraz zatrzymać się, albo nawet zwiększyć stawkę o 25 punktów.
Pomimo istniejącego podziału w obozie Fed rynek jest prawie pewien, że regulator po raz kolejny obniży stopę: prawdopodobieństwo tego kroku wynosi prawie 90%. Wiele z nich nie wyklucza podwójnego spadku w listopadzie i grudniu. Moim zdaniem taki scenariusz zostanie wdrożony w przypadku niepowodzenia negocjacji amerykańsko-chińskich i nowej rundy wojny handlowej. Należy zwrócić uwagę na jeszcze jedną ważną tezę opublikowanych "protokołów": członkowie Rezerwy Federalnej zgodzili się, że będą podejmować decyzje w sprawie stóp procentowych, koncentrując się na danych ekonomicznych. Warto przypomnieć, że w ostatnich latach amerykańskie publikacje nie podobały się "bykom": indeks cen producenta i indeks produkcji ISM okazały się w czerwonej strefie, spowalniając i nie osiągając znacząco prognozowanych wartości. Jeśli dzisiejsze dane o inflacji w Stanach Zjednoczonych również rozczarują, prawdopodobieństwo co najmniej jednej obniżki stopy wzrośnie do 100%.
Kolejny ważny niuans. Podczas ostatniego przemówienia szef Fed nieoczekiwanie ogłosił, że wkrótce Bank Centralny USA wznowi regularne operacje na otwartym rynku, zwiększając saldo. Rynek zinterpretował ten krok na swój sposób - zdaniem wielu ekspertów regulator faktycznie rozpoczyna QE-4, choć Powell osobno podkreślił, że nie chodzi tu o wznowienie programu stymulującego. Zgodnie z protokołem z wrześniowego posiedzenia członkowie organu regulacyjnego omówili tę kwestię. Szef Fed powiedział, że seria "zastrzyków pieniężnych" w celu utrzymania odpowiedniego poziomu rezerw różni się od pełnego programu luzowania ilościowego i rynki powinny to zrozumieć i zaakceptować.
Istota opublikowanego protokołu sprowadza się zatem do tego, że Rezerwa Federalna jest gotowa do dalszego obniżenia stopy procentowej. Kolejne pytanie dotyczy tego, kiedy dokładnie należy to zrobić: przed ewentualnymi wstrząsami gospodarczymi lub po nich. Niektórzy opowiadają się za stosowaniem środków zapobiegawczych, podczas gdy inni nalegają, aby nie korzystać z wpływów, które mogą się przydać w przyszłości.
Wszystko to sugeruje, że los stopy procentowej ponownie zależy od wyniku negocjacji handlowych między Waszyngtonem a Pekinem. Jeśli się nie uda, stawka zostanie prawdopodobnie zmniejszona na najbliższym spotkaniu. W przeciwnym razie regulator może poczekać do początku przyszłego roku, śledząc dynamikę kluczowych wskaźników makroekonomicznych w USA.